Negacjonista Elżanowski

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

No to już wiem, jak poczuł się Archimedes, gdy zawołał "eureka!". System, jak ten zboczeniec, rozchylił płaszcz
i...ukazał swoje wdzięki. Jak każdy badacz, tak i ja zostałem mile zaskoczony, gdy pojawiły się coraz liczniejsze fakty potwierdzające słuszność założeń teoretycznych, a tym bardziej gdy dotknęły one mnie osobiście.

Jak Państwu wielokrotnie donosiłem, mamy do czynienia z powtórką z rozrywki, i to w sensie metaforycznym jak i
najbardziej dosłownym. Dla mnie jest to stwierdzenie jak najbardziej merytoryczne, gdyż peerel oprócz swojej
potocznej, codziennej upierdliwości zapewniał nam mnóstwo mimowolnej rozrywki, chociażby w postaci nowej codziennej
dawki kawałów. Gdzie są dzisiaj te kawały ? Na tym odcinku postpeerelu mamy wyraźny regres, widoczny również w poziomie popkulturowej rozrywki. Ale równowaga w przyrodzie zostaje zachowana, bo choć rozrywki obecnie nie dostarczają nam znajomi prześcigający się w opowiadaniu najnowszych kawałów, to znakomicie czynią to
przedstawiciele naszej waadzy w swej oficjalnej działalności.

W swoich analizach III RP, a właściwie postpeerelu , w jaki się ona przekształciła w sposób dla lemingów
niezauważalny, opisywałem, krytykowałem i obśmiewałem rozmaite poczynania typowe dla systemu postpeerelowskiego, który zdążył się już wyraźnie ukształtować i zadomowić. Ale dotąd były to w wielu wymiarach analizy dokonywane w oparciu o rozmaite fakty zewnętrzne. Teraz mam okazję,a właściwie najprawdopodobniej będę miał okazję by ostatecznie potwierdzić słuszność takich analiz weryfikując je w oparciu o własne doświadczenia w zakresie
kontaktów z oficjalnymi przedstawicielami systemu.

Tym, ktorzy się mogą dziwić, przypomnę, że koniec historii został już jakiś czas temu odwołany i historia nadal się toczy, a jak się potoczy, zależy od dotychczasowego kierunku oraz od kamieni, po których się toczy. Nihil novi sub sole.

Tak więc mam osobistą okazję do przeżycia powtórki z rozrywki, co mieści się jak najbardziej w koncepcji tego
blogu, zatytułowanego przecież, zgodnie z analizą systemu, "wkoło Macieju". Przyszła wreszcie, zgodnie z logiką dziejów, kryska na Matyska. Pierwszą taką okazję zaliczyłem w latach 80-tych,teraz nadarzyła się okazja druga do takiego happeningu z udziałem cenzury. Wtedy miała charakter prewencyjno-represyjny, teraz ma mieć charakter sądowy. Ale przejdźmy do konkretów, jakie mi się udało ustalić w rozmowach z osobami wtajemniczonymi bardziej niż ja. Spodziewam się pozwu za uwagi zamieszczone w salonie24 w tekście z 12.01.2011, odnoszące się do kuriozalnych wypowiedzi pana Andrzeja Elżanowskiego w programie TVPInfo "po dwudziestej" w dniu 11.01.2011. Tu chciałbym przekazać wyrazy współczucia red. Igorowi Janke, że z takimi typami jak autor tych słów musi się zadawać.

Podaję linki do mojego tekstu, do programu TVPInfo oraz do wypowiedzi pana Elżanowskiego dla "Gazety Prawnej".

zetjot.salon24.pl/267212,z-monitoringu-tvpinfo

www.tvp.pl/publicystyka/polityka/minela-dwudziesta/wideo/11012011/3663389

www.tvp.pl/publicystyka/polityka/minela-dwudziesta/wideo/11012011/3663389

 

Wypowiedzi te należy uznać za , najdelikatniej mówiąc, kuriozalne, jako że oparte są na typowo lewicowych
urojeniach i stereotypach ideologicznych, które nietrudno jest obalić przy pomocy spójnej argumentacji. Myślę,że
polemikę z tezami pana Elżanowskiego przedstawię na tym forum w stosownym czasie, czego nie mogę się doczekać, bo
to gratka nie lada dekonstruować takie bzdury. Gdybyśmy mieli ustalać poczet tytanów postpeerelowskiej myśli(?)
lewicowej, to śmiało moglibyśmy postawić pana Elżanowskiego obok pani Środy i pana Hartmana. Wart Pac pałaca, a pałac Paca.

Moja krytyka wypowiedzi pana Elżanowskiego, zamieszczona w owym tekście, dotyczyła, jak się okazuje, tylko
wierzchołka góry lodowej.Szersza próbka wypowiedzi pana Elżanowskiego pozwala na rekonstrukcję całości paradygmatu ideologicznego prezentowanego przez tego pana na forum publicznym i na postawienie mu większej ilości zarzutów. Przedstawię je tutaj w pewnym skrócie.

Wychodząc od zarzutów dotyczących nierespektowania w Polsce prawa o ochronie zwierząt, autor porzuca je po chwili, by obarczyć całą winą za nierespektowanie prawa - katolicyzm. W ten sposób, minimalizując faktyczną rolę prawa, maksymalizuje winę religii i w taki oto sposób staje się negacjonistą prawdziwej roli obu tych czynników w systemie społecznym.

Ale na tym nie koniec. Pan Elbanowski, biolog z zawodu, dochodzi w swoich wywodach do dwukrotnego unieważnienia
teorii ewolucji. Po raz pierwszy, gdy rozszerza specyficzną dla gatunku ludzkiego kategorię podmiotowości na gatunki zwierzęce,podważając tym samym logikę teorii ewolucji biologicznej i kulturowej, a po raz drugi, gdy
propaguje wegetarianizm, przekreślając w ten sposób rolę diety pokarmowej jako jednego z czynników
przystosowawczych w ewolucji gatunku.

I takie oto paradygmaty ideologiczne propaguje, na kanale, o dziwo, informacyjnym, telewizja publiczna.

Brak głosów