Net to tylko sztuczna sieć

Prawdziwą siecią jest sieć organizacji społecznych składająca się z mini-sieci wiążących jednostki o wspólnych zainteresowaniach, ktora tworzy tzw. społeczeństwo obywatelskie. W Polsce nie ma takiej sieci, jest jedynie formalna atrapa w postaci NGOsów powoływanych wyłącznie w celach utylitarnych, nie wyrażających spontaniczne dążenia ludzi. Nie istnieje więc społeczeństwo obywatelskie, co widać choćby po frekwencji wyborczej. Sieć może się rozwijać gdy silna jest klasa średnia dysponująca środkami finansowymi i czasem wolnym, które może poświęcić na działalność autentycznie społeczną w najbliższym otoczeniu. A w POlsce klasa średnia jest nieliczna i faktycznie zastępuje ją warstwa biurokratyczna, co jest zabójcze dla więzi obywatelskich.

Tymczasem net to twór wirtualny, przypadkowy zbiór jednostek połączonych aktywnośćią werbalną, a właściwie klawiaturową. Brak tu jakichkolwiek konkretnych, realnych więzi interpersonalnych. Jedyne normalne organizacje społeczne wiążące ludzi w realne wspólnoty koncentrują się w parafiach Kościoła Katolickiego na podłożu religijnym. Istnieją wprawdzie stowarzyszenia świeckie, ale o charakterze roszczeniowym, powołane do realizacji określonych celów w dziedzinach, w ktorych nie radzi sobie aparat państwowy, takie jak organizacje charytatywne. Ale to nie to samo, nie wyrażają one bowiem spontanicznych dążeń ludzi.