przednówek

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Że mamy przednówek widać nie tylko w kalendarzu, ale czy to co nas czeka będzie nowe, czy stare, nie wiadomo.

*

Nie wiadomo na przykład, czy w lubelskiej Szkole Podstawowej nr 51, której patronem jest bł. Jan Paweł II, będzie wolno pomodlić się w stołówce przed i po jedzeniu, ponieważ pani Elżbieta Czyż, ekspertka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka a zarazem jej skarbnik, stwierdziła autorytatywnie, iż "nawet jeśli wszystkie dzieci w szkole chcą się modlić, to nadal taka forma edukacji kulturalnej jest przejawem indoktrynacji i nietolerancji wobec innych."

W owej stołówce wisi spis dwunastu "zasad kulturalnego spożywania posiłków"; pierwsza z nich brzmi : "Pamiętam o modlitwie przed i po jedzeniu" i to ona zaniepokoiła aktyw lubelskiej awangardy postępu, który tam wprawdzie nie jada, ale troszczy się o stołowników - i nie tylko o brzuszki.

Ostatnia zasada : "Używam słowa "dziękuję", choć to typowy drobnomieszczański frazes, nie wywołała żywszej reakcji i nie jest na obecnym etapie inkryminowana : dziękować będzie wolno.

*

Nie wiadomo również czy pan Jan Dworak i jego Czerepach przeżyją zakończenie procesu koncesyjnego, bo w razie nieprzyznania miejsca na cyfrowym multipleksie fundacji "Lux veritatis" grozi im śmierć - o czym zostali ostatnio powiadomieni korespondencyjnie - a przyznać tego miejsca przecież absolutnie nie mogą, mimo najszczerszych chęci.

Czytałem sobie właśnie opis egzekucji skarbnika księcia de Berri, niejakiego Betisaca z Beziers, zastanawiając się, czy po publicznym upieczeniu prezesa Dworaka dzisiejsze "tłumy rozchodzić by się poczęły z placu przed pałacem powoli i w milczeniu", ale od marzeń oderwała mnie rzeczywistość : szubienica i stos nie wchodzą obecnie w rachubę, palić w miejscach publicznych nie wolno.

Gdyby chodziło o Ojca Dyrektora, albo pana Macierewicza, może pan premier mruknąłby post factum że lubi happeningi, ale z organem konstytucyjnym sprawa trudniejsza, nawet gdy nadaje się jeno do amputacji, bo zatruwa cały organizm państwa, a ofiar, pokrzywdzonych medialnie, są miliony.

Może więc - by ocalić cenne życie gospodarzy "przestrzeni medialnej" - poddać ich kwarantannie w odizolowanych od wszelkich zagrożeń pomieszczeniach, wyposażonych jedynie w odbiorniki telewizyjne - bez wyłączników ?

Podobno są takie gdzieś na Mazurach, ale gdzie - nie wiadomo.

*

Nie wiadomo też co będzie z tą lewicą, bez której nie ma mowy o prawicy ani centrum - bowiem to ona stanowi punkt odniesienia, czasem znikający (i wówczas robi się potworny bałagan), a czasem stający się również punktem ciężkości (co zapewnia stabilizację, równowagę i inne takie te).

W tej chwili odbywa się coś w rodzaju castingu na Twarz Lewicy (to znaczy wizerunek) i jak na reklamie Benettona migają nam przed oczami oblicza dawne i nowe, jedne po liftingu, inne w zmienionym makijażu - a czujna aparatura zlicza grymasy obserwatorów, zestawia je i analizuje.

Nie wiem, jaki będzie wynik, ale pamiętam bardzo dawne czasy, kiedy rządząca lewica traktowała z równą powagą sprawy personalne - a przedmiotem zaciekłych sporów była kwestia, czy na wojewódzką konferencję partyjną raczy przybyć ze stolicy tow. Gomułka (jak twierdzili dobrze poinformowani pesymiści), czy tow. Cyrankiewicz (którego oczekiwali, z nadzieją, optymiści).

W istocie chodziło o to, czy będzie się można napić; może dlatego ludowi pracującemu miast i wsi wspomniana kwestia była równie obojętna, jak przebieg i wyniki większości partyjnych imprez.

Minęło wiele lat, lewica jest teraz w opozycji (dawniej czegoś takiego nie było) i twierdzi, że nie rządzi (choć czymś chyba jednak kieruje), bo gdyby rządziła to ho, ho; nie ma też ludu pracującego na miejscu.

Widocznie jednak nie wszystko się zmieniło, bo to, jaką twarz im lewica pokaże tej wiosny, wydaje się obywatelom najzupełniej obojętne.

Chyba niesłusznie.

Może się mylę, ale tym razem nie widzę wśród uczestników castingu ani jednego abstynenta.

Czy to dobrze, czy źle, nie wiadomo; zależy dla kogo.

Wiadomo bowiem, kto, jak zwykle, płaci rachunki.

Brak głosów

Komentarze

Na nowe po nowemu za bardzo nie liczę. Jeżeli już, to raczej na stare po staremu lub stare po nowemu, ewentualnie nowe po staremu.

Nowe po nowemu zaistnieje wówczas, gdy przednówek da się lemingom potężnie we znaki i wyjdą na ulice szukać tego przednówka, wiosny oraz własnego rozumu.

Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#339612

przednówka bardzo szukać nie trzeba. Właściwie przeszedł on w fazę przednówka permanentnego i zaczyna się ok. 20 dnia każdego miesiąca. Nawet lemingi to widzą dość wyraźnie. Wiosny szukać też nie trzeba - jak zwykle przyjdzie pieszo i niezawodnie. Co do rozumu u lemingów to jestem pesymistą.
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#339799

Rzeczywiście, dziwnie rozmnożyły się te przednówki za rządów Tuska. Drzewiej mieliśmy jeden przednówek ruchomy, który w zależności od obfitości zbiorów w poprzednim roku, zaczynał się gdzieś w połowie marca a kończył w czerwcu. Teraz natomiast zdarza się, że mamy przednówków 12, przy czym niektóre zaczynają się już po dwudziestym ale bywa, że i w okolicach dziesiatego dnia miesiąca.

Na szczęście (a może wręcz przeciwnie ?) robactwo zaczyna rozłazić się po kątach.
Klich wyjechał do swojej pradawnej ojczyzny, Pawlak do Chin, Bondaryk podał się do dymisji, Arabski jedzie opalać się do Madrytu. Jenerał Janicki (od szofera do oficera) przeszedł na emeryturę.
Obserwujmy co robią i jak zachowują się karaluchy i który z nich następny odpełznie cichcem na z góry upatrzoną pozycję.
Mega karaczan jeszcze nie odpuszcza (choć już puszczają mu nerwy), jeszcze zbiera resztki z pod stołu ale jak wieść gminna niesie, niedługo "zachoruje", lub zostanie wezwany na "ważniejsze" stanowisko.
Niewiadomą pozostaje, czy będzie to Bruksela czy Księżyc.

Pozdrawiam

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#339883

Myślę, że nie ma tez pewnosci, że to co nam pokaże lewica to będzie twarz.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#339873