Zapłacimy za to my

Obrazek użytkownika Peacemaker
Kraj

Jak wykazałem w swojej notce http://niepoprawni.pl/blog/961/tusk-siega-po-propozycje-pis-z-2008-roku większość pomysłów ujętych w "II exposé" Tuska to do tej pory wyśmiewane i atakowane przez jego ekipę propozycje PiS z jesieni roku 2008. Jednak są tutaj dwie istotne różnice.

1. W 2008 roku PiS zgłosił swoje pomysły inwestycji infrastrukturalnych w reakcji na kryzys. Idea była raczej oczywista: wspólnymi siłami ochronić kraj przed nadchodzącym kryzysem. Była to więc konstruktywna inicjatywa opozycji dla dobra ogółu. Obecny zwrot w działaniach Tuska jest reakcją na ostatnie inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości takie jak przedstawienie zarysów alternatywnego programu gospodarczego i debata ekonomistów. Trudno w nim też nie dostrzec reakcji na nagły spadek PO w sondażach. Idea w tym przypadku jest więc tak oczywista, że nie muszę jej nazywać po imieniu.

2. Propozycje PiS z jesieni 2008 zakładały przeznaczenie na inwestycje ściśle ograniczonych środków. Ponieważ rząd PiS w roku 2007 wyprowadził Polskę z procedury nadmiernego deficytu schodząc z deficytem budżetowym znacznie poniżej dopuszczalnego poziomu 3% PKB (o ile dobrze pamiętam było to 1,8 % PKB) oraz przelał na następny rok całkiem niezłą sumkę z rezerwy budżetowej na poczet ewentualnego łagodzenia skutków obniżenia składki ZUS, więc zakładano, że także w roku 2008 deficyt jest grubo poniżej 3%. Przyjęto więc, że różnicę pomiędzy osiągniętym deficytem budżetowym, a dopuszczalnym w UE poziomem 3% PKB przeznaczy się na inwestycje infrastrukturalne, co uchroni gospodarkę przed recesją a dodatkowo pozwoli wykorzystać typowy dla kryzysu spadek cen towarów i usług i nadrobić znaczną część dystansu dzielącego nas od Europy. Oczywiście Tusk, Rostowski, Szejnfeld i cała ekipa zaczęli krzyczeć, że PiS chce zadłużać kraj, że plan jest nierealny. Nie wspomnieli tylko o tym, że plan był nierealny z tego powodu, że oni już w roku 2008 zdążyli zwiększyć deficyt do 3,8% PKB o czym dowiedzieliśmy się dopiero gdy Komisja Europejska znów nałożyła na nas procedurę nadmiernego deficytu. Ówczesny plan PiS był więc skrojony na miarę możliwości (które, jak się okazało, już wtedy były zmarnowane przez ekipę Tuska). Natomiast te setki miliardów, o których mówi Tusk... Ile to było? 700 miliardów, czy 800? Rany Julek!!! Czy to plan na miarę potrzeb gospodarki, która najwyraźniej wskutek zaciskania pasa kona śmiercią głodową, czy też na miarę propagandy, aby tylko jak najwyżej przelicytować PiS? Któż to może wiedzieć?!

Nie neguję tego, że trzeba coś wymyślić, aby podtrzymać choćby sektor budowlany rozpędzony inwestycjami na Euro 2012 (imprezę wygraną dla Polski przez rząd PiS) sponsorowanymi głównie funduszami z UE (wynegocjowanym także przez rząd PiS - słynne "Yes, Yes Yes!" Marcinkiewicza)... skoro sam Lewandowski skwitował obietnicę wynegocjowania następnych 300 mld EURO słowami "brało się udział w głupawych spotach, ale to była kampania". Podobnie jest z sypiącą się energetyką i dogorywającą koleją. Jednak pewne jak amen w pacierzu jest to, że długi trzeba będzie spłacić. Zapłacimy za to my - czy to na bramkach wybudowanych autostrad a może nawet dróg ekspresowych, czy to droższymi biletami kolejowymi, rachunkami za prąd, czy też podatkami, parapodatkami i pieniędzmi wydrenowanymi z naszych rachunków emerytalnych w OFE i ZUS-ie, funduszu rezerwy demograficznej itp itd. Rząd to niewiele obchodzi - gdy przyjdzie do spłaty ich już nie będzie u władzy. Niech się o to martwią następni.

-----

Na koniec gorąco polecam dwa artykuły prof. Krzysztofa Rybińskiego:

http://rybinski.salon24.pl/455091,inwestycje-polskie-kilka-uwag-dla-laikow

http://rybinski.salon24.pl/455484,masakra-podatkowa-we-wrzesniu

i dający do myślenia, rewelacyjny debiut nowego użytkownika "Były Wyborca PO": http://bylywyborca.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

i to słono.
Akcje firm np.KGHM - łakomy kąsek.

Tusk i jego kamaryla puszczą Nas w skarpetkach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#298560