kartka wyborcza c.d.
SERIO
Specjaliści twierdzą, że po jesiennych wyborach przez kilka następnych lat żadnych wyborów już nie będzie, sytuacja jest więc poważna ("sytuacja jest dobra, ale nie beznadziejna", jak mawiała niegdyś prywatnie pewna postać publiczna).
Osobnik tak chorobliwie podejrzliwy, że nie wierzy nie tylko raportowi Tatiany Anodiny, ale i raportowi Jerzego Millera, może podejrzewać, że specjaliści dysponują wiedzą tajemną, na przykład znają całą prawdę o kalendarzu Majów, skąd bierze się ich przekonanie o ostatecznym charakterze sądu, mającego w Polsce nastąpić w dniu 9. października b. r.
Ktoś taki jak ja, który wierzę we wszystko co mi podają do wierzenia, ale -na wszelki wypadek- "nie do końca", może sobie jednakowoż wyobrażać zarówno odroczenie (z braku dowodów), jak też przyspieszenie ("nie znacie dnia ani godziny") jakowegoś wyroku, rozstrzygającego o dalszych losach Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego, nie mówiąc już o Waldemarze Pawlaku czy Grzegorzu Napieralskim (nie wiem przecież nawet, kto o tym zawyrokuje).
W sierpniu, bywało, zdarzały się nieoczekiwane przypadki, których rocznice teraz sprawiają prawdziwy kłopot panu prezydentowi Komorowskiemu, bo pewnie chciałby wszystkie świętować, a nie może - ot, jutro mija równe 55 lat od..wypuszczenia niejakiego Władysława Gomułki, a za trzy tygodnie takaż rocznica odnowienia Ślubów Jasnogórskich.
O wrześniu wolę już nie wspominać, żeby nie niepokoić ani pani kanclerz, ani, Boże uchowaj, pana ministra Ławrowa.
Nie jest jednak wykluczone, że te dwa miesiące, które się Polakom kojarzą nieco inaczej ze zdarzeniami bieżącymi niż ich potężnym sąsiadom, upłyną bez wyroków ostatecznych, ale pod znakiem przedwyborczej kampanii politycznej.
Daje to szansę przedterminowego odbycia choć części kary czyśćcowej każdemu (nawet tym, którzy zagrożeni są, w moim przekonaniu, karą główną), lecz powinni skorzystać z niej przede wszystkim ci, którzy nagrzeszyli niewiele i mają jeszcze szansę stanąć po prawicy.
Pomocny może i powinien być dla nich głos ludu.
Biorąc pod uwagę, że głupota może być bezgrzeszna, bo jest karą a nie winą, warto dokonywać przeglądu myśli, słów, uczynków i zaniedbań tych, których trzeba osądzić, zanim zostaną uwolnieni od winy i kary, by móc się ubiegać o nowe (lub stare) miejsce w strukturze państwa, a głupcami z całą pewnością nie są, choć czasem ich udają.
Gdybym był głosem ludu, biłbym dziś brawo panu Andrzejowi Czumie i gwizdał pod tym sądem, gdzie uniewinniono pewnego motyla (który powinien bardzo uważać na skrzydełka), ale powstrzymam się od takich demonstracji, bo przecie mamy już kampanię - i nie mamy Trzydziestego Szóstego Pułku; jest o czym podumać..
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 518 odsłon
Komentarze
Czuma
4 Sierpnia, 2011 - 22:59
O tak. Czuma zaskoczył i to zaskoczył pozytywnie.
Fizjonomia degenerata-alkoholika, pijacki pryszcz na pryszczu a tu nagle tyle dobrego o "pozwanych".
Czy to nagły przypływ patriotyzmu, polskości, normalności i prawdy, czy tylko złośliwe odszczeknięcie się platformie za kiepskie miejsce na liście wyborczej.
Generalnie degeneratom nie wierzę, ale kto wie, może zalał już robaka i normalnieje ?
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ