Grecja odsłona 156, czyli jak spłacać długi by w kasie szmalu nie ubyło?

Obrazek użytkownika 2-AM
Gospodarka

Każde kolejne doniesienie z Grecji jest coraz bardziej zabawne. Od powstania lewicowego rządu Cyprisa z nieocenionym specjalistą od teorii gier w roli ministra finansów Janisa Warufakisa trwa przeciąganie struny. Grecki minister od paru miesięcy grozi, że państwo nie ma pieniędzy i trzeba Grecji pożyczyć kolejną transzę by grecki socjalizm nadal mógł kwitnąć i by wszyscy mogli nadal żyć w złudnym przeświadczeniu, że aktualne greckie długi kiedyś zostaną spłacone. Bo jeśli Trojka (IMF=MFW + EBC + EC=KE) nie da kasy to Grecja nie będzie miała wyboru i będzie musiała zbankrutować a wtedy raczej dłużnicy nie zobaczą swojej kasy. Zabawa trwa już od wielu miesięcy i na dobrą sprawę wydaje się, że nie wiadomo kto jest tam górą. Co prawda pojawiły się sygnały, że dalsza zabawa robi się coraz bardziej ryzykowana i to dla Grecji.

Taką grę trzeba było prowadzić kilka lat temu gdy właścicielem greckiego długu były niemieckie i francuskie komercyjne banki. Te zrobiły by wszystko by Grecja nie zbankrutowała bo w następnej kolejności one musiały by zrobić to samo. Dziś po kilku latach zabawy greckim długiem zdrowo ponad 90% tego co było w rękach zagranicznych komercyjnych banków (głównie francuskie i niemieckie) znajduje się już w rękach, które teoretycznie nic nie tracą w przypadku odmowy spłaty długu ze strony Grecji, jako że ręce te same obsługują drukarnię "drukującą" od wiosny 2015 po 60 miliardów euro miesięcznie (w rzeczywistości nikt tego nie drukuje tylko mnoży zera w komputerach bankowych) nie mających żadnego pokrycia w towarze. Mowa oczywiście o EBC który odkupił  greckie długi od posiadających je wcześniej komercyjnych francuskich i niemieckich banków. Co zabawne EBC odkupił te długi za kwoty za jakie nikt przy zdrowych zmysłach nie kupił by tych papierów od ich poprzednich posiadaczy. W efekcie francuskie i niemieckie banki wyczyściły toksyczne, greckie aktywa o wartości makulatury i dostały z EBC pieniądze nie mające żadnego pokrycia z faktyczną wyceną greckich obligacji. 

Bank, który może wydrukować w dowolnym momencie dowolnie dużą górę banknotów (jak EBC) nie stoi pod ścianą i nie musi martwić się czy dłużnik go spłaci. Sam natomiast mając weksle dłużnika może go szantażować grożąc ich upłynnieniem lub zajęciem posiadających jakąś wartość aktywów dłużnika ( o ile zdoła na nich położyć łapę).  Grecja spłaciła już kilka rat pożyczek względem MFW na drobne sumki rzędu kilkuset milionów euro (]]>LINK1 ]]>/ ]]>LINK2]]>).

Ostatnia jednak pożyczka na nieco ponad 760 milionów dla MFW została spłacona w środę 19.05.2015 lecz najzabawniejsze jest to, że 650 milionów na spłatę pochodziło z depozytu jaki Grecja zmuszona jest utrzymywać w MFW w ramach SDR'ów. To jest inny rachunek niż ten służący do spłat pożyczek względem MFW i pieniądze te mogą być przez dane państwo wycofane z MFW ale na okres nie dłuższy niż miesiąc. Przed upływem miesiąca Grecja powinna przelać z powrotem wymaganą kwotę depozytu na swoje konto w MFW niezależnie od terminów spłat kolejnych transz długów względem MFW.

Skąd jednak Grecja weźmie te 650 milionów na odtworzenie depozytu i spłatę kolejnych rat pożyczki?

Należy przypomnieć, że nie tak dawno grecki rząd wydał edykt nakazując wszystkim przedsiębiorstwom państwowym oraz jednostkom samorządowym przeniesienie swoich oszczędności z komercyjnych banków na rachunki w odpowiedniku greckiego NBP by podtrzymać mit wypłacalności Grecji i zdolności obsługi swoich zobowiązań.

Najpewniej pod koniec Czerwca Grecja zostanie bez pieniędzy i nie będzie w stanie uregulować kolejnych transz względem MFW.  Chyba, że w międzyczasie na którejś z greckich wysp objawi się jakiś nowy król Midas, który zamieni w złoto wszystko czego się tknie. Chyba, że lewicowa Syriza ulegnie naciskom Trojki i zgodzi się na kolejne "reformy" w zamian za co Grecja dostanie kolejną transzę pożyczki na koszt europejskiego podatnika.

Ledwo 5 dni temu Grecy rozpoczęli rozpuszczać plotki o tym, że praktycznie już dogadali się z Trojką i zaraz kasa sypnie się niczym za Midasa. Jednak europejscy towarzysze okazali sceptycyzm i zdementowali te plotki twierdząc, że wcale tak dobrze nie jest. Giełdy zareagowały potężnymi spadkami, być może jest to syndrom grecki albo planowana już od dawna globalna korekta nadmuchanych do nieprzytomności aktywów niezależna od greckich ekscesów. Osłabiły się już waluty tzw. „rynków wschodzących” np. Polski. Kredytobiorcy frankowi płacą już powyżej 4 PLN za 1 CHF. Czy niedługo zapłacą 6zł lub 8zł? Nie można tego tak całkowicie wykluczyć.

Być może poświęcimy temu problemowi kolejny wpis, a być może będzie już za późno na takie dezyderaty..

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (18 głosów)

Komentarze

Bankructwo Grecji to krok naturalny, ale UE z przyczyn czysto politycznych woli drukowac pusty pieniądz . Skończy sie wyjściem Grecji z UE i rozpadem tego lewackiego nowotworu, bo jak długo można zapewniać ,że cuchnący trup żyje i ma się dobrze...?

Vote up!
3
Vote down!
-1

Yagon 12

#1482151

masz racje, ale Grecy powinni przedtem skasowac BRD,  odnosnie IIw. sw.

pzdr.

 

Vote up!
4
Vote down!
-1

chris

#1482180

Dla Grekow - im pozniej tym lepiej (wyciagna jeszczetroche kasy z UE, BS i MFW), dla wszystkich pozostalych im wczesniej - tym mniej straca.

Autor zapomnial, ze Grecji pieniadze pozyczaly nie tylko banki (ktore sprytnie pozbyly sie juz swoich dlugow), ale takze kraje - czlonkowie UE - slozyly sie one na fundusz gwarancyjny dwa czy 3 lata temu.

Polska (za spraw Tuska i PO) ma w tym swoj udzial: bagatela kilka miliardow Euro (dokladnie nigdy nie podano ile).

Tak wiec po upadku Grecji Polska straci te kilka miliardow, ktore przeciez Grecji sie naleza (srednia emerytura okolo 2500 Euro) - a zloza sie na te pozyczke bardzo chetnie polscy emeryci zyjacy za 800 czy 1000 zl.

A moze by tak te pieniadze sciagnac od tych, ktorzy glosowali na PO i Komorowskiego? 

Vote up!
6
Vote down!
0

mikolaj

#1482190

"pożyczyli"  Grecji 6 miliardów zł i o tych pieniądzach nie mówi się do dzisiaj, oczywiście pieniądze te nie poszły na pomoc Grecji ale do niemieckich banków. Były to rezerwy przeznaczone na tak zwaną "czarną godzinę", nie przypomina się Polakom o tej "pożyczce" mając nadzieję, że ludzie mają dobrą pamięć  ale krótką. Gdy Lech Kaczyński zaproponował aby te rezerwy użyć na rozruszanie polskiej gospodarki, został zakrakany przez antypolskie me(n)dia, Tuska i polszewicką koalicję. Przysłowiowy kaktus urośnie mi na dłoni jeżeli pieniądze te kiedykolwiek wrócą do Polski. Jeżeli nawet pieniądze te zostały użyte na pomoc Grekom a nie trafiły do zachodnich banków, to nasuwa się pytanie, jakim prawem dużo biedniejsi Polacy mają pomagać państwom o wyższej stopie życiowej?

Vote up!
7
Vote down!
-1

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1482203

skladnikow ceny zaplaconej przez Polske (innymi skladnikami sa: zakup helikopterow we Francji, planowana budowa elektrowni atomowej i pewnie wiele innych..) za stanowiska dla Tuska i PO-pierajacych go...

Vote up!
6
Vote down!
0

mikolaj

#1482213