Krzyż w szkole
Pewnego dnia czwarta a dowiedziała się, że do ich grona dołączy nowa uczennica. Tak oznajmiła im młoda pani od polskiego na lekcji wychowawczej.
- Przywitajcie nową koleżankę - powiedziała ciepło. - Możesz wejść, Anastazjo!
Drzwi uchyliły się i wsunęła się jakaś pani.
- Stara jakaś ta nowa koleżanka - zauważyła dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Pani jest Apolonią...? - zapytała zaskoczona nauczycielka.
- Nie, to ona - burknęła pani i wypchnęła przed siebie mała dziewczynkę. - I nie Apolonia.
- Przepraszam, Anastazja.
- Też nie. Apostazja.
Zapadło kłopotliwe milczenie. Dzieci patrzyły na Apostazję, Apostazja na panią od polskiego, pani od polskiego na mamę Apostazji, a mama Apostazji patrzyła po ścianach. Patrzyła tak i nagle wydała z siebie przenikliwy okrzyk.
- Co się stało? - wystraszyła się polonistka. Mama Apostazji wycelowała rękę nad drzwi i straszliwym głosem rzekła:
- Tam jest krzyż!!!
- No, jest - potwierdziła młoda pani od polskiego. - I co z tego?
Mama Apostazji wyskoczyła z argumentami, że szkoła jest świecka, nie powinna propagować jednej wiary i tak dalej. Młoda pani od polskiego skontrowała tradycją, większością katolicką i tak dalej. Nastąpił pat.
- Ale czy on przeszkadza pani tak jakoś osobiście? - zapytała nauczycielka.
- Oczywiście! - oburzyła się mama Apostazji. - Ja chcę wychować dziecko z daleka od wszelkiej religii!
- Ale w mieście wszędzie widać krzyże!
- Na kościele to co innego, jest na terenie kościoła. Ale nie w szkole! To teren państwowy!
- Bo ten krzyż...
- On sprawi, że moja córka będzie pod wpływem katolickiej indoktrynacji!
- A jak siądzie gdzieś z tyłu? - odezwał się ktoś z klasy, konkretnie okularnik z trzeciej ławki. - Ja siedzę w trzeciej i nie czuję się pod wpływem krzyża.
- Krzyż nie ma takiego zasięgu, to nie komórka - poparł go Gruby Maciek.
- Zaręczam pani, że powieszenie krzyża nad drzwiami nie czyni z dzieci katolików, ta klasa jest tego najlepszym przykładem - tłumaczyła młoda pani od polskiego.
- To nieistotne! Żądam, aby go natychmiast zdjąć!
Ktoś podniósł rękę.
- No jeszcze ciebie brakowało - westchnął pani. - Czego chcesz, Hiobowski?
Łukaszek, który od jakiegoś czasu intensywnie się naradzał z klasowymi towarzyszami broni, wstał i powiedział:
- Większość decyduje! Krzyż zostaje.
- Słyszy pani? - ucieszyła się polonistka.
- Za to usuwamy tablicę! - dokończył Łukaszek i dostał naganę do dzienniczka.
- Proszę pani, czy pani słucha co ja do pani mówię? Od kwadransa proszę, aby zdjąć ten krzyż...
Do klasy ktoś zajrzał, był to pan od matematyki.
- Co to za hałasy? - zapytał. Młoda pani od polskiego streściła zaistniała sytuację.
- Pani jest satanistką? - zapytał uprzejmie pan od matematyki.
- No wie pan! Jestem ateistką! - i mama Apostazji wypięłaby pierś, gdy ją natura nią obdarzyła.
- To w czym pani przeszkadzają te dwa patyczki na ścianie?
- W wymowie! W symbolice!
- No to zaraz to zmienimy - i pan od matematyki wyszedł na korytarz. Wrócił po paru minutach. Po lewej stronie krzyża powiesił planszę z cyfrą "2", a po prawej planszę z napisem "2=4".
- No i proszę - powiedział zadowolony. - Tego chyba pani nie zakwestionuje.
Mama Apostazji rzuciła na niego złe spojrzenie i wyciągnęła córkę za rękę z klasy. Poszła do dyrektora i poskarżyła się, że szkoła narzuca algebraiczne podejście do matematyki, i że nie zapisze tu córki, ponieważ chce, by jej córka z tego przedmiotu była neutralna światopoglądowo.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1994 odsłony
Komentarze
Na razie podaję w ten sposób:
6 Listopada, 2009 - 22:14
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen.html
Marcin
6 Listopada, 2009 - 22:25
Miło że w końcu jest w formie papierowej. Mam pytanko czy można zamówić u Ciebie z wpisem pamiątkowym?
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Jacyl
7 Listopada, 2009 - 10:39
Książki są we Wrocławiu a ja w Poznaniu. Nie wyobrażam sobie tego logistycznie.
Ale mogę zrobić dedykację na osobnej kartce i przesłać pocztą - byłaby do włożenia w książkę.
Marcin
7 Listopada, 2009 - 12:29
No to zamawiam książkę a adres na przesyłkę dedykacji podam Ci w prywatnych wiadomościach.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Gratulacje ;)
7 Listopada, 2009 - 13:10
Bardzo mnie cieszy, że wydałeś to w formie papierowej.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: Krzyż w szkole
7 Listopada, 2009 - 00:12
Byłem pewien, że coś o tym napiszesz, miałem zamiar Cię nawet do tego sprowokować.
Ja to bym widział tak: Lekcj z "nożycoręką" na zastępstwie, która umyśliła sobie (a może takie dostała wytyczne), że dokona reedukacji krnąbrnej IVa i Hiobowskiego w szczególności.
Ale Twoje jest chyba jednak bardziej ośmieszające całą sytuację. Chociaż to wcale śmieszne nie jest, jeżeli niedługo miało by się okazać, że właśnie w ten sposób trzeba będzie kamuflować pewne rzeczy.
Ja też chcę książkę z dedykacją Autora (oczywiście nie oczekuję jakichkolwiek zniżek za książkę)
Pozdrawiam
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Andrzej.A
7 Listopada, 2009 - 10:42
Pani pedagog nie miałaby w sobie takiego żaru :)
Co do dedykacji - patrz moją odpowiedź wyżej.