1949-2010

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Za głębokiej komuny i później w "najweselszym baraku" obozu demoludów to społeczeństwo konspirowało przeciwko władzy, a jednym z tego przejawów było stawianie skrycie krzyży a nawet pomników różnym bohaterom i patriotom, którzy dla rządzących byli tylko zaplutymi karłami reakcji, sanacyjnymi bankrutami i wrogami ludu, którzy na zawsze mieli zniknąć z kart historii.

Kiedy latem 1949 roku władze przygotowywały się do uroczystości związanych z 70 rocznicą urodzin Stalina w lubelskiej katedrze doszło do wydarzenia, które dziś znane jest, jako „cud lubelski.. Z obrazu Matki Bożej w tamtejszej katedrze zaczęły spływać krwawe łzy.

Rozpoczęły się liczne pielgrzymki, a prowokacje i represje komunistycznych służb i masowa akcja ośmieszania ówczesnych moherów hołdujących tradycyjnym formom świętowania tak charakterystycznym dla pięknej religijności ludowej spowodowały akcję czuwania pod obrazem.

Znam tamtą historię z przekazów rodzinnych gdyż moja matka, jako 16 letnia wówczas panienka brała w tych czuwaniach udział i opowiadała mi jak zwożony „aktyw robotniczy” z komunistyczną młodzieżówką prowokował szydził i drwił z modlących się.

Szerząca wówczas kult Stalina i Bieruta władza dokonywała licznych aresztowań „organizatorów cudu” i próbowała rozwiązać problem rękami Kościoła. Pod naciskiem komunistycznych władz ówczesny biskup lubelski Piotr Kałwa zaapelował o zaprzestanie pielgrzymek i czuwania pod obrazem. Wierni zignorowali wezwanie biskupa, a ten po aresztowaniach wśród księży zamknął wówczas na tydzień świątynię.

Kult obrazu Matki Bożej z lubelskiej katedry jest pielęgnowany do dziś jak również żywa jest pamięć o wydarzeniach z 1949 roku zaś Józef Stalin i agent NKWD Bierut zapisali się w historii, jeden, jako wielki zbrodniarz, a drugi, jako jego pomagier.

Od tamtych czasów minęło już przeszło 60 lat i przyszło nam żyć dzisiaj w dość dziwnej demokracji. To już nie społeczeństwo schodzi do podziemia, a władza w konspiracji godnej Zbycha i Rycha montuje chyłkiem w obawie przed narodem tablicę mającą w ich zamyśle zakończyć „prymitywne, ludyczne modły” pod krzyżem ustawionym przed pałacem prezydenckim.

To władza i sprzyjające jej media organizują dzisiaj „postępowy aktyw” do wyszydzania, wyśmiewania i prowokowania modlących się.

Modły owe burzą plan budowy kultu nowego prezydenta, którego portrety rozesłano już po wszystkich ambasadach i konsulatach Polski na całym świecie. Znowu do rozwiązania „kwestii krzyża” próbuje się zmusić hierarchów kościelnych i podobnie jak wówczas lud ignoruje wezwanie biskupów.

Jak historia oceni w przyszłości dzisiejsze wydarzenia? Jestem pewien, że dużo lepiej obejdzie się z czuwającymi pod krzyżem wiernymi niż rządzącymi, którzy boja się własnego społeczeństwa, a czasami odnoszę wrażenie, że go wręcz nienawidzą oraz mediami, które zdają się mieś podobny stosunek do Polaków. 
 

Brak głosów

Komentarze

Nic dodać, nic ująć. Mnie się sytuacja kojarzyła do marca '68 roku, tylko, że tam chamy wykańczały Żydów, a teraz prędzej odwrotnie;)

Vote up!
0
Vote down!
0

---
A na drzewach, zamiast liści...

#79077

Znaczy teraz zydzi wykanczaja chamow? Czy przypadkiem cos Ci sie nie pomylilo? Wtedy komuna potrzebowala kozla ofiarnego a teraz ich nastepcy tez znalezli! Nie wprowadzaj do tego zydow! Bo nie chcesz chyba sugerowac, ze Namiestnik, czy Sloneczko to zydzi a modlacy sie to chamy????

Vote up!
0
Vote down!
0
#79081

Chodziło o frakcje PZPR-u w latach wg podziału Jedlickego, nie zna Pan tego? Duchowi następcy jednej z frakcji dziś rządzą Polską. Coś Pan za bardzo przeczulony na punkcie jakichś rasowych uprzedzeń.

Vote up!
0
Vote down!
0

---
A na drzewach, zamiast liści...

#79083