Wolna Polska 1979

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

30 rocznica I Pielgrzymki

W 1 Niedzielę Wielkiego Postu kardynał Stanisław Dziwisz skierował do krakowian list, w którym zaznaczył między innymi fakt, iż w tym roku mija 30 rocznica I Pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. List ten zmotywował mnie do powrócenia i ponownego zagłębienia się w teksty papieskich przemówień do rodaków, wygłoszonych w trakcie Jego pobytów w kraju. Postanowiłem też poświęcić swoje najbliższe posty tej tematyce.

Na wstępie muszę zaznaczyć sprawę oczywistą. Ilość i głębia papieskich przemówień jest ogromnym wyzwaniem dla wielu teologów, filozofów i historyków idei, nie mówiąc już o zwykłych Polakach zafascynowanych Jego nauczaniem (do których sam się zaliczam). W związku z powyższym, chciałbym podkreślić i z góry przeprosić za zapewne ułomną interpretację fragmentów wybranych przeze mnie przemówień.

Mam nadzieję, że cykl tekstów poświęconych nauczaniu tego Wielkiego Polaka, stanie się chociaż dla kilku osób zachętą do samodzielnego już (pierwszego bądź ponownego) spotkania z tekstami Jana Pawła II. Jeśli tak się stanie, będzie to oznaczać, że było warto.

„Niech zstąpi duch Twój!”

2 czerwca 1979. Plac Zwycięstwa w Warszawie. 

„Niech zstąpi duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!” 

To papieskie wołanie o odnowę oblicza polskiej ziemi jeszcze dziś wzbudza ogromne emocje. Wtedy, 30 lat temu, dla osób słuchających papieskiej homilii mogły być to słowa niepojęte. Był to przecież czas, w którym mało kto wierzył w powstanie niepodległej i suwerennej Polski. 

Z dzisiejszej perspektywy możemy powiedzieć, że były to po pierwsze, słowa prorocze, po drugie zaś, mające ogromną siłę sprawczą. Odnowa o którą wołał Papież dokonała się niewyobrażalnie szybko. Zaledwie rok i 2 miesiące później, Polacy podnieśli się z kolan. Powstała Solidarność.

Głębia 1000-lecia

Warto zwrócić uwagę na zdanie poprzedzające to „wołanie o odnowę”: „I wołam ja, syn polskiej ziemi, zarazem ja, Jan Paweł II, papież, wołam z całej głębi tego tysiąclecia...”. 

Jedno zdanie, a jak ogromna siła i jak wiele myśli. To słowa przywracające godność i podmiotowość człowiekowi i narodowi. W jednym zdaniu papież potrafi wywyższyć upodlony i zniewolony przez władze naród. On, zasiadający na Stolicy Piotrowej, równocześnie On „syn polskiej ziemi”. Słowa te budzą wielką nadzieję i dodają siły. Oto okazuje się, że każdy z nas jest zdolny do ogromnych rzeczy. Polak może być papieżem, może kierować kościołem powszechnym. 

Równocześnie Karol Wojtyła zwraca uwagę na naszą tożsamość, naszą 1000-letnią historię, która może być powodem do dumy. Historia Polski to nie tylko ostatnie kilkadziesiąt lat (z tragedią II Wojny Światowej i niewolą komunistyczną). Historia Polski to także Rzeczpospolita Obojga Narodów, to Uniwersytet Jagielloński, to wywalczona w 1918 roku niepodległość. Nawet gdy myślimy o tragicznej dla narodu wojnie, to równocześnie możemy być dumni z Polaków walczących „za wolność naszą i waszą”, z Polaków oddających swoje życie w celu uratowania życia innym, z uczestników Powstania Warszawskiego.

Ta 1000-letnia głębia jest źródłem wielkości narodu i podstawą do patrzenia w przyszłość z nadzieją na zmiany, jest źródłem siły do walki o godność człowieka. 

Potężne pęknięcie 

„Dwa lata później, w czerwcu 1979 roku, Reagan i Allen – teraz jego główny doradca do spraw polityki zagranicznej – przerwali dyskusję, by zobaczyć relację telewizyjną z pierwszej wizyty papieża w Polsce. Obaj ze zdumieniem oglądali sceny pokazywane na ekranie. Jan Paweł II szedł wśród ogromnych, ogarniętych entuzjazmem tłumów, które witały go zarówno jako najwyższego kapłana, jak i narodowego zbawcę. Papież głosił nie tylko religijną, lecz także polityczną i patriotyczną nadzieję. „Niech zstąpi duch twój! I odnowi obliczę ziemi. Tej ziemi” - powiedział. Przedstawiciele reżymu, po oficjalnej ceremonii powitalnej na lotnisku, praktycznie zniknęli. Wszystkimi sprawami organizacyjnymi i bezpieczeństwem zajmowały się tysiące katolickich ochotników. W tym momencie – i przez cały czas wizyty – papież był władcą Polski.

Allen, katolik, był głęboko poruszony tym widokiem, ale niemal równie silne wrażenie zrobiła na nim reakcja Reagana. Przyszły prezydent z zafascynowaniem i uwagą wpatrywał się w ekran, nie mówiąc ani słowa. W jego oczach pojawiły się łzy. Allen wyszedł z pokoju przekonany, że Reagan, podobnie jak on, dostrzegł w papieskiej wizycie pierwsze potężne pęknięcie w imponującej fasadzie sowieckiej władzy.” - pisze John O'Sullivan w swojej książce „Prezydent Papież Premier”.


Zobaczcie ile NAS jest

W tej samej książce możemy przeczytać przytoczoną przez autora wypowiedź Władimira Bukowskiego: „Sowiecki dysydent Władimir Bukowski występując na konferencji prasowej w Szwajcarii po zwolnieniu z gułagu i wygnaniu ze Związku Sowieckiego, dobrze określił siły opozycji. Gdy dziennikarz spytał go „ilu jest obecnie więźniów politycznych w Związku Sowieckim”, Bukowski odpowiedział: „Dwieście osiemdziesiąt milionów”. Wyjaśnił następnie, że nawet strażnicy i oficerowie KGB są w istocie więźniami politycznymi. Im lepiej każdy człowiek zda sobie sprawę, że wszyscy dookoła również czują się więźniami, tym silniejszy będzie opór i tym słabszy stanie się despotyzm. Konieczne było tylko, żeby ludzie uświadomili sobie, co czuja oni sami i inni”.

To właśnie umożliwił Polakom Jan Paweł II. W trakcie jego wizyty ludzie policzyli się, zobaczyli, że nie są sami, że jest ich miliony.

Wolna Polska 1979

Z dzisiejszej perspektywy, trzeba patrzeć na słowa tej homilii, jako na wyzwanie. Żyjemy w wolnym kraju. Jak wykorzystujemy swoją wolność? Co robimy dla wspólnego dobra? Czy nasza odpowiedzialność za ojczyznę przypadkiem nie ogranicza się do pójścia raz na kilka lat do wyborczych urn? Czy w ogóle czujemy odpowiedzialność za Polskę?

Dzisiaj w naszym kraju toczy się debata związana z 20-leciem odzyskania przez nas niepodległości. Dla mnie jednak początek wolnej Polski, jej duchowy początek to nie rok 1989, ale właśnie 2 czerwca 1979.  

0
Brak głosów