MISJA TVP: KASA (na marginesie dyskusji o kulturze)
Z uwagą, a nawet z pewnego rodzaju rozbawieniem przeczytałem komentarze pod tekstem o wywiadzie z Janem Nowickim
http://pkpzin.phorum.pl/viewtopic.php?t=1345film.onet.pl/0,0,1511235,1,596,artykul.html.
Szczególny ubaw miałem podczas lektury tekstów Pana Redaktora, zwłaszcza w trakcie Jego wynurzeń o aktorstwie WCZORAJ I DZIŚ.
Nie mam zamiaru streszczać dyskusji, ani też nie pragnę wybredniać się na temat aktorskiego fachu [w powyższej materii jestem ignorant doskonały! Powiem tylko, że Pan Jan wiąże się z nielichym fragmentem mojej historii. Historii mojego BYWANIA w teatrze i w kinie. Historii nazbyt może sentymentalnej, zanadto może wyidealizowanej przez wiek, lecz jaszcze żywej, jeszcze niezatartej...
Wystarczy zapoznać się z biografią Nowickiego, zobaczyć, kto i w czym Go obsadzał, by stwierdzić to, co napisała Caroll: „ciekawy wywiad, w większości zgadzam się ze stanowiskiem Pana Nowickiego. Nie od dziś uważam go za mądrego człowieka i świetnego aktora. Telewizyjne gwiazdki to w większośći pozłacany plastik, widać jak obłazi z nich to złoto, gdy zaczyna się człowiek baczniej przyglądać. No ale ludzie lubią takie cukieraski, większości to odpowiada i nawet nie to jest najgorsze, bo od zawsze tak było, że większość ma gust uśredniony o ile nie płytki jak kałuża, najgorsze jest to, że ta większość stała się teraz sternikiem mediów.http://pkpzin.phorum.pl/viewtopic.php?t=1345"], ale chciałbym się wypowiedzieć w sprawie tak teraz aktualnej, jak powszechne i nieco zrzędliwe utyskiwanie na upadek (uwiąd) kultury.
Zacznę od konstatacji: jest z nią coraz gorzej. I to nie tyko moim zdaniem, zdaniem człowieka schyłkowego, zgorzkniałego pierdziela z czasów bardzo odległych i niemal zapomnianych, ale też zdaniem tych, którzy są ukształtowani przez umysłowy dobrobyt. Przez pamiętających, np. łacińskie cytaty, wiedzących, co to, np. mitologia, przez tych, którym nie trzeba wyjaśniać, że literatura jest starsza od ich pampersów.
Przypominam sobie subtelne teksty Jeremiego Przaybory, PIWNICĘ POD BARANAMI (a nie piwnicę dla baranów) i nachodzi mnie upierdliwa refleksja:. GDZIE WSIĄKŁ NAM ROZUM?
2
Państwowa TV, zajęta misją szerzenia wtórnego analfabetyzmu, programy kulturalnie nośne, powiedzmy, historyczne, biografie artystów, ludzi szczególnie zasłużonych dla nauki, nadaje w dramatycznie nieoglądalnych godzinach, np. o drugiej nad ranem, gdy nawet karaluch cierpiący na bezsenność zaczyna słodko pochrapywać.
Każdy przeciętnie rozgarnięty matoł wie, że słuchanie wykładu filozoficznego w porze kolacji wampira, po dniu ciężkiej, przeważnie stresującej i ogłupiającej pracy, z perspektywą ponownego jej podjęcia o siódmej rano, jest co najmniej nieporozumieniem.
Ale nasze telewizyjne patałachy wolą układać ramówkę w taki sposób, by filmy z Batmanem czy innym magnesem reklamowym, znalazły się w pobliżu dobranocki, a filmy o białych plamach naszej historii wyświetlano ZARAZ po trzeciej w nocy. Dziwimy się potem, że tak mało ludzi tak mało wie o Historii, a tak wielu wie, jakie barchany nosi Doda...
Dawniej był Dzierżanowski (nie mylić z Dzierżyńskim), a teraz słyszymy finezyjne umpa umpa. Dawniej było przegięcie w postaci rosyjskich filmów. Dziś mamy przegięcie w postaci nadmiaru filmów amerykańskich. Dawniej szkoły mogły wspierać się na programach pomocnych przy prowadzeniu lekcji (matematyka, biologia, zajęcia z fizyki).
W rannych godzinach najlepsi pedagodzy przekazywali wiedzę o literaturze, teatrze, dramacie. W ramach uprzystępniania młodzieży lektur, odbywały się spektakle teatralne. Teraz to wszystko odkicało w przeszłość, a ten, co o tym ośmiela się mówić, uważany jest za komucha.
ps.
Jeżeli bycie komuchem na tym polega, to jestem nim.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 555 odsłon