Tę krótką, niewinną bajkę dedykuję pani minister Ewie Lewickiej.
Niedźwiedź, władca lasu złapał zajączka. Ucieszył się, bo kiszki zaczynały mu już z głodu grać defiladowego marsza.
- No, zajączku mój kochany teraz Cię ugriluję albo ubigosuję! - prostolinijnie ostrzegł swego niewolnika poczciwy miś.
Kiedy już rozglądał się za jakimś wygodnym dla zajączka rusztem i podpałką, zauważył biegnącego...