Piątek z Pankracym

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Świat

What's goin' on, folks? Czytam i oczom nie wierzę, niech mnie ktoś uszczypie, bo to chodzi o pierwszą konferencję prasową nowego prezydenta USA. Nie chcąc wczytywać się w jakieś relacje ogłupiających oszołomskich gazet czy portali, sięgam do najczystszych, nieskażonych źródeł, do samej krynicy, czyli na łamy "GW" - i co czytam, ludu, co czytam?:

"Obama zapowiedział, że natychmiast po objęciu urzędu prezydenta przystąpi do walki z kryzysem ekonomicznym. Powiedział też, że ważną kwestią po wprowadzeniu się do Białego Domu będzie wybór szczeniaka obiecanego córkom."

To w formie zajawki. Ale ponieważ zajawkom czy innym leadom wierzyć nie należy i ostrożność trza zachować, wczytuję się dalej (albo dalij, jakby rzekł kiedyś Gomułka, ewentualnie dziś Żelichowski):

"Naprawienie gospodarki nie będzie szybkie ani łatwe - ostrzegł Barack Obama. Dodał, że dalsze działania będą potrzebne także w okresie przejściowym (do czasu objęcia przez niego urzędu prezydenta)."

To rozumiem. Nic łatwo i szybko nie przychodzi. Dalsze działania są potrzebne. Skumałem czaczę. W USA szykuje się bezrobocie największe od ćwierćwiecza, amerykańskie firmy motoryzacyjne błagają o pomoc rządową, jest git. Czytam dalij:

"Barack Obama podkreślił, że potrzebny jest plan ratunkowy dla klasy średniej, obejmujący rozszerzenie świadczeń dla bezrobotnych. Mówił też, że kryzys finansowy staje się coraz bardziej globalny i wymaga globalnej odpowiedzi."

No, świadczenia trzeba rozszerzyć, sprawa jasna i prosta. Trzeba od razu uwzględnić tych masowo zwalnianych z firm motoryzacyjnych, ale skoro ma być rozszerzenie, to szeroko się sprawę bezrobocia ujmie (ewentualnie: ujmnie). Kryzys globalny - globalna odpowiedź. Cool. Coraz lepiej kumam czaczę. I dalij, następne desenie studiuję:

"Obama powiedział, że bardzo ważną kwestią, kiedy wraz z rodziną wprowadzi się do Białego Domu, będzie wybór szczeniaka, którego obiecał córkom - Sashy i Malii."

Kurde, przełączyło mi Sieć na jakąś stronę "Łapy, Łapy, Cztery Łapy" czy co? Co jest grane? Mimo że trzeźwy jestem (ale takich rzeczy w Polsce nigdy nie można być pewnym, dopóki policja nie zatrzyma i nie sprawdzi), idę do łazienki, głowę pod kran wsadzam z zimną wodą, wracam. Czytam dalij:

"Zwrócił uwagę, że piesek musi być hipoalergiczny, ponieważ Malia ma alergię. Dodał, że jest pewna liczba ras hipoalergicznych, ale preferencją rodziny jest zaadoptowanie psa ze schroniska."

Kiz dziadzi? Oglądam stronę "GW" od góry do dołu, wzdłuż i wszerz - wsio w pariadkie. Resetuję komputer, włączam, otwieram na nowo na tej samej stronie. Normalnie, to samo. Który tu haker wskoczył z takimi treściami? Czytam dalij:

""Ale oczywiście mnóstwo psów ze schroniska to mieszańce, takie jak ja (użył kolokwialnego słowa +mutts+ oznaczającego kundle - PAP). Więc pilną sprawą dla rodziny Obamów jest to, czy zdołamy zrównoważyć te dwie rzeczy" - powiedział."

Tak się kończy relacja "GW" z konferencji prasowej nowego, 44-go prezydenta USA. Żadnego komentarza, żadnych analiz amerykanistów, żadnego westchnienia Beylina, Pacewicza, (nieodżałowanego) Bartka (Bartek, where are you?), Żakowskiego, co ostatnio pisał kategorycznie "Obama, musisz" czy wielu wielu innych najlepszych piór Salonu. Przydałby się choćby jakiś analityczny, chłodny komentarz Il Professore W. Sadurskiego, żonglującego skojarzeniami semantycznymi i nie tylko. Cisza. Może coś przekręciłem? Może mi się pokręciło?

Też mam psa i właśnie mu sierść wyłazi. Może kurde o tym powinienem posta napisać, skoro tematyka sierści i grzybów w sierści czy innych ustrojów może być międzynarodowym problemem. Globalnym problemem. Wymagającym globalnego rozwiązania.

No, kolesie ekolodzy i bojownicy o prawa zwierząt. Teraz do komputerów i mailować do prezydenta Obamy, jak możecie znaleźć kundelka hipoalergicznego. Przeszukać schroniska w Polsce, ustalić, który osobnik będzie the best i dać znać premierowi, ten bowiem z marszu załatwi samolot rządowy na taką akcję przetransportowania prezentu od polskich obamologów. A może i sam się dołączy do wycieczki i zawiezie z niezawodnym Glebem Chlebowskim,

 

który będzie uspokajał kundelka i tłumaczył mu, dlaczego piesio zmienia obywatelstwo i dlaczego jest to tak ważne dla Polski? Do roboty, do roboty, do roboty, jak mówi J. Irons w niezapomnianym filmie "Fucha" Skolimowskiego.  

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,5898150,Pierwsza_konferencja_prasowa_Baracka_Obamy.html

G-night :)

Brak głosów

Komentarze

* niechaj końcówka "kot" nikogo nie zmyli!
Chodzi o psa- kundla!, bardzo POpularny w okolicach Biłgoraja, POdobno nieżle się też adoptuje w weekendy w Lublinie a w czasie sesji sejmowych przy ul. Wiejskiej!
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#7237