Jak my chcemy być wolni? 1987

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

Uwarunkowania polityczno – społeczne III papieskiej pielgrzymki do ojczyzny (czerwiec 1987) nie dają się jednoznacznie określić jako pozytywne lub negatywne. Z jednej strony, w porównaniu do poprzedniej wizyty (1983) sytuacja była o niebo lepsza. Stan wojenny już dawno został zniesiony, większość więźniów politycznych została wypuszczona, od marca 1986 roku w bloku komunistycznym można było odczuć atmosferę odprężenia po tym jak Gorbaczow zapoczątkował procesy pierestrojki i głasnosti. Jednak z drugiej strony okres ten można określić mianem stagnacyjnego. Polacy byli zmęczeni i uśpieni trwaniem w zawieszeniu – represje osłabły, ale nie było też widocznych przesłanek na dalszą, bardziej radykalną poprawę sytuacji w kraju. Polacy tracili nadzieję. Naród usypiał.

Ta pielgrzymka to kolejny krok papieża w kształtowaniu narodu. Co prawda Polacy ponownie otrzymali wsparcie, usłyszeli słowa pocieszenia, ale wyraźnie widać, że Jan Paweł II w swoich przemówieniach coraz mocniej kładzie akcent na wymagania, na konieczność głębokiego zastanowienia się nad przyszłością.

Wartość Człowieka

Papież po raz kolejny podkreśla podmiotowość człowieka. W jego słowach poza dotychczasową krytyką komunizmu można dostrzec również krytykę ekonomizmu i skrajnie liberalnego podejścia do jednostki.

W trakcie homilii na Zaspie powiedział: „Praca nie może być traktowana – nigdy i nigdzie – jako towar, bo człowiek nie może dla człowieka być towarem, ale musi być podmiotem...Jeden drugiego brzemiona noście - to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności...Nie może być walka silniejsza od solidarności... Pozwólcie wypowiedzieć się papieżowi, skoro chcę mówić o was, a także w pewnym sensie za was... bardzo łatwo drudzy pozostają na polu społecznym przede wszystkim jako wrogowie, nie jako ci z którymi trzeba szukać porozumienia, z którymi wspólnie trzeba obmyślać jak dźwigać brzemiona”.

Jan Paweł II kontynuuje tę myśl w przemówieniu do episkopatu Polski: „Tak więc człowiek (…) nade wszystko jest osobą, jest podmiotem swych czynów. Podmiotem moralności. Podmiotem dziejów. Nie tylko odbiciem panujących stosunków społeczno – ekonomicznych. Nie tylko epifenomenem materii i ekonomii. Także i w stosunku do niej jest podmiotem i twórcą”.

Wartość Rodziny

W Szczecinie papież zwraca uwagę na znaczenie rodziny i małżeństwa. Mówi o ich wartości i ostrzega przed zagrożeniami permisywizmu i relatywizmu moralnego: „Rodzina jest dziś bardzo zagrożona. Wiemy to wszyscy. Jest zagrożona od wewnątrz i od zewnątrz... Trzeba, by mówiły zdradzone, opuszczone i porzucone żony, by mówili porzuceni mężowie... by mówiły pozbawione prawdziwej miłości dzieci... Trzeba upowszechnić głos ofiar – ofiar egoizmu i mody permisywizmu i relatywizmu moralnego”.

W Łodzi (w przemówieniu do włókniarek) Jan Paweł II rozszerza swoje rozważania dotyczące rodziny o kobietę – matkę i żonę: „Kobieta jest nade wszystko sercem wspólnoty rodzinnej... to wszystko, co czyni kobieta w domu, cała działalność matki i wychowawczyni... Ta wielka praca nie może być społecznie deprecjonowana. Zaś praca zawodowa kobiet musi być traktowana wszędzie i zawsze w wyraźnym odniesieniu do tego, co wynika z powołania kobiety jako żony i matki w rodzinie”.

Wolność

Kolejne ważne słowa zostają wypowiedziane w Krakowie. Tym razem do młodzieży. Papież prosi młodych krakowian aby głęboko zastanowili się nad znaczeniem wolności: „To jest także jakieś wyzwanie, które stawia sobie Kościół w Polsce, ażeby ten problem wolności – co to znaczy, że my jesteśmy wolni, jak my mamy być wolni, jak my chcemy być wolni – postawił sobie to pokolenie... Nikt się nie może z tego wyłączać! Nie może powiedzieć: ja już mam na to receptę, ja panuje nad sytuacją... Wspólnota, jaką jest naród, składa się z ludzi i każdy z nich ma swoją świadomość wolności i każdy z nich musi swoją świadomość wolności podjąć... W każdym razie inaczej nie może być zdrowego społeczeństwa, jeżeli w nim sprawa wolności, wolności osobowej, wolności wspólnotowej, wolności narodowej nie jest rozwiązana do końca...”.

Westerplatte

12 czerwca na Westerplatte papież ponownie zwraca się do młodzieży. Było to chyba najważniejsze i najbardziej poruszające słowa tej pielgrzymki: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której się nie można uchylić, jakiś porządek prawd i wartości które trzeba utrzymać i obronić dla siebie i dla innych. W takim momencie, nazwijmy go momentem Westerplatte... powtarzają się one w życiu społeczeństwa, w życiu każdego człowieka. Przychodzi w twoim życiu Chrystus i mówi: Pójdź za Mną. Nie opuszczaj Go. Nie odchodź. Przyjmij wezwanie. W przeciwnym razie zachowasz wiele majętności, ale odejdziesz smutny. Pozostaniesz ze smutkiem sumienia ”.

Dwa lata później Polska odzyskuje niepodległość. Komunizm upada. Jednak tak naprawdę jest to dopiero początek. Początek szukania odpowiedzi na to postawione przez papieża pytanie: „Co to znaczy, że my jesteśmy wolni, jak my mamy być wolni, jak my chcemy być wolni...”?

0
Brak głosów