Na Olimpiadzie siatkarscy herosi polegli z kretesem
Nie wiedzie nam się na tej olimpiadzie. Kilka dni temu napisałem na ten temat słów parę, a swoją ocenę pierwszych występów naszych sportowców ośmieliłem się skwitować słowami: ”zapatrzyli się w piłkarzy – patałachów. Tych najlepszych polskich olimpijczyków gubi pewność siebie, za którą nie nadąża odpowiednie przygotowanie mentalne”.
http://niepoprawni.pl/blog/991/kroi-sie-klapa-na-olimpiadzie
Zwróciłem wtedy także uwagę na pomeczowe wypowiedzi siatkarza, Zbigniewa Bartmana, który po zaskakującej porażce z Bułgarią powiedział: „zagraliśmy słabe spotkanie, a Bułgarzy zagrali bardzo dobrze na tle słabej Polski. Nie wiem, czy wyglądaliby tak dobrze, gdybyśmy grali swoja siatkówkę”. I następnie dodał: „ta porażka nie zachwieje naszej pewności siebie”.
Panu Bartmanowi przypomniałem, że pewność siebie zgubiła już niejednego. Siatkarskiemu herosowi zadałem także pytanie – przepraszam, a czyją siatkówkę panowie graliście?
Słowa moje spotkały się z ostrą reprymendą ze strony znawcy sportu, blogera podpisującego się kazio44.
Dowiedziałem się między innymi, że:
1. mógłbym nie obrażać sportowców z kadry olimpijskiej, sugerując "zapatrzenie się" na piłkarzy. Oni z tym dnem nie mają nic wspólnego i porównywanie ich do piłkarzy "nożnych", jest obraźliwe.
2. Bartman bardzo przytomnie odpowiada na pytania, a określenie "swoja siatkówka" to powiedzenie o tym sposobie gry, jaki prezentowali ostatnio, i to od dłuższego czasu. Jak nie pamiętam, to powinienem odtworzyć sobie mecz sprzed trzech dni - z Włochami. Grali rewelacyjnie, grali "swoją siatkówkę".
Dzisiaj nasi bohaterowie znowu grali rewelacyjnie, w sensie rzecz jasna negatywnym i sromotnie zawiedli. Warto więc zastanowić się, jaki sens ma jeszcze mówienie o „swojej” siatkówce. Pewności siebie też nie było za grosz. Wystraszeni, beznamiętni gracze, zapominający jak należy grać. Natomiast Australijczycy grali bardzo dobrze. A że każda drużyna gra tak, jak na to pozwala przeciwnik, wygrali z Polakami zasłużenie i w pięknym stylu, co nie znaczy, że była to już „ich” siatkówka, prawda panie kazio44?
Ewenementem transmisji telewizyjnej meczu z Australią były słowa komentatora p. Dembowskiego, który widząc wyczyny naszych herosów w pewnym momencie gry powiedział: „Proszę państwa, zbliża się w Polsce godzina 12.00 – modlitwa na Anioł Pański - pamiętajcie o naszych siatkarzach”. Ale czy łaskawy Bóg zechce wysłuchać naszych próśb?
Czy pan Bartman nadal zachowuje pewność siebie, tego nie wiem. Powinien wreszcie zwątpić.
Tak, jak my wszyscy. I pan kazio44 też. Chyba, że … z Bożą pomocą.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2012 odsłon
Komentarze
„Proszę państwa, zbliża się w Polsce godzina 12.00 – modlitwa na
6 Sierpnia, 2012 - 14:35
trzeba siatke gryżć, a nie licvzyć na cud!
|cuda" juz nam zafundował Tusku,musiosz i ystarczy
pozdrawiam
Ano, choć jak patrzę na "wyczyny" takiego herosa jak
6 Sierpnia, 2012 - 15:04
Brazylia, to już nie wiem...Fluidy jakieś w tym Londynie, czy co?
Jaka "własna" gra? Dupa-sranie, a nie gra!
Cholery można dostać, bo rozumiem, jednego seta umoczyć, ale tak się rozłożyć na łopatki?
jeden zawodnik pokonuje śpiące królewny.! bo tytuły nie grają!
6 Sierpnia, 2012 - 15:21
W obu meczach dokopał nam jeden zawodnik, na którego ataki przez trzy sety ani trener, ani polscy gwiazdorzy nie potrafili znależć sposobu , aby go zatrzymać, zablokować, wyblokować! Żałosne! W meczu z Bułgarami rozłożył Polaków jeden zawodnik- Sokołow, dziś tak samo- Edgar! demolujący swymi atakami! Niemoc okrutna; ani zagrywki, ani ataku ( głaskali piłkę!), ani odbioru i zupełnie bez głowy, bez kiwki, tylko na siłę i na oślep!
Już w meczu ze słabymi Anglikami było widać c.d. meczu z Bułgarami!
Dziś Australijczycy sprowadzili naszą utytułowaną ekipę do parteru!
Co będzie w ćwierćfinale? jak się te śpiące królewny nie obudzą, to do domu! najlepiej tymi upadłymi liniami, którym genialny syn Tuska doradzał!
pzdr
antysalon
Tego meczu naszych nie oglądałam, więc się mądrzyć nie
6 Sierpnia, 2012 - 16:10
będę, ale śledzę wszelkie Final Eight, Final Six i takie tam różne, co się liczą do rankingu.
Jakoś Australia jako silna drużyna siatkarska nic mi nie mówi, więc jak dziś rano przeczytałam, że nasi z nimi przegrali, to mi ręce opadły i laptop zsunął się na podłogę...
Mecz
6 Sierpnia, 2012 - 16:25
Może gdyby przed meczem poprosili Anioła Stróża to by coś to dało?!
Na poważnie w Polsce już dano siatkarzom złoty medal i to że grają coraz słabiej, tego nikt nie widzi. Obawiam się że skończy się na ćwierćfinale bo rywale których dostaniemy to Rosja lub Brazylia wykończą nas zagrywką. Brak odbioru, zagrywki i finezji w grze. Zostaje na pocieszenie wygrana liga światowa. Bo za dwa trzy lata nikt nie będzie pamiętał, że było to w sezonie olimpijskim.
Re: Na Olimpiadzie siatkarscy herosi polegli z kretesem
8 Sierpnia, 2012 - 22:12
Przerażające baty od Rosjan. No i definitywnie "po ptakach". Szkoda mi tych młodych ludzi, ale może nabędą trochę pokory.
Jerzy Zerbe
tak samo bezradni byli dziś Amerykanie odprawieni przez Włochów
8 Sierpnia, 2012 - 22:29
Byli wyraznie zmęczeni, pozbawieni pary jakby przetrenowani na siłowni!?
Masz rację, pokora im się przyda!
pzdr
antysalon