Szklanka, część 2, ostatnia

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Skoro nie mamy kredy przeprowadzimy eksperyment w myślach - oznajmił profesor. - Uwaga! Wszyscy się skupiamy! Widzicie tą szklankę, którą narysowałem na tablicy? To wyobraźcie sobie, że ona jest w połowie pełna. Chciałem wam, drogie dzieci, zadać pytanie. Jak byście określili zawartość szklanki? Jest w połowie pełna czy w połowie pusta?
- Pełna czego? - chciał wiedzieć Gruby Maciek.
- Jakiegoś płynu. Nieważne zresztą!
- Ważne!
- Ostrzegam pana, to jest czwarta a... - szepnęła profesorowi młoda pani od polskiego. Ale profesor ją nieroztropnie zignorował.
- Dlaczego uważasz, że to ważne? - zapytał profesor.
- No, bo... To ważne - rzekł odkrywczo Gruby Maciek. - Jeśliby tam była cola to byłoby tylko pół szklanki. A jeśli byłby tam kompot z rabarbaru to byłoby aż pół szklanki.
- Nie rozumiemy się - zirytował się profesor. - Chodzi mi o to, czy...
- A czy gdzieś obok nie byłoby innej szklanki? Pełnej? - przerwał mu okularnik z trzeciej ławki.
- Nie!
- Co, ma pan w domu tylko jedną szklankę?
- Nie mówiłem, że jesteśmy u mnie w domu! - profesor otarł pot z czoła.
- Nie szkodzi. Szklanki są w kompletach sprzedawane - okularnik podniósł palec do góry triumfalnym gestem. - Zawsze można nalać drugą, pełną!
- A jak to jest kompot z rabarbaru? - zgasił go Gruby Maciek.
- To można nie nalewać i dać pustą!
- Co za idiota... Po co dawać pustą szklankę, jak można jej wcale nie dać?
- Zamknij się, gruba świnio!
- Powtórz to, ty nędzna fiucino!
I się pobili.
- To co jest w tej szklance? - Łukaszek wrócił do kwestii podniesionej przez Grubego Maćka.
- Mówiłem przecież!! - profesor denerwował się coraz bardziej. - Jest w połowie pełna!!
- A w drugiej połowie?
- W drugiej jest oczywiście pusta.
- To niemożliwe - odezwał się Łukaszek.
- Hiobowski, siadaj!! - zareagowała czujnie młoda pani od polskiego.
- Przecież siedzę.
- To wstań i usiądź!
- Moment - wtrącił się profesor. - Dlaczego niemożliwe?
- Bo nie może być pusta... Może być w niej powietrze... Pusta to by była gdyby była w kosmosie, bo tam jest pustka. Ale wtedy ten płyn z pierwszej połowy by z niej wyciekł... Grałem niedawno w grę "Koszmar kosmosu" to wiem...
Pół godziny później profesor siedział w gabinecie pana dyrektora.
- Ja... Nigdy... Potwory! Potwory! - szlochał.
- Ajajaj... - pan dyrektor pokręcił głową z dezaprobatą. - Na jaką klasę pan trafił?
- Czwartą a.
- O Jezu! Nie ostrzegli pana?
Milczenie.
- Hm. No tak - mruknął pan dyrektor. Wyjrzał do sekretariatu, powiedział, żeby mówić, że go nie ma, po czym sięgnął do szafki po napoczętą butelkę wódki i szklanki.
- To na uspokojenie - oświadczył profesorowi i nalał mu pół szklanki wódki.
- Aż tyle?! - wystraszył się profesor.
- Po czwartej a to tylko tyle...

Brak głosów

Komentarze

Mam nadzieję że nie jest to ostatnie wystąpienie profesora. Te dwa odcinki były bardzo dobre.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#53320

ale może faktycznie pan profesor powróci...

Vote up!
0
Vote down!
0
#53325