większa połowa

Wczoraj rozstrzygnięty został ważny problem; tak ważny, że nie mógł rozstrzygnąć się sam.

Potrzebna była do tego wola ludu.

Lud stanął na wysokości zadania (przeważnie jak przychodzi co do czego - staje) i pokazał, która połowa jest większa.

Uścisk dłoni zwycięskich koalicjantów przyniósł licznym telewidzom miłe odprężenie; litkupu nie transmitowano.

Nieco wcześniej pani posłanka Krystyna Łybacka zarzuciła rządowi, że nie ma wizji.

Może i nie ma; wystarczy, że ma telewizję.

***

Żeby przypadkiem nie zrobiło się tu za wesoło, pozwalam sobie z należytą powagą ogłosić następujący komunikat :

Fakt, że dwustu czternastu dupków (pomijam tu ewentualne różnice płci) żywi - a w każdym razie wyraża - zaufanie do pana premiera Donalda Tuska to wydarzenie zaiste nader interesujące, ale odwołanie z jego powodu transmisji Mszy świętej z sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach to fakt nie mniej interesujący a bardziej irytujący, bo pozwalający domniemywać, że dupków nie brak i w TVP Info.

Określenie "dupek" jest eufemizmem, mógłbym dosadniej i trafniej scharakteryzować indywidua, biorące (także ode mnie) pieniądze za służbę którą wykonują źle albo jeszcze gorzej - ale nie o słowa tu chodzi, i nie o pieniądze.

Kiedy w polskim sejmie poseł Andrzej Dąbrowski wspomniał o trwającej w sejmowej kaplicy adoracji Sanctissimum, z części ław poselskich rozległ się gardłowy rechot (co w stenogramie odnotowano jako "wesołość na sali").

Tego dnia rozpoczynał się w Kościele rzymsko-katolickim, naszym, od tysiąca lat, Rok Wiary.

Rozpoczynała się też pod Warszawą budowa "największego parku rozrywki w Europie Środkowej" - docelowo 230 ha.

Nie wiem, jak sobie poradzi pan prezydent z tą narodową jednością do której wzywa, ale mam wrażenie że nie będzie mu łatwo pokazać, która połowa większa.

Dupków w każdym razie nie wystarczy.

Nie ma tak dobrze.