halloween

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Kochane dzieci, droga młodzieży i dorośli przebierańcy;
dziękuję za wczorajszą barwną halloweenową imprezkę na moim parapecie, jeśli już się - a taką mam nadzieję - skończyła.

Cukierków nie było i nie będzie, bo żadnych Halloweenów nie mam zamiaru popierać, ale i bez tego impreza, wydaje się, była bardzo udana.

Jej zapis dowodzi, że tradycja w chrześcijańskim narodzie nie ginie, a jeśli jakaś ginie, to zaraz pojawia się w jej miejsce nowa, świecka; w razie potrzeby będzie mógł też pewnie posłużyć jako materiał badawczy albo nawet dowodowy dla tych, co z nudów albo służbowo zajmują się poprawianiem świata w dostępnym (udostępnionym) im zakresie.

Wszystkiego poprawić się oczywiście nie da, ale idea jest
słuszna, dlatego od czasu do czasu sam próbuję jej służyć
czynem - na przykład zwracając uwagę na różnice znaczeń
przymiotników "niezmożony" i "niezmorzony", nieuchwytne dla automatycznego korektora, ale dla uważnego czytelnika
który usiłuje zrozumieć to, co czyta, dość istotne.

Reakcja pouczonego - której czas bardzo się, jak widzę, wydłuża - jest potwierdzeniem radykalnej niepoprawności, manifestowanej na tym portalu przez niejednego blogera w gęstniejącej wówczas, zazwyczaj z jakiegoś innego powodu, atmosferze.

Czasami towarzyszy temu nieprzyjemny zapach siarkowodoru.

Nie wiem skąd; cokolwiek go "generuje" - śmierdzące jajo, czyjeś widły, niewyparzona czy źle przyprawiona gęba, jakieś prace agrotechniczne prowadzone w pobliżu, albo może wszystko to razem - myśleniu ów smród nie sprzyja.

Skutki są niestety widoczne i mało zabawne.

Skoro widzę je tylko ja, i nikt więcej, mogą się okazać halucynacjami, kiedy minie Halloween.

Niczego bym bardziej sobie nie życzył - a także wam, kochane dzieci, droga młodzieży i dorośli przebierańcy.

Ponieważ zaś jutro wszyscy (albo prawie wszyscy) macie imieniny, składam wam także życzenia zdrowia, szczęścia, i pomyślności w poprawianiu świata - byle mądrze.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

Pan to naprawdę potrafi się bawić. Wczoraj cukierek a dziś psikus.
A prosili wczoraj poniektórzy, żeby nie przymierzać i nie zakładać dyni na głowę, bo trudno potem ją zdjąć i w konsekwencji może się zdarzyć, że w takim właśnie idiotycznym wystroju trzeba będzie pójść zapalić znicze. A przecież nie wypada z dynią na głowie przechadzać się po cmentarzu, a już tym bardziej starszej, statecznej osobie - prawda Panie Tatkowski ?

Cyt z "cukierka" :"Oburzają mnie sprzeczne z tradycją naszej - nie tylko mojej - kultury manifestacje nienawiści i pogardy wobec zmarłych"

Możesz się Pan oburzać, niewiele więcj Panu zostało.
Dosyć już pseudo chrześcijańskiego, zakłamanego wmawiania nam, że o umarłych dobrze albo wcale.
Nasze pokolenie (to znaczy na razie ja) zmienia tę zakłamaną regułę,......bo się nie sprawdziła.
Wprowadzamy (to znaczy na razie ja) nową chrześcijańską maksymę, która brzmi :
O UMARŁYCH TYLKO PRAWDĘ.
Czy się to Panu podoba, czy nie.

Nie wiem, czy najadł się Pan pestek od dyni, czy tradycyjnie grochu ale zebrane w wnętrznościach gazy (siakro cośtam) mogły mieć znaczący wpływ na Pańską ocenę rzeczy, a także odurzać i działać halucynogennie.
Proszę czem prędzej(byle po trochu) je wypuścić a już z pewnością grubo przed 11.11 i przyjazdem gości. Kraków i tak już jest dostatecznie zanieczyszczonym miastem.

Mówienie prawdy o zdrajcach (za życia i po śmierci), utożsamia Pan z nienawiścią i pogardą ?
Pan zmieniasz istotę i znaczenie słów, posądzając o to ciągle innych. Nieładnie, bardzo nieładnie. Młodzież czyta i się dziwuje.

A wie Pan kto najbardziej boi się prawdy ?
Zło.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
3
Vote down!
-2

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#388041