Zbrodnicza niefrasobliwość, a może coś więcej… Granica z Niemcami strzeżona pilnie. Wschód opustoszały
Nazwa serwisu:
wpolityce.pl
Cytat:
(...) Coraz agresywniejsza Rosja, prowadząca od lat wojny w Europie, nie jest traktowana jako zagrożenie dla Polski. Tak przynajmniej wynika z decyzji dotyczących rozmieszczenia wojska w kraju.
(...)
Z analiz przeprowadzonych przez dziennikarzy, zobrazowanej na mapach, wynika jasno, że najlepiej chroniona jest granica polsko-niemiecka. Wschodnia część kraju jest traktowana po macoszemu. Szczególnie dziwi jednak wartość bojowa jednostek rozlokowanych wzdłuż granicy z Obwodem Królewieckim, czyli coraz agresywniejszą Rosją.
(...)
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 394 odsłony
Komentarze
Jeszcze raz, z "Gdzie jest narodowa dyskusja"
20 Września, 2014 - 18:57
To bylo pisane juz raz tutaj napisane do "mundrego inaczej". Wchodzimy, tak torche, na teren tajemnic panstwowych (sluzby i tak maja nasze adresy). Bede uzywal danych wg. A, Szeremietiew - w blogu autora:
Cytat:
"Siły obrony terytorialnej są niezastąpione w obronie kraju przed obcą agresją1. Terytorium państwa, jego granice i ważne ośrodki administracyjne, centra przemysłowe, linie energetyczne i komunikacyjne, strategiczna infrastruktura, to wszystko wymaga ochrony i obrony. Temu zadaniu nie podoła nieliczna armia zawodowa (w Polsce 100 tys. żołnierzy). Wystarczy porównać regulaminowe normy taktyczne w obronie przewidziane dla dywizji i brygad, zestawić liczbę jednostek sił zbrojnych RP (4 dywizje, w sumie całe WP stanowi 14 brygad ogólnowojskowych) z potrzebami obronnymi, aby stwierdzić, że w razie wojny Polska będzie miała siły zbrojne zdolne bronić niewielkiej części terytorium RP2. Podstawowe normy taktyczne
Wyszczególnienie
Dywizja Brygada
Szerokość pasa obrony (km)
30 - 50 20 - 30
Głębokość pasa obrony (km)
15 - 30 do 15
" koniec cytatu.
Notka ponizej to moja;
skoro 4 dywizje to moga bronic okol 120 do 200 km granicy. I TO WSZYSTKO, a zeby bylo "latwiej" nie ma nic na zapleczu/w odwodzie.
Dla przykladu granica z Rosja (Kaliningrad) to 210 km dlugosci => cala armia Polska nie obroni tego,
granica z Bialorusia to 416 km => nie do obrony,
granica z Ukraina to 530 km => niech zapomni.
Podwojenie armi i to tylko tej zawodowej to wcale nie za duzo, a i to bez OT nie dadza sobie rady. A takie OT jest 20 do 30 razy tansze niz zawodowcy.
Ten caly wielki(?) eksport, wedlug zalaczonego opracowania, to troche ponad 8 000 sztuk broni lekkiej. Jakby to cale zatrzymac to "tylko" trzeba 12 lat aby wyposazyc nowe 100 000 zolnierzy.
Z takiej perspektywy; wielki eksport broni? Pan zartuje. W skali potrzeb my nie produkujemy prawie nic. My jako kraj nie mamy broni, jako spoleczenstwo jedno z najbardziej rozbrojonych w Europie - nawet jesli dac za darmo, to co mamy dac? To co sami nie mamy? Koszule dziecku z plecow zdjac i tez dac?
PS. Do tych "mundrych inaczej"; wiem ze w Polsce sa nieco inne normy, ale p. R. Szeremietiew uzywa norm NATO, a nie z "woroszylowki".
PSS. Ci biedni zolnierze gdyby chcieli bronic tylko jedna granice i wg. standatow NATO (np. Rosja/Kalinigradem) to 2.5 ruskiego komandosa kazdy jeden most na Wisle zajmie. Nie ma OT. To rozlozenie tej biednej armii to jest II WS ale z drugiej strony. Czyli aby ci co zaczna z Kalinigradu troche wolniej szli, druga mala grupa do obrony zyrandola, czyli aby ci co maja uciec (tym razem nie przez Zaleszczyki) torche czasu na spakowanie mieli, a cala reszta to spowalnia atak na tych co tu naprawde rzadza - zatrzymac nie zatrzymaja, ale czasu troche im dadza aby obrone na Odrze zbudowac. Brutalna prawda.
Jakies pytania? Ale na temat, prosze, a nie o pupie pani Ani.
Bogdan