Państwo działa czy nie działa ?

Kwestię uważam za dawno rozstrzygniętą a tu chciałbym skreślić parę uwag dotyczących przewijających się jeszcze
gdzieniegdzie złudzeń na ten temat.

Otóż w pewnym momencie rządzący i ich zaplecze ulegli złudzeniu, że, pomimo iż lud krzyczał, że państwo nie działa, co lud mógł odczuć na własnej oddolnej skórze, to rządzący i beneficjenci tych rządów, dysponujący materialnym i informacyjnym buforem oddzielającym ich od reszty społeczeństwa, mogli, ze swojego punktu siedzenia, domniemywać, że wszystko gra, bo w końcu ważny jest tylko , choć ciasny, ale własny interes, a jeśli nie zagra, to jakoś się po kościach rozejdzie.

No ale skończyły się mozliwośći kredytowe, nie tylko dla lemingów, dług publiczny narasta, i dupa goła.
Czas biegnie, wydarzenia pod wpływem kryzysu uległy gwałtownemu przyśpieszeniu a sytuacja zaczęła się coraz
bardziej destablizować i nie dało się tego zasłonić pzy pomocy medialnej kurtyny propagandowej. Do tego doszły
niepozałatwiane wcześniej i zamiecione pod dywan rozmaite problemy, z szafy poczęły wysypywać się trupy. Żaden
marketing nie jest sobie w stanie z takim spiętrzeniem problemów i fałszu poradzić.

Dodajmy do tego przesłanki quasi-metafizyczne. Platforma podpisała w 2005 r. cyrograf z establishmentem
postkomunistycznym. Logicznym dopełnieniem paktowania z diabłem były też konszachty z Putinem w r.2010, których
efekty możemy właśnie obserwować.

Złudzenia okazały się tym, czym były naprawdę. Złudzeniem okazały się plany, programy a przede wszystkim, kompetencje. Rzeczywistość zdarła tę tapetę złudzeń zdecydowanie i zaczęła oddziaływać na beneficjentów władzy a w ich szeregi zakradło się zwątpienie i panika. Widać to po zachowaniach w kwestii pogrzebu prezydenta
Kaczorowskiego. Ciekawe jaka będzie dalsza taktyka reżimu - wprowadzą kabaretowy stan wyjątkowy czy poszukają azylu
politycznego w Tadżykistanie bądź Uzbekistanie ?