Cały czas jestem zszokowany! Ale teraz taże już zły!

po tylu tygodniach wszelkie dowody zostały odpowiednio spreparowane. W końcu tam pracują fachowcy. Obstawiam wersję o błędzie pilota. Puszczanie balonów próbnych o tym niby głosie osoby postronnej w kokpicie załogi świadczy o tym, że wahają się jeszcze czy uda się wrobić prezydenta. Jak uznają, że to byłoby przegięcie to głos z zewnątrz zamilknie lub okaże się stewardesą czy też pasażerem pytającym  z którego wokzału odchodzi pociąg do Moskwy :)

oszołom z Ciemnogrodu

"Prawda" - jaka prawda, przecież (dla tych panów) prawda nie istnieje, są tylko różne równoległe narracje, każda prawdziwa.

A Ty tu z jakimiś prawdami wyskakujesz jak niejaki Filip z ... czegoś tam i żądasz takich staroświeckich i niestworzonych rzeczy. Tożto istny Ciemnogród jakiś czy co ?

Zamiast dostraiać się do aktualnych "mądrości etapów", które nawiasem mówiąc przychodzą z niestrawną szybkością, a jeszcze szybciej ustępują następnym, że nawet i zwykła standardowa zdolność zapominania już nie wystarcza. Ty po prosu masz za mało wydolną zdolność zapominania i byća powierzchownym wydolna!! A z takim schorzeniem w post post post moderniźmie to tylko nieustanna udręka zaddra i rozpacz.

No Kiedy Ty wreszcie to w końcu zrozumiesz? Prawda? - To przeżytek! - a teraz panują tylko NARRACJE, NA..- RRA.. -CJE..! Tak właśnie tak, i jescze raz, teraz dzieci kochane wszyscy powtarzają jeszcze raz NA...

I to nie tylko jedną ! A gdzież cię Panie Boże broń do tylko jednnej narracji - wtedy to można było by ją nawet nazwać zbereźnie znowu "Prawdą" i to byłby znowu kłopot!

Nie co to to nie ! - teraz narracje lubią chodzić parami, baaaa - czwórkami, dziesiątkami ... - gdzie dwóch Polaków tam przynajmniej, z miejsca, na firko, od razu cztery narr.., a jak miesiąc obrodzi to i nawet klęska urodzaju się przyomina, co to czasów kiedy to, co roku były zawsze dwa kataklizmy: urodzaju i nieurodzaju - i czery klęski: każda na każdą porę roku. Ale wtedy mimo to narracji brakowało, zresztą nie tylko narracji... - była tylko ta jedna, jednya, ale z to jaaaaaaaka! "Przewodnia" siła narod... znaczy oczywiście "przewodnia narracja narodu" ma się rozumieć oczywiście.

Ale - choć dziś to nam niczego już nie brakuje - żyjemy w takich dostatkach, w krainie co to mlekiem i modem... itd., to i narracji "to ci unas dostatek, ale i te przyjmniemy" bo jak nie to " bierz - psi synu bo jak nie to ci te narra.. w gardło wciśniemy"

A wszystkiemu winna jest ta dynamika wydażeń! Eeech - żyeby ją tylko tak można było by jakoś zwolnić, to ludziska zaczęły by od razu nadążać z zapominaniem i szło by jak po maśle!

A tu ? - masz ci babo placek - ledwo jedną mądość etapu, znaczy prawdę, tfffu... "narrację" z ledwością przełkną, jakoś przyzywczają cię i przyswoią to już bez zapytania, pozbawiona spkrupułow, drzwiami i oknami znaczy okanmi telewizorów, i innych matowych szyb i drzwaim z sąsiadem, diecisakami które przynaszą to tałatajstwo gdzieś tam ze szkoły czy nawet z podwórka, wciakają, wypiera rękami i nogami kolejne narracje. Kolorowe, wesołe jako oberek, hałaśliwe, rozhukane, rozśpiewane, "pręgowane i skrzydlate, te co skaczą i fruwają, na nasz progam zapraszają".

Jak tu z tym wszystkim ndaążyć - już sam nie wiem?