Problem z partykularnym punktem widzenia - casus Cejrowskiego

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Mam pewien problem z Cejrowskim, bardzo lubię jego spostrzeżenia, indywidualne obserwacje dotyczące malowniczych szczegółów, których ma ogromny zasób. Ale gdy Cejrowski porzuca konkrety i przechodzi do uogólnień, to, moim zdaniem przekracza swoje kompetencje. Bo wiadomo, że system to nie jest prosta suma indywidualnych przypadków i trzeba analizować cechy i strukturę systemu, a nie cechy indywidualnych obiektów.

Więc irytują mnie wycieczki Cejrowskiego w krainę uogólnień, gdy oskarża rząd o rozdawnictwo. Cejrowski nie przyswoił sobie wiedzy o nowym systemie i tkwi w wyobrazeniach z XIX w. Nie wyciągnął więc pouczającej lekcji z wydarzeń kryzysu ekonomicznego z r. 2008, gdy w gospodarkę, a konkretnie w system bankowo-finansowy wpompowano biliony dolarów.

Czy wpompowanie bilionów dolarów było racjonalne ? Czy fakt ten można tłumaczyć mocną pozycją sektora finansowego i jego wpływami politycznymi ? Czy taka operacja miała coś wspólnego z wolnym rynkiem ? I w jakim świetle stawia ta operacja ideę wolnego rynku ? Tych pytań Cejrowski sobie nie zadał, a szkoda.

Przyczyna była systemowa - gdyby zastosowano strategię z systemu XIX wiecznego i pozostawiono banki same sobie, nastąpiłaby globalna katastrofa, bo mamy do czynienia z gestą siecią powiązań systemowych - bankowych, finansowych, handlowych i najmniejsze zakłócenie w sieci wywoluje reperkusje w pozostałych częściach tej sieci.

W sytuacji kryzysowej, pandemicznej czy wojennej, rząd musi dbać o stabilność gospodarczej sieci, przy pomocy rozmaitych  tarcz ochronnych, bo pozwolenie by jakaś firma zbankrutowała mogłoby jeszcze nie przynieść katastrofalnych skutków, ale plajta większej sieci takich firm spowodowalaby niesłychaną katastrofę. Każda firma ma wielu pracowników, którzy mają rozmaite sytuacje zyciowe i rodzinne, a sama firma ma powiązania z dostawcami i klientami. Już na tym indywidualnym, poziomie widać złozoność systemową. Jeżeli weźmiemy pod uwagę całą sieć w danym sektorze  gospodarczym czy w całej gospodarce to skala i złożoność relacji jest niesłychana, więc racjonalna jest i znacznie tańsza pomoc rządu stabilizująca sytuację , zapewniająca płynność procesu produkcji i usług i gwarantująca utrzymanie miejsc pracy. Kosztu upadłości a potem ponownego podnoszenia firm z ruin byłyby  o niebo wyższe.

Cejrowski po prostu ignoruje złożony, sieciowy, globalny charakter obecnego systemu gospodarczego i przyjmuje ubogą, ograniczoną perspektywę indywidualną, wycinającą firmę z jej sieci wspólpracy handlowej.

Te uwagi nie oznaczają, że jestem zwolennikiem obecnego systemu liberalno-konsumpcjonistycznego, który krytykuję z uwagi na jego strukturę piramidy finansowej i inne fatalne cechy.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)