"Łowcy transformersów" czyli historia III RP w komiksie
Drodzy Państwo, aż się prosi - tyle narosło rozmaitych zjawisk i wydarzeń związanych z rządami platformersów - by ktoś to upamiętnił, a nawet politycznie wykorzystał, najlepiej w formie komiksu lub gry komputerowej. Coś w rodzaju historii Tuskolandii, Dziady XXI wieku. Mam nawet sugestie co do postaci - mogłyby to być postaci transformersów, a gra komputerowa mogłaby nosić tytuł "Łowcy transformersów" , z racji oczywistej, bo bohaterowie to bohaterowie transformacji ustrojowej.
Np. Michnik w stroju Batmana czy Supermena z gwiazdą Dawida na piersi, Waldi Kuczyński czy Niesioł z pianą na ... ustach i siatką na owady czy klapką na muszki albo taki obrazek - młody wykształcony, słoma z butów wystaje,
podchodzi do kiosku, prosi o giewu, słyszy: "nie prowadzimy", wkurza się, prosi o "Uważam rze", drze ją, rzuca na ziemię i depcze z satysfakcją. Albo może też, zamiast "Uważam rze" , kupić figurkę plastikową czy ceramiczną Kaczora i rozbić, rozdebtać ją w drobny mak. Możliwości jest mnóstwo.
To mogłaby być taka historia komiksowa postpeerelu, przedstawiona sekwencyjnie. Speców od pisania takich scenariuszy mamy też sporo - Rafał Ziemkiewicz, Mazurek i Zalewski, Krzysztof Feusette. Stroną graficzną, pomysłami graficznymi mogliby się też zająć Krauze czy spółka Sztybor/Oleksicki.
Albo można też pomyśleć o zilustrowaniu tej samej materii polityczno-historycznej od innej strony, w postaci
historyjki obyczajowej pod tytułem "Tropem obciachu". Trzeba by tu zająć się wątkami wywodzącymi się z popkultury, obecnymi w mediach "mainstreamowych" i wbijanymi do głów buractwa. Jako główni bohaterowie - lemingi lub buraki.
Nie można prowadzić skutecznej kampanii polityczno-kulturowej ograniczonej wyłącznie do abstrakcyjnych rozważań politologiczno-socjologicznych w wykonaniu prof. Staniszkis czy prof.Zybertowicza i wykladów taktyki politycznej prowadzonych przez Kaczyńskiego. Trzeba kampanię przenieść na poziom kulturowy a nawet popkulturowy i pokazać jak się systematycznie wbija w tę deskę milion gwoździ i kto ma w tym udział. I dołączyć komentarz naukowy o roli markera somatycznego w kształtowaniu pejzażu emocjonalno-uczuciowego w skali jednostkowej i skali społecznej.
Przecież materiału jest mnóstwo i nie nalezy koncentrować się na bieżączce i wrzutkach lecz podsumowywać to co do
tej pory się uzbierało i puszczać w obieg, mniejsza o to czy pierwszy czy drugi.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 383 odsłony