Przesmyk Suwalski - czy tam zaatakuje Putin
W mediach coraz częściej słyszymy o zagrożeniu dla bezpieczeństwa Polski spowodowanej ekspansywną polityką Rosji szczególnie w bezprecedensowych atakach Putina na Polskę Politycy i stratedzy wojskowi pokazują Polakom iż najbardziej prawdopodobnym miejscem gdzie mogą uderzyć Rosyjskie dywizje to jest tzw. Przesmyk Suwalski. Co to jest takiego i jakie ma znaczenie militarne w obronie naszego kraju- starałem się prześledzić zagłębiając się w literaturę przedmiotu.
Co to jest Przesmyk Suwalski ?
Według Wikipedii - „Pojęcie obecne w terminologii NATO, oznaczające polskie tereny położone wokół Suwałk,Augustowa i Sejn, które jednocześnie stanowią połączenie terytorium państw bałtyckich z Polską i resztą państw NATO oraz rozdzielają terytorium rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego oraz sojuszniczej wobec Rosji Białorusi. Według armii USA region ten należy do potencjalnie najbardziej zapalnych punktów w Europie. „
Głównodowodzący sił zbrojnych USA w Europie już od dłuższego czasu na łamach prasy i mediów alarmuje, że tzw. „przesmyk suwalski na pograniczu Polski i Litwy jest jednym z najbardziej zapalnych punktów w Europie. Polscy eksperci nie mają złudzeń, że gdyby Rosja zdecydowała się zająć kraje bałtyckie lub uderzyć na Zachód, to ten region były zarzewiem konfliktu i stanowił autostradę dla wojsk Władimira Putina.”
Generał Hodges już w październiku 2015 r., jak wiemy z przekazów medialnych na konferencji prasowej, wskazał regiony, które są najbardziej zapalnymi punktami w Europie. Z map odtajnionych na potrzeby konferencji wojsk Rosyjskich -wynika, że jednym z nich jest tzw. przesmyk suwalski. 70-kilometrowy odcinek pogranicza jest strategicznie ważny dla Rosji, która mogłaby dzięki niemu połączyć obwód kaliningradzki z Białorusią, tworząc tym samym korytarz lądowy dla swoich wojsk. Zajęcie tych terenów umożliwiłoby również odcięcie krajów bałtyckich od Polski i reszty państw NATO.
Głównodowodzący sił zbrojnych USA w Europie podczas wspomnianej już konferencji podkreślał również, że bardzo poważnym problemem jest brak infrastruktury umożliwiającej szybkie przemieszczenie wojsk między Polską, a krajami bałtyckimi.
Nawet jeśli mamy szpicę, której gotowość do działania jest bardzo wysoka, jak to określił, to przekroczenie przez nią granicy między Polską, a Litwą zajmuje dwa tygodnie. Przez to nawet nie zbliżamy się do szybkości reagowania, jakiej potrzebujemy w obliczu ewentualnego zagrożenia - wskazywał Hodges. W Pentagonie,jak wynika z raportów opublikowanych w amerykańskiej prasie, generał przyznał natomiast, że Rosja ma znaczące siły marynarki oraz piechoty zgrupowane w okręgu kaliningradzkim, które mogą odciąć dostęp do krajów bałtyckich.
Czy Putin wykorzysta słabość NATO?
Gdyby Rosja zdecydowała się zająć kraje bałtyckie, jak podają stratedzy NATO, lub iść na Zachód, to ten region byłby z pewnością zarzewiem konfliktu. Wiadomo, że nasi partnerzy z NATO nie będą o tym głośno mówić, ale ich analizy nie były oparte jedynie na mapach. Na pewno brali także pod uwagę informacje wywiadu. Już za czasów mojej służby wiedzieliśmy o tym, że Rosja bardzo mocno przygotowuje się do takich działań szkoląc ludzi. Prace były na tyle zaawansowane, że uczyli żołnierzy języka polskiego i jak przenikać przez granice, by prowadzić działania o charakterze dywersyjnym.
Krótko mówiąc - jeżeli Rosja zdecyduje się prowadzić agresję na terenie krajów bałtyckich to drugim kierunkiem będzie Polska. Dzięki temu uniemożliwi się ewentualną interwencję i przyjście z pomocą państw natowskich - przekonuje w rozmowie z WP gen. Roman Polko, który dodaje, że kraje bałtyckie są solą w oku Władimira Putina.
Przesmyk Suwalski jest zatem, jak wynika z publikowanych analiz, bardzo wygodnym regionem do działań wielokierunkowych na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. Znajduje się tam również tzw. węzeł augustowski, przez który przebiegają główne szosy prowadzące z Polski na Litwę oraz główna linia kolejowa łącząca nasz kraj z Litwą, Łotwą i Estonią. Rosja zdaje sobie z tego sprawę, gdyż wraz z Białorusią prowadzi ćwiczenia, które jednoznacznie wykazują ten kierunek jako potencjalny do uderzenia.
A co na to kraje bałtyckie ?
Litwa, Łotwa i Estonia ostrzegają, że mogą być kolejnym po Gruzji oraz Krymie polem konfliktu z Rosją. Ten wąski pas, który ma długość niecałych 100 kilometrów, jest wyjątkowo ważny z dwóch powodów. Po pierwsze, to połączenie państw bałtyckich z resztą krajów NATO. Po drugie, okolice Suwałk, Augustowa czy Sejn oddzielają również obwód kaliningradzki od Białorusi. Jednego z najbliższych sojuszników Władimira Putina. Jego zajęcie przez obce wojsk oznaczałoby całkowite odcięcie krajów bałtyckich od reszty NATO.
Wojskowi z NATO podkreślają, że przesmyk jest nie tylko wąski, ale prowadzi przez niego zaledwie jedna trasa kolejowa i dwie drogi. Dlatego właśnie wschodnie kraje Sojuszu tak bardzo nalegają na wzmocnienie tzw. wschodniej flanki. W ubiegłym tygodniu brytyjski dziennik "Financial Times" podał, że przypadający na Polskę batalion NATO ma zostać rozmieszczony na północno-wschodnim krańcu polskiego terytorium, właśnie w tzw. przesmyku suwalskim.
Wojskowi z NATO podkreślają, że przesmyk jest nie tylko wąski, ale prowadzi przez niego zaledwie jedna trasa kolejowa i dwie drogi. Dlatego właśnie wschodnie kraje Sojuszu tak bardzo nalegają na wzmocnienie tzw. wschodniej flanki. W ubiegłym tygodniu brytyjski dziennik "Financial Times" podał, że przypadający na Polskę batalion NATO ma zostać rozmieszczony na północno-wschodnim krańcu polskiego terytorium, właśnie w tzw. przesmyku suwalskim.
NATO chroni obecnie przestrzeń powietrzną państw bałtyckich w ramach misji Baltic Air Policing (BAP).
Każdy batalion NATO stacjonująca w Polsce według ocen wojskowych będzie miał jedno tzw. państwo ramowe, odpowiedzialne za wystawienie sił stanowiących trzon batalionu i dowodzenie nim. Do tej pory do roli państwa ramowego zgłosiły się USA, Wielka Brytania i Niemcy.
Według wypowiedzi wojskowych, batalionem w Polsce dowodzą Stany Zjednoczone, a oddziałami w Estonii, na Litwie i Łotwie - odpowiednio Wielka Brytania, Niemcy i Kanada.
Tymczasem, jak wynika z literatury przedmiotu, w ostatnich kilkunastu latach zlikwidowano kilka jednostek w północno-wschodniej Polsce. Zagrożony likwidacją był też pułk artylerii przeciwpancernej stacjonujący w Suwałkach i leżący najbliżej granicy z Litwą. Najpierw zmniejszono go do dywizjonu, a ostatecznie miał być rozformowany do 2017 r. I tak by się stało, gdyby nie wybuch wojny na Ukrainie.
Odbudowa Polskiego potencjału militarnego na Przesmyku Suwalskim ciągle trwa. 14 Suwalski Pułk Przeciwpancerny został dozbrojony i powiększony. Suwalska jednostka została już wyposażona w nowy sprzęt, zwiększona została liczba żołnierzy. Jednostki Wojska Polskiego oraz państw NATO w tym pancerne bataliony USA na tym terenie są ciągle wzmacniane w sprzęt i kadry oraz jednostkami Obrony Terytorialnej.
Żródło :
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/przesmyk-suwalski-to-tu-moze-rozpoczac-... ,
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1936818,1,putin-odgrzewa-... ,
https://kresy24.pl/amerykanski-think-tank-o-przewadze-geograficznej-rosj... ,
https://belsat.eu/pl/news/polska-armia-umacnia-sie-w-kluczowym-przesmyku...
- Blog
- 2619 odsłon