Pełna analiza fenomenu popularności Platformy
Fenomen popularnośći Platformy można rozpatrywać na rozmaite sposoby, ktore powinny mieścić się w ramach jakiejś spójnej koncepcji poznawczej. Zasadniczy sposób to analizowanie tego fenomenu od strony systemowej jako fenomenu władzy i grup społecznych, w imieniu których tę władzę się sprawuje. Mnie jednak interesuje tu wyłącznie kwestia popularnośći Platformy wśród wyborców, ale też rozaptrywana w oparciu o spójną kncepcję.
Takiej spójnej koncepcji dostarcza nam analiza popularności PO pod kątem problematyki poznawczo-informacyjnej. Proces poznawczy to relacja między podmiotem poznającym a obiektem poznania, relacja dodatkowo skomplikowana przez fakt, że, w tym przypadku sam obiekt poznawany jest jednocześnie podmiotem działającym i do tego zbiorowym. Między podmiotem poznającym a obiektem występuje kanał poznawczo-komunikacyjny, w którym przebiega złożony proces poznawczy, obejmujący wiele elementow, z których każdy można rozpatrywać oddzielnie.
Jeżeli mówimy o podmiocie poznającym, to ważne są jego cechy i struktura. Taką cechą jest jego konstrukcja umysłowa, intelektualno-emocjonalna, która wywiera wpływ na proces poznania. Tu istotny jest aspekt emocjonalny, gdzie między podmiotem a obiektem kształtują sie relacje uzależnienia, ktore metaforycznie określilem jako zaczipowanie leminga. Na ten aspekt można popatrzeć bardziej naukowo i wykorzystać hipotezę markera somatycznego utrwalającego reakcje emocjonalne,przedstawioną pzez Antonio Damasio. Inną cechą podmiotu jest jego stan moralny, którego ocena pozwoliła mi postawić tezę o sojuszu filistra z buractwem wspierającym Platformę po r. 2005. Inną cechą podmiotu poznającego jest jego społeczna natura i uzależnienie od kontekstu społecznego, sprawiające, że dostosowuje się do opinii grupy, co jest podstawą zjawiska konformizmu.
Następnie, możemy przejść dalej i analizować kanał komunikacyjny i jego wpływ na stan podimotu. Informacje na temat polityki docierają d odbiorcy głównie poprzez media elektroniczne, a jak pokazuje nauka, charakter obrazu telewizyjnego jest tej natury, że nie poddaje się on krytycznej analizie ze strony odbiorcy i narzuca mu jedną, automatyczną interpretację, której nie da się zakwestionować.
Można wreszcie mówić o samym komunikacie, jaki dociera do odbiorcy, a to jest kwestia złożona, jako że kształt komunikatu zależy od nadawcy bezpośredniego, jak i od medium, poprzez które jest przesyłany. Komunikat może być przecież spreparowany w interesie nadawcy, a obraz przekazany przez telewizję manipulację doskonale maskuje. Ponadto obrazy telewizyjne wykorzystują naturalne updobanie człowieka do narracji, które sprawia,że treści narracji mogą swobodnie odrywać się od realiów i żyć własnym, niezależnym od tych realiów życiem, tak jak to się dzieje w przypadku filmów czy powieści , a polityka jest traktowana jako rodzaj telenoweli.
No i wreszcie po drugiej stronie kanału komunikacyjnego mamy obiekt poznawany, którego rola nie jest bierna, jako że i on jest podmiotem i może oddziaływać na cały proces poznawczo-komunikacyjny, bo to on jest nadawcą wielu komunikatow a jego właściwe intencje są niedostępne dla odbiorcy.
To oddalenie obiektu poznawanego od podmiotu i medialne zapśredniczenia prcesu poznawczo-komunikacyjnego sprawiają, że trudno dotrzeć odbiorcy do prawdziwej natury poznawanego obiektu. Tak się zwykle składa, że wytłumaczenie danego fenmenu znajdujemy gdy on dobiega końca, tak jak to się własnie dzieje z popularnością Platformy. Po prostu wymaga ono czasu i rozejrzenia się za właściwymi narżędziami analizy i zmiany stanu świadomości. Pamiętajmy też od czego analizy się rzpoczęły - to chyba Marek Migalski postawił parę już lat temu tezę, że "gdzie dwóch się bije, tam dwóch korzysta". Długotrwałość dochodzenia do prawdy wynika też z konformizmu polskich naukowców i strachu przed presją otoczenia oraz z powszechnej skłonności do cenzury w imię władzy dla władzy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 524 odsłony
Komentarze
Autorze
6 Września, 2012 - 18:35
Ja bym to ujął w dwóch zdaniach
1. Media zrobiły z PIS faszystów (nazwijmy ich złymi)
2. Ludzie nie lubią złych więc będą głosować na dobrych (każdy byle nie PIS)
Dziś to jest PO jutro SLD i jakiś Palikot. Itd.itp.
Najpoważniejszy polski problem to media.
Pozdrawiam
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Ostatnio był ciekawy nius, nie wiem czy ktoś uwagę zwrócił
6 Września, 2012 - 21:17
Była jakaś informacja o przestępczości w Polsce i wychodziło z niej na to że na zachodzie Polski ludzie bardziej... wykolejeni niż na wschodzie.
Dolnośląskie było na 1 miejscu a Podkarpackie na ostatnim chyba.
Jakoś (przypadkiem oczywiście) pokrywa się to z wynikami wyborów.
I jacyś ludzie (no eksperci pewnie) tłumaczyli to tym że ludzie na zachodzie nie mają korzeni, a na wschodzie żyją od pokoleń.
Ciekawe że swego czasu bodajże Centkiewicz mówił coś podobnego, że na PO głosują ludzie bez korzeni.
Jeszcze kiedyś było info że zdawalność matur na wschodzie jest wyższa niż na zachodzie, nawet mapka do tego była trochę prześmiewcza dołączona bo wyglądała jak wyniki wyborów. Gdy tę mapkę dałem na fejsbuk to jeden mój znajomy się obraził :)
Remek.
Remek