Październik

Obrazek użytkownika zbinie
Idee

W odwiecznym cyklu natury każdy miesiąc ma swoją rolę,wiosenną,letnią,jesienną ,zimową. Lecz październik jest osobliwy. Bo to nie tylko jesień,powolne zamieranie,kolorowe liście a czasem pierwsze zapowiedzi zimy.
Bywa w pazdzierniku ciąg ciepłych dni , gdy rośliny zakwitają i wydają owoce (uwielbiam zapach październikowych poziomek). Więc jest przypomnieniem ,że niekiedy nie jest jeszcze za późno coś nadrobić lub zmienić, choć czas późnym się zdaje. Och- taką ostatnia nadzieją gdy późną wiosną mróz , a latem pożar lub powódź.
Ale jest i osobliwość miesiąca tego druga – bo wszyscy znamy ów cytat z biblii o ziarnie spadającym na nieurodzajną glebę. A przecież i to co spada na urodzajną niekoniecznie wzrasta. I właśnie teraz coś tam podskórnie się dzieje. Może to grzyby i pleśnie , może robactwo , a może inne jeszcze procesy skutkują niejasną i niewidoczną selekcją. Coś się na wiosnę pojawi a coś nie i trudno to będzie zrozumieć patrząc tylko na powierzchnię . Ciesząc wzrok bujną latem roślinnością, okazałym kwieciem , spokojem , brakiem klęsk , można się za rok bardzo rozczarować.

Życie narodu też ma swoje naturalne cykle. Gdy wspominamy różne smutne rocznice, sierpień , styczeń, wrzesień albo radosne zdarzenia , jak wkrótce w listopadzie - to myślimy w kategoriach oczywistych następstw albo mitycznych efektów. Pazdziernik jest dobrą porą aby pojąć pewną subtelność – i nadzieję , która nie była ani rozpaczą ani szaleństwem i ten ukryty , zupełnie czasem niewidoczny pozytywistyczny, nieukładający się w ciąg zdarzeń wysiłek.

Człowiek , uczy się, pracuje i walczy . I łatwo o tym pisać co buduje, co potrafi, co zdobył a co przegrał. Racjonalnie i jasno. Ale jest coś jeszcze - stawanie się , czyli kim z Bożą pomocą jesteśmy. Stawanie się , które sprawia , że jeden człowiek ratuje tonącego a drugi zatłucze ubranego inaczej. Ponieważ, nieładnie się chwalić, lecz to pierwsze znam z autopsji i dużo o tym myślałem. Nie siła, nie zdolność, nie rozum, nie jakieś tam zasady . Nie kwestia wyboru , bo gdy trzeba wybrać jest już zwyczajnie za późno. Mówi się o pierwszym odruchu ale i to nieprawda – bo trzeba działać zanim się widzi i wie. Można mnożyć sytuacje i przykłady lecz to chyba zbędne.
Owo stawanie się nie jest prostą konsekwencją wcześniejszych dokonań czy wyborów. Jest w tym tajemnica , taka cokolwiek „październikowa”.

Narody... są jak ludzie. Maja swoją duszę. Dlatego jestem dumny z tego ,że jestem Polakiem, nie Niemcem ,nie Rosjaninem.
Z perspektywy pażdziernikowej , to co poniekąd zrozumiałe, co ludzkie, bywa mi całkowicie obce- filozofowie bardzo się czasem mylą, a może pamięta się akurat nie to co powiedzieli najciekawszego.

Brak głosów

Komentarze

piękne rozważanie.
Staram się w październiku, choć raz, pójść w góry. Cudne makaty na zboczach, ale trwa to tylko chwilę. Ostatni okrzyk piękna zamierającej przyrody. Wkrótce zostaną puste drzewa.
Tak jak w ludzkim życiu.

Pozdrawiam serdecznie!
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#383693