XIX. PLF 037 i PLF 011 - dwa ukryte rejsy?
Ile samolotów i jakie mogły polecieć do Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Oficjalnie poleciały tylko dwa - Tu -154M (PLF-101) oraz YAK-40/044 (PLF-031). Sugestia, że mogło lecieć maszyn więcej, jest dla większości Polaków nie do przyjęcia. Jak to więcej? - pytają poirytowani wietrząc już w samej tylko supozycji, zapach teorii spiskowej. - Więcej niż jest to zapisane w oficjalnych dokumentach - ironizują? - Więcej niż było zezwoleń? Oficjalna Delegacja z Prezydentem Państwa "na rympał" miałaby lecieć? - pytają z szyderczym grymasem na ustach, pukając się przy tym znacząco w czoło.
Otóż - odpowiadam krótko - niekoniecznie były tylko dwa ważne (lub w mniemaniu decydentów - prawomocne) zezwolenia na lot w dniu 10 kwietnia 2010 roku.
"Historia lotów" według raportu MAK
Czasami warto powrócić do archiwalnych materiałów. Choćby po to, aby spojrzeć na nie z większego dystansu. Zwłaszcza emocjonalnego. Piszę to ponieważ chciałbym przypomnieć i przeanalizować (właśnie z tego dystansu) obszerny fragment raportu MAK. Czytając go dzisiaj na nowo (raport nie fragment), odnoszę wrażenie, że przy bardziej drobiazgowej analizie można będzie z niego, być może, wysupłać jeszcze niejedną tajemnicę, (http://bi.gazeta.pl/mak/raport.pdf ), Na razie jednak przyjrzyjmy się tylko jednej sprawie - pozwoleniom na loty.
Raport MAK (str. 15 )
22 marca 2010 roku do Trzeciego Europejskiego Departamentu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej zostało przesłane pismo o numerze PdS 10-14-2010 z załączonymi dwoma zapotrzebowaniami na wykonanie nieregularnych (jednorazowych) lotów w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej 10 kwietnia 2010 roku. Zgodnie z zapotrzebowaniami na 10 kwietnia 2010 roku planowano dwa rejsy po trasie Warszawa (EPWA) – Smoleńsk „Północny” (XUBS) – Warszawa (EPWA) samolotów Tu-154M (b/n 101, rejs PLF 101) i Jak 40 (b/n 044, rejs PLF 031). Jako cel lotu wskazano: „wizyta delegacji polskiej na czele z Prezydentem Rzeczpospolitej w Katyniu i udział w uroczystościach w Miejscu Pamięci”.
(...) 9 kwietnia z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej do Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej zostało wysłane pismo z zezwoleniem na wykonanie lotów: o numerze 176 CD/10 dla rejsu PLF 101 i o numerze 177 CD/10 dla rejsu PLF 031.
30 marca 2010 roku do Trzeciego Europejskiego Departamentu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej zostało przesłane jeszcze jedno pismo, numer PdS 10-19-2010, z załączeniem trzech zapotrzebowań na wykonanie nieregularnych (jednorazowych) lotów w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej 7 kwietnia 2010 roku. Zgodnie z zapotrzebowaniami, na 7 kwietnia 2010 roku planowano trzy rejsy po trasie Warszawa (EPWA) - Smoleńsk „Północny” (XUBS) - Warszawa (EPWA) samolotów Tu-154M (b/n 101, rejs PLF 102) i dwóch Jak 40 (b/n 044, rejs PLF 034 i b/n 044, rejs PLF 035) z delegacją polską na czele z Prezesem Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej. Powyższe zapotrzebowanie zostało uzgodnione z Wydziałem Organizacji i Kontroli Szczególnie Ważnych Lotów Rosaeronawigacji 31.03.2010 z nadaniem oznaczenia „K”.
Jeśli chodzi o podkreślone przeze mnie w tekście "dwa Jaki-40", w tym obydwa posiadające numer burtowy 044, to w raporcie MAK widnieje przypis (nr 3), a przy nim informacja, że "W zapotrzebowaniu wskazano dwa jednakowe numery boczne". Pytanie tylko, czy chodzi tu rzeczywiście o "dwa Jaki-40"? Przecież zgłaszano zapotrzebowanie na wykonanie lotów, a nie na samoloty - jak to zresztą najpierw słusznie zauważa sam raport MAK, by zaraz w drugim zdaniu loty zamienić na samoloty.
Bo, proszę zwrócić na to uwagę - w całej tej historii nie chodzi wcale o zgodę na "samoloty", ale o (cytuję dokładnie za raportem MAK): "zapotrzebowania na wykonanie nieregularnych (jednorazowych) lotów w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej. Powtórzę to jeszcze trzeci raz - chodzi tu o jednorazowe loty, a nie o samoloty.
Czytajmy dalej.
30 marca 2010 roku do Trzeciego Europejskiego Departamentu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej zostało przesłane dodatkowe pismo o numerze PdS 10-20-2010 z załączonym jeszcze jednym zapotrzebowaniem na wykonanie nieregularnego (jednorazowego) lotu w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej 7 kwietnia 2010 roku. Zgodnie z zapotrzebowaniem, na 7 kwietnia 2010 roku planowano jeszcze jeden rejs po trasie Warszawa (EPWA) – Smoleńsk „Północny” (XUBS) – Warszawa (EPWA) samolotu Jak-40 (b/n 047, rejs PLF 037). Ww. zapotrzebowanie również zostało uzgodnione z Wydziałem Organizacji i Kontroli Szczególnie Ważnych Lotów Rosaeronawigacji 01. 04. 2010 z nadaniem oznaczenia „K”.
Dodatkowo na podstawie pisma Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej numer PdS 10-21-2010 z 1 kwietnia 2010 został uzgodniony przylot 7 kwietnia trzech (2+1- RM) samolotów typu CASA - 295M. Faktycznie, 7 kwietnia na lotnisko Smoleńsk „Północny” wykonano cztery rejsy: jeden samolotem Tu-154M (PLF 102), jeden samolotem Jak-40 (PLF 035) i dwa samolotami CASA- 295M.
To tyle obszernych cytowań raportu MAK. Dla lepszego zrozumienia problemu - kolorem czerwonym zaznaczyłem w nim loty odbyte*, a fioletowym te niewykorzystane. Niewykorzystanymi (przynajmniej w dniu 7 kwietnia) były - według MAK - jeden nieregularny lot samolotem b/n 047 (rejs PLF 037); jeden nieregularny samolotem b/n 044 (rejs PLF 034), oraz lot jednym samolotem CASA.
I teraz zadam to narzucające się od początku pytanie - czy pozostały te loty niewykorzystane w ogóle, czy też pozwolenia te mogły jednak zostać użyte (próbowano ich użyć) w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Intuicja podpowiada mi, że mogły zostać. Były to bowiem, jak już wcześniej zaznaczyłem, zgody na jednorazowe loty, a nie na samoloty. Pytanie tylko - jak rygorystycznie traktowano przypisanie tych lotów do konkretnego dnia. To znaczy jak rozumiała ten termin strona polska, a jak rosyjska.
Historia dokumentów według uzasadnienia umorzenia praskiego
Spróbujmy zestawić teraz tę wiedzę, którą posiedliśmy studiując Raport MAK, z uzasadnieniem umorzenia praskiego, a konkretnie - z "historią lotów" przedstawioną w tym dokumencie (http://www.naszdziennik.pl/uploads/special/uzasadnienie.pdf ):
(str.117)
Ambasada RP w Moskwie, po otrzymaniu clarisów nr 050 i 051, w dniu 22 marca 2010 roku skierowała do III Europejskiego Departamentu MSZ FR notę PdS 10-14-2010 z prośbą o wyrażenie zgody przez właściwe organa rosyjskie na przelot i lądowanie w Smoleńsku polskich samolotów specjalnych TU-154M i JAK-40 z delegacją polską na czele z Prezydentem RP na pokładzie, wykonujących lot na trasie Warszawa - Smoleńsk w dniu 10 kwietnia 2010 roku.
Tu by się nam zgadzało. Wiemy, że chodzi tu o rejsy: PLF-101 ,oraz PLF-031. Idźmy zatem dalej.
(str.140)
W dniu 30 marca 2010 roku z Sekcji Planowania 36 SPLT zostały wysłane do Ambasad RP w Moskwie i Mińsku oraz do Protokołu Dyplomatycznego MSZ, cztery clarisy nr 054, 055, 056, 056, (...) Claris nr 054 dotyczył lotu samolotu Jak-40 znak 044 (k. 349-350 tom VIIA, k. 695-696 tom VIIIC), claris nr 055 dotyczył lotu samolotu Jak-40 znak: 045 (k. 347-348 tom VIIA, k. 693-694 tom VIIIC), claris nr 056 dotyczył lotu samolotu Jak-40 znak: 047 (k. 351-354 tom VIIA, k. 691- 692 tom VIIIC), a claris nr 057 lotu samolotu Tu-154M znak 101 (k. 851-852 tom VIID, k. 689-690 tom VIIIC).
No i tu możemy zacząć pisać protokół rozbieżności. O ile bowiem Tupolew z Raportu MAK pokrywa się tu z Tupolewem z uzasadnienia umorzenia, o tyle jeśli chodzi o Jaki-40, to już tej zgodności nie ma. Ale popatrzmy dalej, czy nie namieszała tu czegoś po drodze nasza moskiewska ambasada przenosząc dane z clarisów na noty, skierowane do nieistniejącej instytucji.
(str. 140 c.d)
Justyna Gładyś z Ambasady RP zwróciła uwagę, iż claris nr 056 i 054 zawierał tą samą trasę i godziny lotu oraz tego samego pilota dla dwóch samolotów Jak-40, o czym poinformowała drogą elektroniczną Szefostwo Służby Ruchu Lotniczego, a co później zostało skorygowane (k. 1091 tom VIIIE).
Czy Justyna Gładyś odkryła rzeczywisty błąd? Nie wiem. Proszę sobie przypomnieć, jaka była faktyczna sytuacja na Okęciu - rankiem 10 kwietnia 2010 roku. Otóż, chciałbym tylko przypomnieć, że stały tam przygotowane do lotu dwa Jaki-40 - jeden o numerze 044 i jeden 045 (a może 047?). Przy tym dla jednego z nich "nie wyznaczono załogi" (Rap. Millera str.169). Moim zdaniem Justyna Gładyś być może wcale nie odkryła błędu, ale... na przykład zdemaskowała zamysł "równoległego lotu" dwóch Jaków. Po co by taką operację wojsko miało planować? A choćby po to, aby ukryć, że jeden z tych wylatujących równocześnie Jaków ma status "HEAD". A trzeci Jak-40? A trzeci Jak-40 (ten który miał według słów pilota "dziennikarskiego Jaka" stać w hangarze) mógł być samolotem zapasowym dla tego o statusie HEAD właśnie.
Na ogol do krajów `mniej bezpiecznych' lub niezbyt przyjaznych dla USA procedury misji prezydenta są przygotowywane z jeszcze większą troska zabezpieczenia Prezydenta , wiceprezydenta czy sekretarza stanu USA, wtedy gdy z misja ma polecieć Prezydent to wtedy lecą DWA samoloty Air Force One, tak aby jacyś terroryści nie wiedzieli w KTÓRYM konkretnie samolocie jest prezydent USA.
Tyle, że wciąż jeszcze przecież pamiętamy, iż w raporcie MAK wcale nie było ani "tego samego pilota" ani "tej samej trasy i godziny lotu", tylko ten sam numer burtowy - 044. Czyżby więc "korekta błędu" (ten sam pilot, trasa i godzina) poczyniona "później" przez ambasadę - o czym wspomina uzasadnienie umorzenia praskiego - polegać miała na tym, że poprawiono tylko numer samolotu z 047 na 044?
Wróćmy jednak analizowanego przez nas dokumentu (tego wzmiankowanego przed chwilą uzasadnienia umorzenia), i zobaczmy co sporządzono w ambasadzie moskiewskiej RP, na podstawie przesłanych z Warszawy clarisów.
Na podstawie przesłanych clarisów, Ambasada RP w Moskwie sporządziła w dniu 30 marca 2010 roku dwie noty z prośbą o wykonanie nieregularnego, jednorazowego lotu w przestrzeni powietrznej FR i wyrażenie zgody na przelot i lądowanie w Smoleńsku polskich samolotów specjalnych. Pierwsza nota nr PdS 10-19-2010 dotyczyła samolotu Tu-154M oraz dwóch samolotów Jak-40 (044, 047), a druga nota nr PdS 10-20-2010 dotyczyła jednego samolotu Jak-40 (047), (k. 319-334, 335-342 tom VIIIA, k. 1186-1193, 1194- 1196 tom VIIIE, k. 1240-1241 tom VIIIF).
Od razu mówię, że w tym fragmencie do uzasadnienia musiał wkraść się błąd. Nie mogło być tu bowiem złożonego zapotrzebowania (tym razem) na dwa Jaki 047, skoro na zapotrzebowania o n-rach PdS: 10-10-2010 i 10-20-2010 wydano zezwolenia 192 / CD / 07 oraz 194 / CD / 07, które dotyczyły "Tutki" i trzech Jaków o kolejnych n/b: 044,045 i 047. Któryś z tych Jaków 047 - albo ten występujący w parze z n/b 044, albo też ten figurujący samodzielnie na odrębnym zapotrzebowaniu - musiał być Jakiem n/b 045.
Uzasadnienie umorzenia (str.151)
W dniu 6 kwietnia 2010 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych FR w odpowiedzi na dwie noty z dnia 30 marca 2010 roku oraz jedną z dnia 1 kwietnia 2010 roku skierowało do Ambasady RP w Moskwie notę zawierającą następujące zgody na przelot w dniu 7 kwietnia 2010 roku na trasie Warszawa – Smoleńsk - Warszawa: 194 CD/07 numer lotu PLF 102 (nr rejestracyjny 101)** i numer lotu PLF 037 (nr rejestracyjny 047); 192 CD/07 numer lotu PLF 035 (nr rejestracyjny 045) i numer lotu PLF 034 (nr rejestracyjny 044); 201 CD/07 numer lotu PLF 050 (nr rejestracyjny 020) i numer lotu PLF 011 (numer rejestracyjny 021); 203 CD/07 numer lotu PLF 012 (nr rejestracyjny 022), (k. 917-918 tom VIID, k. 240-241, 271-272 tom XA, k. 887 tom XXVIIID).
Co tu jest osobliwego? Moim zdaniem - osobna zgoda dla jednego samolotu CASA (PLF 011) - 203 CD/07, oraz wspólna dla Tutki (PLF 102) i Jaka-40 (PLF-037) - 194/CD/07.
Jakie samoloty poleciały w końcu do Rosji 7 kwietnia?
Właśnie. Jak fizycznie wygląda sprawa wykonania lotów? Na ten temat, w oficjalnych dokumentach znalazłem tylko trzy wzmianki.
Na podstawie zapisu w raporcie MAK (str.16)
Faktycznie, 7 kwietnia na lotnisko Smoleńsk „Północny” wykonano cztery rejsy: jeden samolotem Tu-154M (PLF 102), jeden samolotem Jak-40 (PLF 035) i dwa samolotami CASA- 295M.
Natomiast w uzasadnieniu umorzenia (str 187) - Wiktoria Węcławek (...) w dniu 7 kwietnia 2010 roku była na lotnisku Okęcie i z ramienia Kancelarii pilnowała, aby odleciały poszczególne samoloty, czyli najpierw odleciał Jak-40 albo CASA z dziennikarzami, potem CASA z żołnierzami, JAK z Grupą do Spraw Trudnych. Świadek sprawdzała listy pasażerów na te loty, poza listą z dziennikarzami. Potem poleciała do Katynia samolotem Tu-154 razem z delegacją oficjalną na czele z Premierem.
Z kolei Raport Millera (str. 167) podaje, że na 07 kwietnia nie otrzymano wcale zgód na siedem jednorazowych lotów - jak to jest w uzasadnieniu umorzenia - a tylko na cztery. Czy należy przez to rozumieć, że pozostałe trzy zgody uzyskane w dniu 06 kwietnia nie były jednak przypisane do siódmego, a do dziesiątego kwietnia?!) :
Ambasada RP w Moskwie otrzymała 6.04.2010 r. zgody na operacje w dniu 7.04.2010 r. dla rejsów PLF 102 (nr 101), PLF 035 (nr 045), PLF 050 (nr 020), PLF 012 (nr 022).
A więc co z pozostałymi trzema zgodami dla rejsów PLF-037 (nr 047), PLF-034 (nr 044) i PLF- 011 (nr 021)? Czyżby faktycznie nie były one planowane na 7 kwietnia?
Niezależnie jednak od tego jak brzmiałaby odpowiedź na to pytanie, po 7 kwietnia, do ewentualnego wykorzystania pozostały jeszcze na pewno cztery "wolne" zgody na "jednorazowe loty w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej".
Były to: rejs PLF-101 (Tupolewem); PLF-031 (Jakiem-40/044); PLF-037 (Jakiem-40/047) oraz PLF-011 (CASA-295M/021). Jak pamiętamy - dziennikarze lecieli rejsem PLF-031, a Delegacja - PLF-101. Pozostałyby zatem jeszcze dwa niewykorzystane rejsy. Jeśli chodzi o JAKA-40/047 to przesłanki za tym, że mógł on polecieć przedstawiam w Rozdziale XLIII, natomiast na to, że miała również lecieć jedna CASA są następujące (uporządkowałem od dokumentów do plotek):
1) Raport Millera str 86: Oprócz nadzoru zastępcy dowódcy jednostki, dodatkowo z Dowództwa Sił Powietrznych (DSP) zgodnie z poleceniem Szefa Wojsk Lotniczych – Zastępcy Szefa Szkolenia Sił Powietrznych, do koordynacji przelotów Kancelarii Prezydenta RP statkami powietrznymi Tu-154 i Jak-40 na trasie WARSZAWA – SMOLEŃSK w dniu 10.04.2010 r.wyznaczono Szefa Oddziału Transportu Lotniczego DSP. Nadzór ten był potwierdzony dokumentem zatwierdzonym przez Szefa Wojsk Lotniczych przesłanym faksem do Dowódcy 1 Bazy Lotniczej, Dowódcy 36 splt, BOR i BOZ. Z treści wynikało, że Szef OddziałuTransportu Lotniczego DSP od godz. 3:00 osobiście był odpowiedzialny za koordynację wylotów do SMOLEŃSKA. W zakresie obowiązków miał wpisane: ,,koordynowanie inadzorowanie transportu powietrznego na potrzeby najważniejszych osób w państwie (VIP),Sił Powietrznych, PKW oraz innych rodzajów sił zbrojnych”. Z relacji Szefa OddziałuTransportu Lotniczego DSP wynika, że przybył on do WPL około godz. 4:10 (z 70--minutowym opóźnieniem w stosunku do polecenia przełożonego). (Czy nie dlatego, że na Okęciu czas był przesunięty o godzinę do tyłu? -RM) Komisja ustaliła, że Szef Oddziału Transportu Lotniczego DSP nie był zapoznany szczegółowo z planami wylotów i nie wiedział, jaki samolot zapasowy 61 był wyznaczony na ten wylot. Do dnia wypadku Szef Oddziału Transportu Lotniczego nie wiedział również, że 36 splt ma kłopoty z pozyskiwaniem danych z lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY. Komisja ustaliła, że w okresie sprawowania przedmiotowego nadzoru Szef Oddziału Transportu Lotniczegoprzebywał na urlopie dodatkowym (zgodnie z rozkazem tygodniowym DSP) i nie byłorozkazu odwołującego go z tego urlopu.
2) W przypisie 61 do hasła „samolot zapasowy” - w Raporcie Millera - napisane jest zagadkowo tak: „Z jego relacji wynikało, że był to samolot typu CASA C-295M w wersji transportowej (Komisja nie znalazła potwierdzenia wystawienia takiego samolotu w złożonych zapotrzebowaniach).
3) Przesłuchanie przed ZP Pana Jacka Sasina - http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/78_20100922/ $File/78_20100922.pdf (str.41):
Poseł Teresa Wargocka: Ale to jest ponad dwa tygodnie prawda, od wpłynięcia do Kancelarii Prezydenta, to nadal trzeba wyjaśniać, czemu tak późno to ostrzeżenie wpłynęło. I chciałam tylko poinformować zespół, ponieważ ja wcześniej mówiłam o interpelacji w sprawie wyjaśnienia samolotu CASA na lotnisku w Warszawie. Nie będę referować interpelacji. Chciałam powiedzieć, że pan minister obrony narodowej powiedział, że nie jest to w zakresie jego obowiązków udzielenie odpowiedzi. Pomimo, że interpelacja dotyczyła sytuacji w 36. Pułku, przesłał do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Więc brak odpowiedzi na pytanie w sumie związane z resortem obrony narodowej, jest też informacją.
Porozumienie z 2004 roku w § 10 wskazywało, na konieczność prowadzenia przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów ewidencji zawiadomień, składanych zamówień oraz ewidencji wykonanych lotów. (...). W ewidencji za miesiąc kwiecień 2010 roku, pod nr 2/4/2010/mk, widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 4 marca 2010 roku, dotyczący planowanego lotu na trasie Warszawa – Smoleńsk – Warszawa w dniu 10 kwietnia 2010 roku, gdzie jako dysponent wskazany jest Prezydent, a jako typ statku „TU”. W kolejnym wierszu, bez podanego numeru, widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 10 marca 2010 roku, dotyczący planowanego lotu na trasie Warszawa – Smoleńsk – Warszawa w dniu 10 kwietnia 2010 roku, gdzie jako dysponent wskazana jest Kancelaria Prezydenta, a jako typ statku „YK”. (...) Z kolei pod nr 7/4/2010/mk, widnieje zapis, wprowadzony do ewidencji 30 marca 2010 roku, dotyczący planowanych lotów na trasie Warszawa – Smoleńsk – Warszawa w dniu 10 kwietnia 2010 roku, gdzie jako dysponent wskazany został Premier, a jako typ statku „TU+YK+2xCASA”. W śledztwie nie ustalono na podstawie jakich danych został sporządzony ten zapis w ewidencji(...)
5) Leszek Szymowski "Zamach w Smoleńsku" http://biblioteka.kijowski.pl/szymowski%20leszek/zamach%20w%20smolensku.pdf (str. 233) - 10 kwietnia rano, dowódcy wojskowi mieli polecieć do Smoleńska CASĄ - nowoczesnym samolotem wojskowym hiszpańskiej produkcji.
Jednak nagle okalało się, że CASA uległa tajemniczej awarii i jest
niesprawna. Generałowie nie mieli więc innego wyjścia jak wsiąść do
tupolewa (Jak-40 z dziennikarzami odleciał wcześniej) . Kiedy jednak
stał na pasie, nikt O awarii ani niesprawności nie wiedział . O żadnym
remoncie polskiej CASY nic nie wiadomo . Sprawa jest O tyle tajemnicza,
że może wskazywać na to, że ktoś celowo chciał doprowadzić do
tego, aby generałowie zginęli.
Katastrofa w Smoleńsku dla polskich oficerów rozpoczęła się już w samolocie C-295M na lotnisku warszawskim. Wczesnym rankiem, 10 kwietnia, oficerowie, przypięci pasami do foteli, mieli siedzieć wraz z grupą kilkunastu polskich dziennikarzy na pokładzie CASY, czekając na odlot do Smoleńska. Na skutek informacji obsługi o problemach technicznych samolotu zaproponowano pasażerom przesiadkę do Jaka-42. Dziennikarze się przesiedli do Jaka, ale oficerowie zajęli wolne miejsca w prezydenckim Tupolewie.
7) Magdalena Merta (Toronto 2013) https://youtu.be/4EUtPWEiZC8?list=UU-UL8zuV3CVTHsp6aP_5zlA
Ja juz mowie o samym 10.04.2010. Miały lecieć dwa samoloty. Pierwszym z nich miała być CASA i ta miała wylecieć kolo 4 rano, znaczy zbiórka na lotnisku miała być około 4 rano i mieli nią lecieć generałowie. Natomiast drugi samolot z prezydentem na pokładzie miał odlecieć nieco później. I na pokładzie tego samolotu oprócz delegacji mieli tez być dziennikarze.
Christus, et impera super nos.
* nie wiem jedynie czy Jak-40/044 leciał trzykrotnie, jako PLF-031, PLF-034 i PLF-035, bo dwukrotnie na pewno.
** Loty wykonane 07 kwietnia 2010 oznaczyłem kolorem czerwonym. Niewykonane w tym dniu - fioletowym
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7439 odsłon
Komentarze
mgła
11 Lipca, 2015 - 17:59
zDaje się,że od nocy 9/10 kwietnia 2010 roku i na Okęciu siadła mgła - w niej doszło do serii tajemniczych "usterek" i "awarii". czy PO-szuści mogli sfałszowac tak wiele? Oni nie - ale WSI juz tak....
Yagon 12
YAGON12
11 Lipca, 2015 - 18:52
Witaj,
mgla musiała siąść już znacznie wcześniej. Spowijać mogła już nawet molo w Sopocie we wrześniu 2009 roku.
o 10 IV inaczej
Kto chciał doprowadzić do śmierci polskich generałów?
11 Lipca, 2015 - 18:01
Ciekawe kto z obsługi lotniska w Warszawie podał informację o problemach technicznych CASY (lub kto mu kazał to zgłosić) i to dopiero wtedy, kiedy Jak-40 odleciał już do Smoleńska. Jakie to były problemy i czy to były rzeczywiste problemy samolotu, czy też wymyślony powód dla wsadzenia naszych generałów do tupolewa. Myślę, że ten kto to uruchomił, wiedział dobrze co robi
Jeremi
11 Lipca, 2015 - 19:01
Moim zdaniem to co działo się na Okęciu jest znacznie bardziej tajemnicze i niepokojące niż to co miało miejsce na Siewiernym. Wybacz, że odpowiadam tak ogólnie, ale po prosu nie umiem odpowiedzieć na Twe pytanie. Nie wiem jak wyglądała sprawa z CASĄ, nie wiem czy ktoś zgłaszał jej awarię i kiedy. Czy Ty masz może jakieś informacje na ten tamat?
o 10 IV inaczej
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika JSC (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Czyżby już wtedy...11 Lipca, 2015 - 19:09
nie było z nami ofiar zamachu smoleńskiego?
Ponadto uważam, że trzeba zrobić śledztwo w sprawie układu minusującego.
JSC
11 Lipca, 2015 - 19:13
Nie sądzę. Nie wierzę w tezę, iż cała rzecz działa się w Polsce (chciałoby się rzec za Jarrym) czyli nigdzie :)
o 10 IV inaczej
Wyjaśnić tajemnice Okęcia
11 Lipca, 2015 - 20:01
Nie sądzę, żebym wiedział cokolwiek więcej, czego sam nie wiesz. Jeżeli chodzi o CASĘ, to była to zapewne ta, która była w Smoleńsku 7-go, sprawna wróciła i 10-tego miała ponownie polecieć z generałami, ale nie poleciała. Pytanie dlaczego? Pamiętam, że kilka lat temu Free Your Mind pisał coś na jej temat, ale nie mogę dzisiaj tego znaleźć
Do wyjaśnienia tego, co wydarzyło się na Okęciu przed odlotem (i nie tylko w dniu odlotu) nie potrzebujemy dzisiaj niczego z tego, co przetrzymują Rosjanie. Gdyby tylko nasza prokuratura rzeczywiście chciała wyjaśnić ten wątek katastrofy, to już dawno temu by to zrobiła, i całkowicie zgadzam się z Tobą, że jak piszesz: to, co wydarzyło się na Okęciu jest znacznie bardziej tajemnicze i niepokojące niż to co miało miejsce na Siewiernym.
Jeremi : "Gdyby tylko nasza prokuratura..."
11 Lipca, 2015 - 23:29
”Gdyby tylko nasza prokuratura rzeczywiście chciała wyjaśnić ten wątek katastrofy, to już dawno temu by to zrobiła” Stosowanie wobec systemowej instytucji PRokuratury kryteriów ludzkich - chcieć, móc, mieć … \
Mieć „propaństwowy” wpływ - na skuteczna obronę - prawnego poszanowania elementarnych praw ludzkich i obywatelskich…
Jest niePOrozumieniem - w sytuacji (obecnego – prawa obcego/obcego prawu) - opanowania systemu państwa przez PO ”władzę” - rutynowo nie zezwalającą na ściganie najpotworniejszych zbrodni przeciwko ludności Polski ( w czasie obowiązywania praw pokojowych i kanapowych)\
POlitycznie zalecających wyrafinowane zabijanie ludności - nie przyjmowaniem pacjentów do szpitali, lub udawaniem leczenia w szpitalach unikających diagnostyki, aby nie było materialnych dowodów szkodzenia zdrowiu pacjentów stosowaniem ”Pro-budżetowego leczenia”…
Umożliwiającego ”władzy” legalne odbieranie składek ZUS po zalegalizowaniu państwowego pociągu do zgonów ludzkich ofiar ”leczenia” ze skutkiem śmiertelnym. \
Korupcyjne zalegalizowanie obracania ”państwem prawa” …”dopalaczami” którego celem jest obracanie państwa w obóz instytucji wiatraków, do nakręcania uśmiercenie jak największej populacji młodych Obywateli Polski - jest marginesem ogólnej liczby generowanych zgonów – których profesjonalnym wyjaśnieniem powinny zająć się prawdziwie niezależne prokuratury i prawdziwie niezawisłe sądy...
– TeorEtycznie już nie istniejące w ”państwie polskim istniejącym tylko teoretycznie” ... - tylko dzięki PO ”władzy” (?) której jedyną troską jest POlityczne przykrywanie zbrodni ustalonych do SUKCESywnego wykonania- do totalnego skonania państwowości Polski. \
PRokuratorzy mają czas na zajmowanie się buchalterią wykonanych zadań międzynarodowych i odhaczaniem haków do wieszania tomów dowodów zdrad danych ”władz” :) \
Pozdrawiam.
Jeremi
12 Lipca, 2015 - 14:23
Kiedyś zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że aby dojść jaki był rzeczywisty przebieg wypadków, to właściwie powinien wystarczyć dostęp do oficjalnych akt w sprawie "katastrofy".
o 10 IV inaczej
"Gdyby tylko nasza
12 Lipca, 2015 - 18:50
"Gdyby tylko nasza prokuratura rzeczywiście chciała wyjaśnić ten wątek katastrofy, to już dawno temu by to zrobiła,..."
Nie pozostawiajmy sprawy na postawieniu pytania, ale odpowiadajmy na te nurtujące nas pytania.
Po zamachu w Gibraltarze, zarówno rząd londyński jak i reżym komunistyczny w PRL a także władze III RP , przyjęły tezę brytyjczyków, ze był to wypadek.
Podobnie ma się sprawa z zamachem smoleńskim. Rzad PO-PSL posłusznie przyjął raport MAK-u(potwierdził go raportem KBWLLP) i nie pozwolił niepokoić "sojuszników z USA i NATO, dla których byłoby to niewygodne, gdyby zwrócił się oficjalnie o pomoc w wyjaśnieniu.
Oba te wydarzenia są paralelne w swych przyczynach, bo oba te wydarzenia wiążą się z interesami geopolitycznych mocarstw na linii Wschód -Zachód, a Polska stała i stoi pośrodku tych interesów , więc jest wykorzystywana jako przedmiot w tej grze interesów.
A w WTC...
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika JSC (niezweryfikowany) został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
11 Lipca, 2015 - 19:08
rąbnęły puste samoloty, albo ich fantomy...
Ponadto uważam, że trzeba zrobić śledztwo w sprawie układu minusującego.
JSC
11 Lipca, 2015 - 20:50
Co to jest układ minusujący?
o 10 IV inaczej
Układ minusujący...
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika JSC (niezweryfikowany) został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
11 Lipca, 2015 - 23:41
JSC
12 Lipca, 2015 - 14:18
Uważam, że nie ma sensu generalizować. Minusowanie jest z różnych-różnistych (jak mówił Smoleń) powodów.
o 10 IV inaczej
Jednak istnieje "Loża Minus
12 Lipca, 2015 - 19:29
Jednak istnieje "Loża Minus Pięć" Gudzowatego i nic nie dzieje się przypadkiem.
Kiedy...
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika JSC (niezweryfikowany) został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
13 Lipca, 2015 - 00:13
pojawia się oferta, że Satyr wpłynie na minusujących to trudno nie uwierzyć, że tu nie ma nieformalnej grupy pod jego rozkazami...
Ponadto uważam, że trzeba zrobić śledztwo w sprawie układu minusującego.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Kazek został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
12 Lipca, 2015 - 11:41
Kazek