Co łączy Bufetową z Budyniem?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Jako że wszyscy popadli w bieżączkę, na co jak zwykle patrzę z niesmakiem, związaną z referendum, pozwolę sobie na parę uwag, które już wypowiadałem wcześniej przy innych okazjach a teraz wykorzystam i przeformułuję.

Nie trzeba specjalistycznych umiejętnośći by móc oceniać prezydentów miast, jako że polityka to działka dostępna dla każdego obywatela z mocy Konstytucji. Ale pewne minimum orientacji nie zaszkodzi. Nie jest więc trudno ocenić dokonania ani Bufetowej w Warszawie ani Budynia w Gdańsku. Proszę zauważyć, że te osobowości są do siebie łudząco podobne, nawet fizycznie, a i ksywki też nie są przypadkowe i obie związane z kulinariami. Coś w tym musi być.

Otóż te osobowości łączy jeden wspólny, zadziwiający wątek, na którym oprę swoją argumentację i celowo ograniczę się do jednego argumentu, ktory z racji prostoty, uznaję za przesądzający, bo żaden inny, a jest ch sporo, nie ujawnia tak wyraziście cech obu tych osób.

HG-W z naruszeniem prawa i dobrych obyczajów wyrzuciła kupców warszawskich z ich hali na Placu Defilad.

Adamowicz, wprawdzie bez naruszenia prawa, też wyrzucił 4 czy 5 lat temu kupców z targowiska przy ul.3 maja. Kilkadziesiąt osób straciło miejsca pracy a kilkaset do kilku tysiećy gdańszczan straciło dogodne miejsce do dokonywania tanich i łatwych zakupów.

Oba miejsca, pozostałe po kupcach, i to w Warszawie i to w Gdańsku, do tej pory stoją puste. Co się kryło za decyzjami ? Lobbying, korupcja ?

Pomijam tu całkowicie, jako rzecz zbędną dla argumentacji, śledztwo prokuratorskie w sprawie Pawła Adamowicza.

Brak głosów