Wygląda na to, że GW , ta sama, która broni feministek, pederastów i innych dziwaków, nagle ni z gruszki ni z pietruszki zmieniła narrację.
Okazało się, że kobiety można bić , ale tylko pod jednym warunkiem, jeżeli one są z obozu związanego z obozem rządzącym.
Okazało się, że drobna kobieta zaatakowana przez dryblasa, broniąca swojego nastoletniego syna , duszona przez tego damskiego boksera,...