Zaduszki, Zaduszki...

Obrazek użytkownika contessa
Blog

Mijają....
To był chłodnawy listopadowy dzień ale był słoneczny. Patrzyłam na rudziejące na drzewach za oknem liście i wspomnienia jakoś wciąż biegły w przestrzeń między Tatrami i Bałtykiem bo tam są moje krzyże, bo na „Generale Zaruskim” po długiej przerwie znów powiewa polska bandera, bo pod Tatrami są dwa miejsca gdzie tak lubię dumać o tym wszystkim co zawarte między narodzinami i śmiercią, tym wszystkim co po niej. Bo na mych oczach trwają próby zabijania pamięci. Dlatego myśli mi biegną do Pęksowego Brzyzka, a zwłaszcza do...

...Jest na słowackiej stronie, w cieniu Osterwy maleńki cmentarz, cmentarz szczególny bo symboliczny... Znad brzegów Popradzkiego Plesa wiedzie nań kamienny
chodnik, wijący się wśród łanów kosodrzewin, roztaczających w sierpniowym słońcu opijaniający aromat żywicy.
Im wyżej - tym chłodniej, tym cieniej, tym ciszej i czasem tylko krzyk orła rozedrze przestrzeń, a wtedy wzrok bezwiednie zaczyna szukać na niebie jego
królewskiej sylwetki dostojnie płynącej nad skalnymi zerwami. Gdy już ją znajdzie, zaczyna szybować razem z nim, a nogi wtedy same, bezwiednie krok za krokiem i jakby instynktywnie znajdując miejsce by wygodnie stąpić, niosą człowieka coraz wyżej i wyżej... Nieba już
prawie nie widać, przesłaniają je z roku na rok coraz wyższe limby i świerki i... najwyższy czas wrócić na ziemię bo zwilżone zbutwiałymi w cieniu igłami i szyszkami głazy chodnika grożą poślizgnięciem. Co raz kamieniściej i co raz stromiej, ale zakosy chodnika
łagodzą wysiłek napiętych mięśni i wreszcie... zza kolejnego zakrętu wyłania się pierwszy krzyż...

Dużo ich jest, częstokroć nadgryzionych zębem czasu i kapryśnej aury tatrzańskiej, ale podpieranych pieczołowicie kamieniami, układanymi troskliwą ręką anonimowego turysty gdy chylą się ku ziemi. By stojąc doczekały kolejnych prac konserwatorskich...

To Tatransky Symbolicky Cintorin...

Ludzie ginęli w Tatrach od dawien dawna - taternicy, uczeni badający ich budowę, florę i faunę, turyści. Miejsca śmierci ich bliscy upamiętniali odpowiednią tablicą. By nie zamieniać Tatr w ponure cmentarzysko, w 1922 roku czeski malarz Otokar Stafl wystąpił z propozycją stworzenia symbolicznego cmentarza (sam wraz z bratem zginął podczas bombardowania Pragi w 1945 r. i na jednej z want pod Osterwą widnieje wmurowana pamiątkowa tablica ku jego pamięci). W 1936 r. cmentarzyk został ukończony, owe tablice - rozsiane między Zubercem
i Zdziarem zdemontowano i przeniesiono pod Osterwę.
Nie ma na cmentarzyku mogił, miejsce to poświęcono pamięci - pierwotnie o tych, którzy stracili życie w Tatrach przez swą miłość do gór... Z czasem cmentarzyk rozrósł się o tablice ku pamięci tych wszystkich,
którzy góry kochali ponad wszystko ale nie dane było im spocząć w poświęconej ziemi i blisko Tatr bo pozostali gdzieś wysoko, na cudzej ziemi - w szczelinach alpejskich, wśród penitentów andyjskich lub
zasnęli wiecznym snem przykryci zwałami himalajskich, kaukaskich, kaszmirskich seraków.
To również miejsce pamięci o bohaterach, którzy
niezmiennie od 1909 r. przysięgali i do dziś przysięgają - "(...) dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów jestem, na każde wezwanie Naczelnika lub jego Zastępcy - bez względu na porę roku, dnia i stan pogody - stawie się w oznaczonym miejscu i godzinie odpowiednio na wyprawę zaopatrzony i udam się w góry według marszruty
i wskazań Naczelnika lub jego Zastępcy w celu poszukiwań zaginionego i niesienia mu pomocy. Postanowienia statutu Pogotowia i regulaminu dla członków czynnych będę wykonywał ściśle, jak również rozkazy Naczelnika, jego Zastępcy i Kierowników Oddziałów. Obowiązki swe pełnił będę sumiennie i gorliwie, pamiętając, że od mego postępowania zależnem być może życie ludzkie. (...)".

To miejsce pamięci również tych, którzy swe życie poświęcili górom choć nigdy w nich nie byli lub byli związani z nimi ale spoczęli daleko, czasem na
zupełnie innym kontynencie...
Ma na tym cmentarzu swoją tablicę pierwsza ofiara Tatr z roku 1819 bodajże, ma ją Król Przewodników Tatrzańskich Klimek Bachleda (pierwotnie była wmurowana w Dol.Jaworowej, w której zginął podczas akcji ratowniczej), ma ją Wanda Rutkowska i Jerzy Kukuczka, pierwsi polscy zdobywcy peruwiańskiej Aconcagua, spoczywający z daleka od maleńkich Tatr, od których zaczynali i w których zrodziła się nieprzemijająca miłość do gór i chęć poznawania...

Symboliczne krzyże detwiańskie (od słowackiej wsi Detva, z której pochodził ich bezinteresowny twórca) stoją przytulone do want i pni drzew, a każdy z nich to prawdziwe dzieło sztuki ludowej i nie ma wśród nich dwóch jednakowych. Każdy z tych krzyży, każda z want
(niektóre przeniesiono na symboliczny cmentarz z bardzo odległych tatrzańskich okolic) z wmurowanymi w nie tablicami to kawałek historii Tatr. Kawałek historii ludzkości.

Byłam tam, przy tych krzyżach i tablicach pod Osterwą trzy razy w życiu. To było dość dawno ale co ciekawe - za każdym razem na tym nie tak znów łatwo dostępnym cmentarzyku, jeśli tylko szlak jest otwarty... były przy tablicach świeże kwiaty i zapalone znicze. Nawet przy tych sprzed blisko stu lat choć droga do nich stroma i wyboista, a i... pewnie zabrakło tych, którzy mogliby o nich pamiętać.

Pamięć ludzka – fenomen nie znający czasu i przeszkód. To ona stworzyła ten cmentarz by nigdy nie zapomniano o znanych i nieznanych, znajomych i nieznajomych, bliskich i dalekich. Pamięć o Nich przetrwa... póki Tatr.

Pamięć... Póki ona żyje, żyją narody...
Pamięć... Tak czyste, szlachetne i niewinne, tak ludzkie uczucie ale jednocześnie tak niebezpieczne i tępione w różnych okresach istnienia człowieka. Przez ludzi.
Dziś również...

...Tak bardzo chciałam znów pod Osterwę. We wrześniu miało się ziścić ale wyprawa utknęła nam na brzegu Popradzkiego Stawu, „siła wyższa”... Nie pozwoliła pójść dalej i wyżej. Ta dobra, czuwająca Siła Wyższa kazała nam posiedzieć dłużej nad wodą i chyba dzięki temu, dzięki rozsądkowi nie przybył na tegoroczne Zaduszki nowy krzyż na znajomym cmentarzu....

Przy pierwszej okazji znów się tam udam. Może do tego czasu... przybędzie pod Osterwą tabliczka z napisem „Józef Szaniawski *4.X.1944 + 4.IX.2012” ?...

Brak głosów