Czego łby zakute pojąć nie mogą
Z licznych obserwacji dyskusji tu toczonych wynika, ze nie rozumnieją, co to jest system jako zbiór relacji między elementami go tworzacymi z czym wiążą się trudnośći z interpretowaniem rzeczywistości, której rozmaite elementy dąża do stworzenia systemu. W określonym systemie pewne relacje są dominujące a inne są im podporządkowane - np. relacje własności są podstawowymi, a relacje polityczne są od nich słabsze i tylko w wyjątkowych wypadkach polityka może ingerować we własność, np. w przypadku wykupu terenu pod ważne inwestycje.
Z kolei jesli chodzi o systemy widziane od strony ustrojowo-politycznej to w systemie demokratycznym dominuje zasada relacji egalitarnych, ale nie może ona przekreślać zasady merytokratyczności w sprawowaniu funkcji pozapolitycznych do czego zdaje się zmierzać żądanie rozmaitych przywilejów i parytetów.
Tym trudniej analizować zmiany systemów i zmiany relacji go tworzących w czasie. W kapitalizmie jesteśmy świadkami szeregu takich zmian - kiedyś właściciel firmy był jej jedynym panem. Potem zaczęły powstawać rozmaite spółki w tym spółki akcyjne i własność zaczęła się rozmywać. Zwiększyła się rola managerów, a rozproszeni właściciele przeszli ewolucję od zainteresowania firmą poprzez zainteresowanie dywidendą do zainteresowania obrotem akcji i spekulacjami nie mającymi żadnego związku z realną wartością firmy.
W związku z tym pewne dyskusje wydają się pozbawione sensu bo nie wiadomo właściwie czego one tak naprawdę dotyczą gdyż ich temat otoczony jest taką właśnie mgiełką niejednoznaczności.Z tego bierze się także dogmatyczność. Na przykład dogmatyczne trzymanie się zasady "prywatyzacji" może prowadzić na manowce i do cofnięcia się do epoki , gdy o stanowisku nie decydowały kompetencje merytoryczne lecz mozliwość piastowania stanowiska z racji urodzenia lub możliwość kupienia go.
A oto z mediów dobiega mnie głos Balcerowicza nawołującego do prywatyzacji. A dlaczego ten mądrala nie sprywatyzował PGRów przez uwłaszczenie ich pracowników ? Ja w tym temacie mam coraz więcej wątpliwości wywołanych zmianą dekoracji. Inne jest poczucie odpowiedzialnośći w firmie, ktorą interesuje działalność merytoryczna a inna w firmie dokonującej rozmaitych wewnętrznych zabiegów kosmetycznych wyłącznie w celu zwiększenia wartości akcji i pod kątem wzbudzenia zainteresowania akcjonariuszy i innych nowych inwestorów.
Szczególne niebezpieczeństwa z prywatyzowaniem biorą się z pomieszania relacji publiczno-politycznych z relacjami ze sfery prywatnej , prowadzące do zlecania wykonywania pewnych funkcji publicznych podmiotom prywatnym. Zlecanie pewnych zadań podmiotom prywatnym prowadzi po prostu do ich naturalnego zawężenia wynikającego z dokładnego przeliczania funkcji i zagubienia wagi wiedzy instytucjonalnej bo podmiot prywatny z natury swej zmienności do gromadzenia takiej wiedzy nie jest ani predestynowany ani przygotowany ani chętny.
Dochodzi więc do mieszania porządków i do ekspansji relacji rynkowych na teren publiczno-polityczny, rządzący się innymi prawami.Najbardziej widoczna ingerencja mechanizmów rynkowych to używanie marketingu do celów promocji polityków. I w tym momencie realną politykę diabli wzięli. I to w sensie jak najbardziej dosłownym, jeżeli sobie przypomnimy zachowania żulii na Krakowskim Przedmieściu czy korowody wokół katastrofy smoleńskiej oraz owe osławione słowa o "demonach" patriotyzmu.
Trudno więc oczekiwać by dyskusje internetowe oparte na przebrzmiałych stereotypach i nie poparte zdrową metodologią prowadziły do jakichś pożytecznych wniosków.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 824 odsłony
Komentarze
prywatyzacja w/g Balcerowicza
29 Listopada, 2010 - 13:13
Najlepszy przykład to bankowość - utworzono 9 komercyjnych spółek skarbu państwa dzieląc dawny pion operacyjny NBP - podział dokonany został geograficznie czyli każdy bank dostał swój kawałek rynku do monopolistycznego zagarnięcia .
To jeszcze pół biedy. Ale najgorsze że podziału dokonano przed uzgodnieniem formy koniecznych zmian . Później wypracowanie porozumienia choćby co do sposobu przyspieszenia i informatyzacji rozliczeń miedzybankowych trwało latami. Czyli chory rynek i opóźnienie rozwoju branży. Aby było jeszcze ciekawiej to w czasach tego samego Balcerowicza elementy ,które najbardziej przypominały prywatny sektor w wolnym świecie czyli banki spółdzielcze i działalnośc zagraniczna Banku Handlowego - to akurat było niszczone.
Jan Bogatko cytat: A
29 Listopada, 2010 - 13:57
Jan Bogatko
cytat: A dlaczego ten mądrala nie sprywatyzował PGRów przez uwłaszczenie ich pracowników
...a co z reprywatyzacją? Dlaczego Nowe Oświecenie nie zwróciło Polakom właśności zagrabionej przez PKWN?
tu leży pies pogrzebany,
pozdrawiam,
Jan Bogatko