Między wolnością a zniewoleniem

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Użytkownicy s24 głownie koncentrują się na bieżączce politycznej,w efekcie czego unoszą się w pianie pseudopolityki, zdani na kierunek wiatru i siłę fal. Ich rozumienie polityczności ogranicza się do bardzo zawężonego pasma zewnętrznej politycznej obrzędowości serwowanej im dla odwrócenia uwagi od realiów. Umyka im realna polityka i jeji prawdziwe źródła. A przecież jeszcze, oprócz realnej polityki, z którą mają styk niewielki, na zakres wolności człowieka wpływa system gospodarczy i jego specyfika, co tu się kompletnie pomija, z wyjątkiem kwestii z tzw.deregulacją.Problemów polskiej plityki nie da się zrozumieć bez analizy wszystkich wchodzących w grę czynników, z których nawet czynniki gospodarcze są rozpatrywane w zawężonym zakresie, ograniczając się właśnie do owej przysłowiowej już, deregulacji.

Popatrzmy więc na to, co nam umyka, a co dokładnie ujawnia Benjamin Barber w książce "Skonsumowani".

"Konsument podlega radykalnej indywiduacji, a nie społecznemu zakorzenieniu, na skutek czego traci więcej wolności, niż zyskuje. Wolno mu wybrać z listy opcji oferowanych przez świat, ale nie może zmieniać ani poprawiać tej listy, ani świata. Dynamika konsumpcji sprawia więc, że jednostka staje się bardziej, a nie mniej podatna na kontrolowanie, mniej więcej tak, jak niemowlę, mające co prawda poczucie siły, ale w rzeczywistośći bezsilne w świecie, od którego nie potrafi się odróżnić.

Konsument, wyobrażający sobie, że podbija świat rzeczy, jest w istocie przez nie konsumowany. Próbując dodać sobie znaczenia, zanika. Jego tak zwana wolność ulatnia się w chwili, gdy zostaje nazwana. Ma bowiem prywatny a nie publiczny charakter, nie dba więc o prawdziwe publiczne konsekwencje prywatnych wyborów. Dumny właściciel hummera może puszyć się jak macho, nie zdając sobie sprawy albo zwyczajnie nie dbając o to, że siedzi za kierownicą ekologicznego monstrum marnotrawiącego zasoby paliw kopalnych, zatruwającego środowisko i uzależniającego USA od zagranicznych dostaw ropy naftowej - co przyczynia się mimowoli do usprawiedliwienia zbrojnych interwencji na Bliskim Wschodzie, które nasz kierowca żarliwie potępia.

Tymczasem obywatel to osba dorosła publicznie dokonująca wyborów, której społeczna wolność nadaje władzę umożliwiającą wpływanie na środowisko, w jakim odbywa się wybór, oraz na programy określające i opisujące dokonywane wybory. Zinfantylizowany konsument dokonuje wyborów prywatnie, jego zdoność do uczestnictwa we wspólotach czy wywoływaniu zmian jest ograniczona, a publiczny osąd - osłabiony. Etos infantylności działa więc na korzyść konsumpcyjnego kapitalizmu, ale odbywa się to kosztem cywilizacji, którą kapitalizm produkcyjny pomógł stworzyć.

Brak głosów