Obywatel sędzia

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W mieście, w którym mieszkali Hiobowscy, doszło do epokowego wydarzenia. Pewna rodzina Żydów otrzymała wyrokiem sądu kamienicę, do której wnosili pretensje, że była ich własnością, dawno temu.
- Jest na świecie sprawiedliwość! - triumfowała mama Łukaszka.
- Ale czemu akurat tu? - jęczał dziadek Łukaszka. - Mało ten kraj wycierpiał?
- Za chwilę ogłoszenie wyroku - mama Łukaszka niecierpliwie włączyła telewizor.
Na ekranie pojawił się sędzia.
- Ogłaszam wyrok - powiedział. - Lokatorzy są winni, że nie chcieli opuścić mieszania w budynku, który przeszedł w ręce nowych właścicieli pochodzenia żydowskiego. Muszą rzecz jasna ten lokal natychmiast opuścić. Ale...
Tu sędzia chrząknął i rzucił:
- Kochani widzowie! Kochani oskarżycielu i obrońco! Kochani oskarżeni! Kochany pamiętniczku! Kochani przełożeni moi! Jednocześnie chciałem podkreślić, że metody opróżniania lokali przez nowych właścicieli są niedopuszczalne i mogą budzić skojarzenia z Polską lat czterdziestych. Wczesnych lat czterdziestych. Wtedy Polski właściwie nie było. Wtedy to wchodził sobie ktoś do domu, mówił "teraz to moje, a wy raus!".
Mama Łukaszka siedziała porażona.
- I te metody - sędzia skrzywił się z niesmakiem. - Nocne nękanie telefonami! Odcinanie wody i prądu! Ta, takie metody mogą budzić przerażenie. A to wszystko tylko po to, żeby grupka lichwiarzy wiadomego pochodzenia nabiła swe twarde od złota kabzy. Gdyby ci lokatorzy wystąpili do sądu o odszkodowanie, bezzwłocznie bym je zasądził. Nie, nie potrafię wytłumaczyć tego zmasowanego atau żydowskich właścicieli na polskich lokatorów. Chyba jedynie... - i sędzia zaczął tłumaczyć.
- Antysemityzm!!! - mama Łukaszka z furią wyłączyła telewizor.
- Bardzo dobrze, że tak powiedział - spojrzeli na nią babcia, dziadek i tata Łukaszka. - Sąd powinien bronić obywateli! Zwłaszcza tego kraju! Prawdę trzeba nazwać prawdą! Nikt nie jest uprzywilejowany wobec prawa! Sędzia też obywatel i ma prawo mieć swoje zdanie! Każdemu wolno komentować wyroki!
Mama Łukaszka nic już nie powiedziała, tylko z furią poszła do pokoju Łukaszka, z furią odsunęła go od komputera i z furią zaczęła pisać list do redakcji "Wiodącego Tytułu Prasowego".
Zrobiła tylko jedną przerwę. Gdy w show kulinarnym "Bitwa na włosy" sędzia Tugor-Ileya tańczył z mamą małej Madzi z Sosnowca w jednej parze.

Brak głosów

Komentarze

Wypowiedź sędziego - skądinąd słuszna - BAAARDZO mocna... A i temat mocno kontrowersyjny...
Gratuluję odwagi!

Vote up!
0
Vote down!
0

kasianna

#319730

Temat ma tu znaczenie drugorzędne, może faktycznie dobrałem go niezbyt przejrzyście... Gdyby sędzia skomentował w ten sposób np. proces osoby pobite przez poli... "kibiców" w Dzień Niepodległości, zostałby rozjechany przez media.
A tu robią z nim wywiady. I to w sali sądowej!

Vote up!
0
Vote down!
0
#319846