Dywizje Kasandry przycichły
Jeszcze do niedawna część salonowych komentatorów pochylała się nad "gruzińską katastrofą polskiej dyplomacji" i zamartwiała nieunikniona zagładą naszą...
Główny zarzut był bardzo poważny: polski prezydent wyszedł przed szereg, dał się odciąć od reszty unijnej armii, w zwiazku z czym rosyjski niedźwiedź zrobi z nas krwawą miazgę...
Szans na ratunek podobno nie było już zadnych, bo nawet nasi przyjaciele z Berlina ogłaszali, że w sporze Gruzji z Rosją popierają Rosję. Lamentujący komentatorzy od początku doszukiwali się licznych błędów Lecha Kaczyńskiego. Zmusiło mnie to do... pierwszej od dłuższego czasu obrony polskiego Prezydenta!
"Bo i nie wydaje mi się, aby jakikolwiek błąd został w gruzińskiej sprawie popełniony przez naszych zacnych przywódców. Może błąd popelnił Saakaszwili? Może Rosjanie? Nie do końca wiadomo jak z tej sytuacji wybrną Niemcy... A nasi? Przemówili głosem niezgodnym z głosem niemieckiego wiceministra spraw zagranicznych...? I co z tego?" - napisałem na samym początku konfliktu.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Jak się teraz okazuje... całkiem słusznie :).
Rosjanie w ogóle nieco przelicytowali, a Niemcy przeszarżowali z początkowym poparciem rosyjskiej operacji w Gruzji.
Nawet pani Kanclerz posługuje się ostatnio surowym tonem w ocenach Rosji.
Przykre niespodzianki sprawiają też Rosji azjatyccy sojusznicy.
Gdzie w tej sytuacji są jakiekolwiek dowody na tezę o "katastrofie polskiej dyplomacji"?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1324 odsłony
Komentarze
Gruzja
28 Sierpnia, 2008 - 22:59
mona
Chyba mocno przeszarżowali ci Rosjanie.
Jak chyba ogólnie wiadomo, w Azji szanuje się wartości plemienne.Gruzji dotyczy to w takim samym stopniu, jak jakiegoś Kirgistanu, czy Afganistanu i "pograniczna" przynależność do Europy niczego nie zmienia.Tą metodą, czyli divide et imperia, ruscy "kupują" przychylność plemiennych, zislamizowanych VIPów,a cała reszta - jak barany...
Ale teraz posunęli się za daleko.Każdy kacyk w byłych republikach czuje się zagrożony.Nawet baćka został wezwany na dywanik - bo siedział cicho.Ledwie coś głupiego zdołal wybąkać, już na dywaniku.
No i - właśnie Chiny! To już zmienia oś układu.Ciekawe, czy na Kremlu nowy car dostał chyzia, czy Putin go wystawił?
mona
Przeszarżowali
28 Sierpnia, 2008 - 23:55
Grają o wysoką stawkę. Chyba zdają sobie sprawę, że przelicytowali.
Natomiast o co grali komentatorzy (nie tylko z blogosfery) lamentujący o katastrofie dyplomatycznej i nawołujący, żeby zrezygnować z jakiegokolwiek ruchu, skryć się pod miotłą i nie drażnić niedźwiedzia?