wrr

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

"- Coś ty, pedał ?!..
- Nie. Kolega."
(Psy II)

W związku z kampanią nienawiści, prowadzoną przez mroczne siły reakcji przeciwko ostatniemu (tak się tylko mówi..) dziełu pana reżysera Pasikowskiego, publiczna telewizja przypomniała wcześniejsze moralitety tego twórcy, których obecna dziatwa szkolna obejrzeć nie mogła, bo jej nie było na świecie - a Pasikowski jest teraz podobno obowiązkowy : stołeczni wychowawcy prowadzą uczniów na seanse, a sam pan Tomasz Lis zachęca rodziców do zabierania na nie dzieci.

Być może oglądanie Pasikowskiego ułatwi pracę wychowawczą
nad kształtowaniem umysłów i charakterów dorastającej teraz młodzieży (mnie pokazywano w tym celu "Kościuszkę pod Racławicami"), ale ze zwalczaniem "mowy nienawiści" łatwo chyba nie będzie, a jakie pomysły na rozwiązywanie aktualnych problemów społecznych przychodzić będą do dziecięcych główek wolę nie myśleć (zwłaszcza że, jako pradziadek, nie muszę i nie bardzo lubię).

Na razie problemami społecznymi oraz wszystkimi innymi zajmują się u nas dorośli, mający głowy na karku, i to głowy niebylejakie : co głowa, to rozum.

Mamy Mędrca europejskiego, co właśnie został profesorem troistym, mamy Wałdajczyków (od Klubu Wałdajskiego, do którego głupków pono nie zapraszają) i Bilderbergczyków (od Grupy Bilderberg, do której takoż trafić niełatwo), jest nieokreślona dokładnie ale liczna gromadka Doradców, niegdyś zwanych tajnymi radcami dworu, a dzisiaj dodano nam jeszcze Wpływowego Myśliciela - i nie był to ani Jerzy Urban, ani Adam Michnik, którzy żadnych formalnych tytułów nie potrzebują, żeby myśleć i wpływać.

Na codzień rozwiązywaniem problemów zajmują się oczywiście
pracownicy i funkcjonariusze rozmaitych resortów, nad którymi sprawuje pieczę - nierzadko osobiście - premier, mający nad sobą (prócz nieba gwiaździstego) jedynie pana prezydenta, choć tylko do pewnego stopnia (o "ustawie kompetencyjnej" nie ma sensu przypominać teraz, kiedy prezydent skwapliwie pomaga rządowi rozwiązywać problemy a jeśli czasem jakiś stworzy, to ze szlachetnych pobudek).

Chwała im i ich kolegom, co niejedno już rozwiązali, i niejedno jeszcze pewnie rozwiążą.

Kończę, bo co ja, obywatel, wiem o rozwiązywaniu ?!

AT

Brak głosów

Komentarze

Szanowny Panie, o rozwiązywaniu wie Pan wszystko, co porządny człowiek wiedzieć powinien ;-). Z lekcji religii (Salomon) i z lekcji historii (Aleksander). Więc bez kokieterii, proszę ;-)))

Pozdrawiam

PS> Pozwalam sobie zwrócić uwagę na literówkę (Bilderberg-czyków).

Vote up!
0
Vote down!
0
#310611

Dziękuję bardzo, poprawiłem - ale jak widać daleko mi do ludzi porządnych (w istocie niechlujny ze mnie staruch, do tego ślepnący).
To, że w trakcie pisania Macedończyk przeleciał mi przez głowę, chyba nie było widoczne w tekście ? !
Jeśli to (ponowny) przypadek telepatii, odnotowuję go ze zdumieniem i niepokojem; muszę być chyba ostrożniejszy..

Pozdrawiam Pana - AT

Vote up!
0
Vote down!
0

Andrzej Tatkowski

#310621

Jeśli idzie o rozwiązywanie, to w zaprezentowanym przez Pana kontekście przyszłaby mi jeszcze do głowy kwadratura koła w wykonaniu szkoły pitagorejskiej ;-)

Pozdrawiam po raz wtóry i znikam :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#310624

Zupełnie nie pojmuję o jakim rozwiązywaniu Panowie mówią. Bo chyba nie chodzi o rozwiązanie ostateczne, tzn. takie jakie wybrał (lub wybrano za niego), było nie było nasz człowiek (w końcu, nacjonalista, ksenofob i antysemita), niedoszły zamachowiec Brunon K.
A jeśli nie o ostateczne to jakie ?
A jeśli chodzi o "zamachowca", tak jak było do przewidzenia o Brunobomberze będzie mówić się dużo i głośno a nawet obszernie, przez długi i obszerny czas.
Jeszcze się opiera, jeszcze zaprzecza, jeszcze się nie przyznał do oczywistej oczywistości, że spółkował z kozą i z waranem z Komodo (i to jednocześnie), a już wywołał całą lawinę męczeńsko-stygmatyczną w szeregach rządzących, czyli tzw. stygmatyzację kraju.
Stygmatyzacja ta objawia się początkowo dreszczami (zimnymi lub ciepłymi), potami (Chlebowski), czarnymi łzami (Monia Olejnik) a następnie samoistnym wypaleniem na czole (wewnętrzną energią nadnaturalną) czerwonej pięcioramiennej gwiazdy stygmatycznej.
I tak staremu stygmatykowi , niejakiemu Niesiołowi znów przeszedł zimny dreszcze po plecach gdy dowiedział się, że było już tuż, tuż do odpalenia pod jego fotelem poselskim 4 hektolitrów wysokometanowej gnojowicy.
Natomiast pani Bufetowej oraz znanej inseminatorce Monice na wieść o planowanym zamachu, zrobiło się z kolei gorąco ………..pod spódnicą i nie bardzo wiedzą teraz co z tym miłym mrowieniem zrobić.
Media nie donoszą jeszcze jak zrobiło się pod sutanną na przykład bp Pieronkowi (ciepło, zimno a może piorunująco ?) i jak reagują elyty artystyczne na próbę zamachu. Np. czy Hołdysowi zadrgało i stanęło pod „kapelutkiem” lub zawilgotniało pod kuciapką Ramonce.
Ale spoko wodza, męczenników i stygmatyków będzie przybywać w tempie lawinowym, tak długo jak długo będzie na męczenników zapotrzebowanie albo temat sam się wyczerpie.

Ja osobiście nie mogę się już doczekać, kiedy wycieknie do mediów prawdziwa medialna bomba o tym, że Bruno planował wysadzić w powietrze mury więzienne i uwolnić matkę nieszczęsnej Madzi , zdewastować pomnik bolszewików w Ossowie, odwracając stylizowane bagnety na wschód i podpalić jakąś stodołę w Jedwabnem.
Czekam też z utęsknieniem kiedy do mojej miejscowości zawita Tuskobus z obwoźną atrakcją i prokuratorskim trofeum w postaci żelaznej klatki z Brunonem K. w środku i kiedy dziatwa lepszopolaków obrzuci go błotem, zgniłymi jajami i opluje.
Wiem, wiem, nie każdy polski męczennik i nowostygmatyk otrzyma od razu za zasługi wypaloną czerwoną gwiazdę. Niektórzy otrzymują na początek jedynie bruzdę na środku czoła tzw. „Nałęczowiankę „.
Domniemywam, że pani Bufetowa i Stokrotka również są szczęśliwymi posiadaczkami takiej stygmatyzowanej bruzdy…………………choć zapewne owłosionej i w innym miejscu i to ta bruzda na wieść o zamachu najpierw zadrżała a następnie pobladła.

Pozdrawiam

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#310659

Zupełnie nie pojmuję o jakim rozwiązywaniu Panowie mówią. Bo chyba nie chodzi o rozwiązanie ostateczne, tzn. takie jakie wybrał (lub wybrano za niego), było nie było nasz człowiek (w końcu, nacjonalista, ksenofob i antysemita), niedoszły zamachowiec Brunon K.
A jeśli nie o ostateczne to jakie ?
A jeśli chodzi o "zamachowca", tak jak było do przewidzenia o Brunobomberze będzie mówić się dużo i głośno a nawet obszernie, przez długi i obszerny czas.
Jeszcze się opiera, jeszcze zaprzecza, jeszcze się nie przyznał do oczywistej oczywistości, że spółkował z kozą i z waranem z Komodo (i to jednocześnie), a już wywołał całą lawinę męczeńsko-stygmatyczną w szeregach rządzących, czyli tzw. stygmatyzację kraju.
Stygmatyzacja ta objawia się początkowo dreszczami (zimnymi lub ciepłymi), potami (Chlebowski), czarnymi łzami (Monia Olejnik) a następnie samoistnym wypaleniem na czole (wewnętrzną energią nadnaturalną) czerwonej pięcioramiennej gwiazdy stygmatycznej.
I tak staremu stygmatykowi , niejakiemu Niesiołowi znów przeszedł zimny dreszcze po plecach gdy dowiedział się, że było już tuż, tuż do odpalenia pod jego fotelem poselskim 4 hektolitrów wysokometanowej gnojowicy.
Natomiast pani Bufetowej oraz znanej inseminatorce Monice na wieść o planowanym zamachu, zrobiło się z kolei gorąco ………..pod spódnicą i nie bardzo wiedzą teraz co z tym miłym mrowieniem zrobić.
Media nie donoszą jeszcze jak zrobiło się pod sutanną na przykład bp Pieronkowi (ciepło, zimno a może piorunująco ?) i jak reagują elyty artystyczne na próbę zamachu. Np. czy Hołdysowi zadrgało i stanęło pod „kapelutkiem” lub zawilgotniało pod kuciapką Ramonce.
Ale spoko wodza, męczenników i stygmatyków będzie przybywać w tempie lawinowym, tak długo jak długo będzie na męczenników zapotrzebowanie albo temat sam się wyczerpie.

Ja osobiście nie mogę się już doczekać, kiedy wycieknie do mediów prawdziwa medialna bomba o tym, że Bruno planował wysadzić w powietrze mury więzienne i uwolnić matkę nieszczęsnej Madzi , zdewastować pomnik bolszewików w Ossowie, odwracając stylizowane bagnety na wschód i podpalić jakąś stodołę w Jedwabnem.
Czekam też z utęsknieniem kiedy do mojej miejscowości zawita Tuskobus z obwoźną atrakcją i prokuratorskim trofeum w postaci żelaznej klatki z Brunonem K. w środku i kiedy dziatwa lepszopolaków obrzuci go błotem, zgniłymi jajami i opluje.
Wiem, wiem, nie każdy polski męczennik i nowostygmatyk otrzyma od razu za zasługi wypaloną czerwoną gwiazdę. Niektórzy otrzymują na początek jedynie bruzdę na środku czoła tzw. „Nałęczowiankę „.
Domniemywam, że pani Bufetowa i Stokrotka również są szczęśliwymi posiadaczkami takiej stygmatyzowanej bruzdy…………………choć zapewne owłosionej i w innym miejscu i to ta bruzda na wieść o zamachu najpierw zadrżała a następnie pobladła.

Pozdrawiam

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#310661