O dziwach, miłości i zdradzie czyli....

...Pieśń dziada kalwaryjskiego powstała po przeczytaniu ostatnich notek Rolexa na S24:

http://hekatonchejres.salon24.pl/210215,w-trosce-o-zachowanie-standardow

http://hekatonchejres.salon24.pl/210651,i-bielyje-rozy-jurku

Rolexa pędzel brutalny, prawdziwy
dziś ukazuje nasze polskie dziwy -
nikczemną bandę co swą politykę
pisze patykiem...

Chwalą to ciemni, sprzedajni poddani
(czy to pospólstwo ciągle jest na bani?),
kto zaś nie chwali i nie woła "hura"
gnębi go cenzura...

Marszałek Piłsudski w grobie się przewraca
na marne idzie jego walka, praca.
Dziś inny marszał ze swoim idolem
kręcą żyrandolem...

Pomaga im w tym banderia pieniaczy,
co miast uczciwie zabrać się do pracy
lędźwie przeciąga, że aż trzeszczą kości
w imię miłości...

Miłość ich dziwna - jedność czynić miała,
tymczasem rozdziela na dwie Polskę całą,
„A” celebruje goły brzuch Kalisza,
w „B” ma być cisza....

O prawdę smoleńską upomnij się w Polsce,
wnet krzyk podniosą różne pełopi...erdolce,
żeś znowu wybrał k temu kiepską chwilę,
żeś nekrofilem....

Jedno co dobrze idzie żyrandolom –
Polskę wyprzedają bo Polskę chromolą,
mezalians z Rosją zgodnie popełniają,
dupy jej dają....

Na to jest tylko jedno miano – ZDRADA!
Historia o tym będzie rozpowiadać –
jak Tusk w Sopocie składał daninu
z Polski Putinu.......