ciip, cip-cip-cip, ciip..

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Czemu nie używam cieplej wabiącego "taaś, taś-taś-taś" ktoś bystrzejszy ode mnie pewnie się domyśli i może mnie udekoruje mnie taką czerwoną chorągiewką, jakie tu rozdają za darmo anonimowi filantropi, albo wyrazi najprostszymi słowami to, czego się domyślił, więc uznaje za stosowne obwieścić wszem i wobec.

Moje poprzednie "ciip, cip-cip-cip.." zostało już wprawdzie "zgłoszone", ale kary regulaminowej dotąd nie otrzymałem, a tam, gdzie jest wina kara przecie być powinna.

Nie chciałbym zostać zaocznie uniewinniony z braku dowodów, zdecydowałem się więc na recydywę.

***

Jest ciekawy czas; w miejscu gdzie znajdowała się niedawno Zielona Wyspa pojawił się Archipelag Polskości i można tam obserwować różne anomalie, potwierdzające tezę iż polskość to nienormalność, ale utrudniające wyspiarzom komunikację nawet w obrębie izolowanych wspólnot lokalnych.

Nienormalność okazuje się mieć niejedno imię, może to być zresztą pseudonim, a odróżnić ją od normalności jest coraz trudniej.

Być może ogóle w nie ma już niczego takiego; - jest za to wolność, polegająca na tym, że każdy może być nienormalny - po swojemu.

Sądziłem że na tej niedużej wysepce zbiegłych wyzwoleńców
będzie można normalność wspominać i pielęgnować a może coś z niej ocalić, broniąc się wspólnie przed szaleństwem.

Obawiam się, że popełniłem błąd; z szaleńcami trzeba sobie
radzić indywidualnie - zwłaszcza gdy to symulanci.

Zastanawiam się więc, jakiego "nicka" mógłby użyć były kapitan Grzegorz Piotrowski, albo któryś z jego kolegów, gdyby chciał się nieco rozerwać, pisując na takim portalu jak "Niepoprawni" ?

Na Archipelagu Polskości nie ma wyspy ludożerców, ale na każdej z jego wysepek może się trafić jeden, albo i paru, bo przecie nie wymarli bezpotomnie.

Na pewno wiem tylko tyle, że ja sam ludożercą nie jestem, ale bywałem tutaj podgryzany, i cholera wie, czy to się nie okaże zaraźliwe.

***

Każdy głos sprzeciwu wobec przygotowywanej na wrzesień manifestacji związkowców jest deklaracją polityczną, równie czytelną, jak deklaracja ministra Sienkiewicza, zapowiadająca izolację (i socjalizację) części obywateli Rzeczypospolitej, której medialny wizerunek kreują, jak to one potrafią, "media".

Czy zajdzie między tymi zdarzeniami jakiś związek, i jaki, na razie można się tylko - nie bez przejęcia, zamyślić, bo mówią o tym różnie, a niewiele wiadomo.

Minister, polityk, dziennikarz czy anonimowy bloger mają ograniczone i zróżnicowane możliwości wpływania na myśli i uczucia innych obywateli, podobno równych im wobec prawa ale z pewnością nie na równi odpowiedzialnych za państwo i jego losy.

Z odpowiedzialnością jest jednak tak, jak jest - to znaczy bardzo źle, więc nieodpowiedzialność staje się rutynowym sposobem funkcjonowania zarówno w życiu publicznym, jak i gdzie indziej, nie tylko polityków - choćby z Bożej łaski.

"Niepoprawni" nie odpowiadają oczywiście za nic - ale są przecie wśród nich tacy, którzy mają wpływ na postrzeganie przez innych obywateli świata polityki, osób i zdarzeń, są wiarygodni i opiniotwórczy, bo przekonujący.

Przykro mi, kiedy wypowiadają nieodpowiedzialne słowa albo opinie, ale ufam, że to skutek chwilowej dominacji uczuć nad rozsądkiem, a nie zanik sumienia.

Politykowi ono niepotrzebne, ale blogerowi owszem, bardzo, bo to przed nim przecież odpowiadamy - prawie wszyscy.

AT

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

Szybkość reakcji ptaszków, które tu przyfrunęły, dowodzi że
czytają błyskawicznie i wszystko pojmują w lot - albo wcale czytać nie muszą, żeby zrobić swoje.
Wolałbym to drugie, ale tak czy siak - gratuluję ! AT

Vote up!
0
Vote down!
-1

Andrzej Tatkowski

#376750

... gdyby miał za zadanie rozwalić jakiś portal, dajmy na to, Niepoprawnych, to co mógłby zrobić ?

Pomyślmy.

Zbluzgać, któregoś z Kaczorów ?
Nie. To zbyt przewidywalne i mało wyszukane.

Jechać na prawicę ?
Jak wyżej.

Proponować pseudointelektualne rozważania, np. o wyższości Powstania w Gettcie nad Powstaniem Warszawskim ?
Ciepło. Ale kupa roboty.

A może mógłby przyjąć za modus operandi metodę wytworzenia sztucznych podziałów na bazie popularności jakiegoś blogera, a następnie szczuć swoich zwolenników, przeciwko swoim przeciwnikom, sprawiając że życie na portalu stałoby się nie do zniesienia ?

Jakiż nick mógłby przyjąć... hmmm... zastanówmy się... - może imię i nazwisko, aby sprawiać pozory nieanonimowego, a zatem wiarygodnego człowieka ?

Tak sądzę.
To by było dobry, sprawdzony, ubecki sposób.
Na kombatanta.
V Komendy WiN.

A na poważnie, bo to taki żart był, w Pana stylu, wierzę, że pan doceni, uważam że jesteś Pan "profesorem" Bartoszewskim Niepoprawnych. Z jedną różnicą - w odróżnieniu od mainstreamu i roli jaką odgrywa w nim oryginał (jak sądzę cynicznie wykorzystywany przez zimnych jak zwłoki w prosektorium partyjniaków) - nie wierzę, że właściciele i administratorzy Niepoprawnych kierują się tymi samymi pobudkami. Jednak Pańskie działania są w zasadzie identyczne co do formy i treści.

Swoje "sukcesy" odnosi Pan, jak przypuszczam, wyłącznie dzięki zadeklarowanemu sędziwemu wiekowi, podczas gdy sposób działania, witalność i specyficzny styl, każe zastanowić się czy nie jesteś Pan przypadkiem emerytem, ale takim, jak to mówią - resortowym. Takim jak dajmy na to emeryt Poczmański, Wiesław, syn Witolda, pułkownik, ongiś sławny przez mgnienie oka dzięki IPNowi, który pokazał twarze towarzyszy z olsztyńskiego "bezpieczeństwa". Witalny starszy pan, z mnóstwem czasu do dyspozycji i zawodowym zamiłowaniem do siania zamętu.

Zgłoszenie wpisu "Groch" i Pana profilu zawdzięcza Pan mnie. Nie uważałem za stosowne informować o tym, jako, że uprzejmie prosił Pan o niegoszczenie na swoim blogu, a ja staram się spełniać grzeczne prośby.

Przypadkiem trafiłem na "Groch" (tytuł bijący w oczy swoją lapidarnością niczym "Strach") z linku aktywnych dyskusji, nie wiedząc czego rzecz dotyczy.
Po przeczytaniu tego czegoś zwanego "Groch", oraz komentarza, którym dzień później sam Pan raczył ożywiać martwy wpis (co niestety się udało, raz blogerzy zignorowali, drugi raz - cóż, krew nie woda), postanowiłem, że należy zgłosić Pańskie niestosowne prowokacje.

Tym razem, po kolejnym prowokacyjnym wpisie miarka się jednak przebrała, stąd jednorazowa wizyta i garść refleksji związanych z Pańską osobą.
Z jedyneczką, rzecz jasna.

Bez pozdrowień.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
1
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#376761

Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek umieszczę "koment" na parapecie Cip-cip-cip, ale sprowokowałeś mnie skutecznie.
Otóż miałem (oczywiście wątpliwą) przyjemność rozmawiać kiedyś z kilkoma nadzwyczaj wysoko postawionymi komuchami i byłem wręcz wstrząśnięty właśnie ich... żywotnością.
Mam nawet wrażenie, że te "relikty" nawet dzisiaj są zdrowsze i czują się lepiej ode mnie.
No, ale nie każdy ma dostęp do klinik rządowych.
Zacznę od góry.
Kiszczak był przede wszystkim niezwykle zainteresowany... kto mi dał jego telefon. "Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka":):):) Twierdził, że nie zwalczał ani Kościoła, ani opozycji. Po prostu, jak każdy przyzwoity policjant na świecie, borykał się z przestępcami.
Inny, nieco już dziś zapomniany, Kazimierz Kąkol (jak by nie było minister - kierownik Urzędu ds. Wyznań) raczył mnie filozoficznymi wywodami, jak to komunizm w istocie spotykał się "na gruncie etycznym" z nauką Kościoła.
Najzabawniejszy był jednak Aleksander Merker (naczelnik Wydziału II w Urzędzie ds. Wyznań). Ten na każde pytanie odpowiadał "tak-tak-tak-tak", po czym... opowiadał, jak fajnie było, jest i będzie (miał, na swój sposób, rację).
O innych generałach, pułkownikach SB i niższych szarżach opowiadał nie będę.
W sumie czuli się zadowoleni, spełnieni. Pisali (nawet potem korespondowali ze mną), publikowali, malowali ikony...
Żywotność!
To jest klucz.
Oni są byli i są nadzwyczaj żywotni, energiczni i tryskają niespożytą energią. Zarówno tacy "intelektualiści" jak Passent czy Urban, jak też "opozycjoniści" w rodzaju Wajdy lub Bartoszewskiego.
Geny, czy zdrowy, bezstresowy styl życia?
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
-1

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#376765

[quote=Dixi]Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek umieszczę "koment" na parapecie Cip-cip-cip, ale sprowokowałeś mnie skutecznie.
Otóż miałem (oczywiście wątpliwą) przyjemność rozmawiać kiedyś z kilkoma nadzwyczaj wysoko postawionymi komuchami i byłem wręcz wstrząśnięty właśnie ich... żywotnością.[/quote]

Cóż, nie spotkałem w życiu ani jednego (chyba), ale obserwacje tych znanych przynoszą takie, a nie inne refleksje. Inne refleksje wręcz nie chcą przychodzić.
To pewnie jak w obozie koncentracyjnym, gdzie "wypasiony" więzień pewnie nie wzbudzał automatycznego zaufania ;)

[quote=Dixi]O innych generałach, pułkownikach SB i niższych szarżach opowiadał nie będę.
W sumie czuli się zadowoleni, spełnieni. Pisali (nawet potem korespondowali ze mną), publikowali, malowali ikony...
Żywotność!
To jest klucz.
Oni są byli i są nadzwyczaj żywotni, energiczni i tryskają niespożytą energią. Zarówno tacy "intelektualiści" jak Passent czy Urban, jak też "opozycjoniści" w rodzaju Wajdy lub Bartoszewskiego.
Geny, czy zdrowy, bezstresowy styl życia?[/quote]

Pewnie kombinacja tych czynników plus bonus za zwycięstwo. Jak w grach komputerowych - za określoną ilość fragów rośnie stamina.

Póki co są zwycięzcami. Ba, niektórzy już nimi zostaną do dnia Sądu Ostatecznego - zmarli jako zwycięzcy.
Nie dość, że przeżyli życie tak jak chcieli, dodatkowo czują bezkarność i widzą to, że machina działa nadal jak dobrze naoliwiona nówka.
Dzień za dniem zwyciężają, także (a może zwłaszcza) wtedy kiedy "my" zaczynamy sobie skakać do oczu. Kiedyś "my" i "oni", dzisiaj...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
1
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#376766

... możesz być pewien!
Zamierzam tak nadal.
Także metaforycznie i wirtualnie:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
-1

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#376768

[quote=Dixi]żadnemu ręki nie podałem możesz być pewien!
Zamierzam tak nadal.
Także metaforycznie i wirtualnie:):):)[/quote]

A gdzież ja to zasugerowałem ?
Zresztą... podać rękę... zależy jak to rozumieć - jeśli jako pomoc we wdrapaniu się na szafot gdy nogi odmówią posłuszeństwa - to ja jestem za ;) Sam bym chętnie podawał rękę jednemu za drugim ;)
Niechby ten szafot był nawet najdalej posuniętą metaforą jak w przypadku Kąkolewskiego - symbolicznym pręgierzem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#376792

... na wszelki wypadek, Andrzeju!
Musiałem się w tych kontaktach z bydlakami bardzo powstrzymywać, żeby któremuś nie napluć w mordę.
Ciekawe, że ten stan mnie nie opuszcza.
No, wcale nie ciekawe.
Taka jest nasza rzeczywistość.
Otoczenie obecnego prezydenta RP na przykład...
Nadal mającego jakieś 70% (popraw mnie, jeśli się mylę) poparcia.
Są powody do frustracji, bo wcześniej jak nie Wałęsa, to Kwas.
A Cip-cip-cip domaga się...
Tfu!
Powinien założyć przedsiębiorstwo pogrzebowe "Wieczne Milczenie":):):):)
PS
I znów niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale nie pamiętam żadnego tekstu Cip-cip-cip na temat godności ofiar zamachu pod Smoleńskiem.
Może był... cip-cip...
Może (co najbardziej prawdopodobne) Ego Autora wszystko przytłoczyło?
Niemniej - wątpię.
Łatwiej pisać Sobie, Sobie i jeszcze raz Sobie oraz o odbycie, defekacji, kupie i pierdzeniu... w kontekście ptaszków i baranów (czyli Niepoprawnych).

-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
-1

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#376794

[quote=Dixi]Żywotność! To jest klucz. Oni są byli i są nadzwyczaj żywotni, energiczni i tryskają niespożytą energią[/quote]
Im więcej godności, chęci do życia odbiorą, tym większa ich do życia chęć. Nawet na wieczny spoczynek wybrali sobie miejsce to same, gdzie ich ofiary.

Vote up!
0
Vote down!
0
#376774

Wszystko się zgadza, z tym że jestem teraz eteryczną blondynką o wyrafinowanych a nawet nieco perwersyjnych upodobaniach.

- Buzi !

AT

Vote up!
0
Vote down!
-1

Andrzej Tatkowski

#376772