System rozpada się na naszych oczach
Chyba zaczyna się realizować przyspieszający z każdą godziną rozkład systemu. Czyżby to był efekt ucieczki Tuska do Brukseli ? Na naszych oczach rozwija się zapowiadany przeze mnie scenariusz upadku ujawniający fasadowość postpeerelowskiej demokracji. Degeneraca systemu, widoczna wyraźnie na poziomie centralnym, gdzie sytuację monitorują wścibskie media niezależne, zaczyna coraz bardziej ujawniać się na wszystkich szczeblach władzy.
Pękło od naporem degeneracji szambo na dole, na szczeblu lokalnym, który z braku lokalnych mediów niezależnych pozostawał w znacznym stopniu nieopisany. I patrzcie, co się zaczyna dziać - tu gwałciciel prowadzi w wyścigu na stanowisko prezydenta miasta wojewódzkiego, tam burmistrz zostaje przyłapany in flagranti na uprawianiu seksu w samochodzie, po czym wzywa policję do akcji przeciwko lokalnej gazecie, gdzie indziej burmistrz wtargnie do prywatnego domu i bije właściciela, pani Gronkiewicz-Waltz nie potrafi wytłumaczyć się z nabycia przez rodzinę drogą oszustwa kamienicy, a już nawet SLD głośno mówi o fałszerstwach wyborczych i zielonej ośmiornicy na Mazowszu. Dodajmy do tego wejście CBA do Polskiego Związku Siatkarskiego w związku z podejrzeniami o przekręty podczas mistrzostw świata. Tymczasem PKW stwierdza, że nie jest w stanie zagwarantować prawidłowości najbliższych wyborów, czyli leży i kwiczy podstawowy moduł demokracji. I w tej sytuacji mają się odbyć wybory ? Mamy więc już pełny obraz tego, czym jest faktycznie postkomuna.
Zastanawiałem się, jak doprowadzić w sposób zorganizowany do obalenia systemu a tu wygląda mi na to, że system sam się rozkłada. A rozkład ma przyczyny opisane we wcześniejszej notce:
http://zetjot.salon24.pl/609898,czy-sa-granice-kompromitacji
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 780 odsłon
Komentarze
Psycho-platfonsy
14 Listopada, 2014 - 23:00
Mam wrażenie, że Platforma jako formacja nie uczy się na błędach, nie pogłębia świadomości moralnej, gra w "wyparte" z każdą aferą, a więc zaczyna postępować jak psychopata. O takie skłonności zawsze podejrzewałem Tuska, ale problem jest chyba szerszy, następuje chęć "nażarcia się" na zapas, bo system się chwieje.