Wybory parlamentarne w Hiszpanii

Przedterminowe wybory parlamentarne w Hiszpanii już w najbliższą niedzielę. Komentarze mediów krajowych nie przewidują większych zmian. Wybory mają wygrać socjaliści (PSOE) premiera (jeszcze) Sancheza, którym sondaże dają 30% głosów. centroprawicowa Partia Ludowa ma dostać 20,8%, liberalna Ciudadanos 15%, skrajnie lewicowa Podemos 12%, nowa prawicowa partia VOX 12%. Resztę wezmą mniejsze partie i separatyści katalońscy. Komentarze na temat utworzenia przyszłego rządu to zgodne opinie, że będzie to koalicja PSOE i Podemos wsparta ewentualnie przez separatystów (ERC - Katalończycy) - czyli będzie to co było przed głosowaniem w sprawie budżetu w lutym. Ta koalicja będzie miała ponad 180 mandatów, czyli o 5 więcej niż potrzeba. Zgodnie się twierdzi, że Partia Ludowa, poprzez zeszłoroczną aferę korupcyjną straciła szanse na zbudowanie centroprawicowej koalicji. Jak będzie zobaczymy, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w Hiszpanii, podobnie jak w Polsce przewaga mediów lew-lib jest wyraźna. Nasze media powtarzają opine i przewidywania z mediów hiszpańskich, ale gdy poczytać komentarze Hiszpanów pod artykułami w gazetach i na portalach to trochę to wszystko wygląda inaczej.

Przede wszystkim trzeba się przyjrzeć sondażom zrobionym w dniach kiedy rząd Sancheza nie zdołał przepchać w parlamencie budżetu co musiało skończyć się przedterminowymi wyborami. Wówczas na PSOE chciało  głosować 23,7% wyborców, na Partię Ludową 21,6%, na Ciudadanos 19,8%, skrajnie lewicową Podemos 16,9%, na VOX - 7 ,1%. Porównanie badań z połowy lutego i obecnych z połowy kwietnia pozwala na kilka wniosków. Wzrost odnotowała PSOE o ponad 7% i VOX o prawie 5%. Małe spadki odnotowuje Partia Ludowa z 21,6 do 20,8%, a znacznie większe Podemos z 16, 9 do 12% i Ciudadanos z 19,8 do 15%. Wydaje się więc, że hiszpańskie firmy od sondaży dmuchają w PSOE, choć być może jest jakiś przepływ elektoratu ze skrajnie lewicowej Podemos do bardziej umiarkowanej  PSOE. Dlaczego jednak traci liberalna Ciudadanos? I gdzie przechodzi ten elektorat? Nie wiadomo. Przecież nie do partii VOX, anty imigranckiej, sceptycznej wobec brukselskich rządów i wręcz wrogiej wobec separatystów z Katalonii i Kraju Basków. Nie można więc wytłumaczyć racjonalnie zmian w sondażach poparcia dla partii politycznych. 

Najbardziej ciekawie wyglądają jednak komentarze internautów pod artykułami dotyczącymi wyborów, a nie ich treść. Przejrzałem komentarze w "El Mundo" (prawie tysiąc) i przynajmniej połowa z nich zawiera pochwały pod adresem partii VOX i deklaracje, że komentator będzie głosował na skrajną prawicę. Zobaczymy jak będzie w niedzielę, ale wydaje się, że przeszacowuje się poparcie dla PSOE, a zaniża się poparcie dla Partii Ludowej i VOX. W wyborach samorządowych w Andaluzji przed 2 miesiącami, sondaże dawały partii VOX 3-4 mandaty, a zdobyła 12, co było szokiem dla lewicy, która straciła władze w tej prowincji dzierżoną tam od 30 lat. Władze prowincji zostały powołane przez koalicję Partii Ludowej, VOX i Ciudadanos. Pojawiły się wówczas głosy, że koalicja andaluzyjska, może zostać powtórzona na szczeblu krajowym. I takie rozwiązanie wydaje się najbardziej korzystne i dla Europy i dla Polski. Rząd Sancheza wspierał rządzący UE duet Merkel - Macron. Rząd centroprawicowy z udziałem partii VOX  zajmowałby bardziej eurosceptyczne stanowisko, co utrudniłoby realizację planów Brukseli leczenia kryzysu UE przez silniejszą integrację. I proszę nie mówić, że VOX to partia przyjazna Rosji i Putinowi. W Hiszpanii wszystkie partie opowiadają się za "współpracą" z Rosją, zwłaszcza gospodarczą, a wojnę na wschodniej Ukrainie i sprawę Krymu mają głęboko w doopie. Podobnie zresztą jak Francuzi i Włosi, o Niemcach nie wspominając.

No, zobaczymy jak będzie. To już pojutrze. Czy znów okaże się że sondaże nie przedstawiają sympatii politycznych elektoratu, a tylko suflują wyborcom, na kogo warto głosować, bo zapewne wygra wybory?.