Wybrałem się do Krakowa zaraz po wyborze nowego prezydenta. Muszę się więc podzielić niemiłą refleksją. Spadając z innej planety ,nie sposób byłoby się domyśleć ,że właśnie dokonała się w Polsce jakakolwiek zmiana ,tym bardziej że nowy prezydent jest jakoś z tym miejscem związany. Nie byłem w Krakowie z ćwierć wieku i nie powiem aby mnie czymkolwiek w pierwszej chwili zaskoczył.
Z jednej strony...