Ustrój a system w kontekście europejskim

Obrazek użytkownika Bartosz Wasilewski
Idee

Te dwa na pozór podobne do siebie pojęcia okazują się bardzo pomocne w zrozumieniu tego, czym naprawdę jest Unia Europejska.

Ustrój a system

 

           Ustrój polityczny jest to, podążając za ujęciem arystotelesowskim, określenie pozycji władz w państwie, ich kompetencji i wzajemnych relacji. Szczególnie często w naszym, europejskim kręgu kultury politycznej ów porządek jest ujęty w ramy konstytucyjne. Wydaje się więc, że niemożliwe jest oderwanie ustroju politycznego od państwa. Można więc powiedzieć, że każde państwo ma swój ustrój. Myślę również, choć tu odpowiedź nie jest tak oczywista, że nie może istnieć ustrój polityczny, który nie odnosiłby się do jakiegoś państwa., to znaczy, że nie istnieje inna struktura polityczna, która posiadałaby swój ustrój[1].  

           Pojęcie systemu politycznego koncentruje się zaś na interakcjach pomiędzy poszczególnymi organami władzy (niekoniecznie państwowej) i to w znacznie szerszym kontekście. Elementami systemu politycznego będą więc nie tylko organy czysto polityczne, ale również społeczne, grupy nacisku, organizacje, media a nawet niematerialne instytucje polityczne takie jak normy prawne (formalne i nieformalne) czy ideologie polityczne. System polityczny jest więc żywą tkanką struktury politycznej, pojęciem znacznie bardziej elastycznym wobec ustroju.

 

Kontekst europejski

 

           Nie powinniśmy ulec pokusie prostym stwierdzeniom, jakoby ustrój był pojęciem szerszym od systemu, bądź na odwrót. W żadnym razie nie możemy tez stwierdzić, że ustrój jest chronologicznie młodszy od systemu, że wykształcenie systemu prowadzi, prędzej czy później, do powstania ustroju. Choć oczywiście może być tak, że w jednym społeczeństwie (np. polskim) funkcjonuje zarówno ustrój, jak i system polityczny, to jednak pojęcia te funkcjonują niezależnie i tak powinny być rozpatrywane.

           Jest to szczególnie ważne w kontekście europejskim. Odpowiedź na pytanie, czy funkcjonowanie Unii Europejskiej należy analizować jako ustrój, czy jako system polityczny jest absolutnie kluczowe do zrozumienia tego, czym w istocie UE jest. Ważne w tym kontekście będą zagadnienia państwowości i konstytucjonalności. Jeżeli bowiem uznamy, że Unia funkcjonuje jako ustrój, to stworzenie europejskiej konstytucji jest nie tyle godne rozważenia, co konieczne. Konstytucja jest bowiem niezbędnym elementem naszego zachodniego modelu ustroju demokratycznego.

           Jednak jeżeli chcemy mówić o ustroju europejskim a potem konstytucji, najpierw musi powstać europejskie państwo. Rozumiejąc to pojęcie tak, jak czynił to Max Weber, UE powinna posiadać monopol na fizyczny przymus w realizacji swoich postanowień. Tymczasem UE przytłaczającą większość swoich decyzji realizuje przy pomocy monopolu na przemoc swoich państw członkowskich. Decyzje wspólnotowe, nie dość że są podejmowane na zasadzie konsensusu wśród państw członkowskich, to jeszcze ich wykonanie jest uzależnione de factood dobrej lub złej woli tych państw. Pamiętajmy przy tym, że UE nie posiada żadnych źródeł utrzymania, a cały jej budżet jest tworzony po prostu jako suma poszczególnych składek. Źródła zależności UE od państw członkowskich są tak głębokie i tak trwałe, że mówienie o niezależności wspólnoty względem poszczególnych państw, w szczególności tych największych, jest nieporozumieniem.

           Mimo tego nie da się przejść obojętnie wobec półwiecznego dorobku integracji europejskiej. Nie można też zaprzeczyć, że szybciej lub wolniej, wciąż postępuje ona w wymiarze instytucjonalnym i terytorialnym, a dzieje się to z wyłącznej woli państw-członków. Decyzje, i to wcale niemało, są podejmowane na szczeblu wspólnotowym i są wdrażane w życie. Dziś polityka rozgrywa się niemal zawsze w wymiarze i kontekście europejskim, integracja stała się wartością niemal oczywistą. Rozumieją to politycy, ale również i społeczeństwo – grupy interesu, organizacje społeczne, media masowe. Unia Europejska jest więc systemem politycznym ze wszystkimi tego konsekwencjami. W jego obrębie nieustannie zachodzą skomplikowane interakcje między wszystkimi jego elementami, których rezultatem są podejmowane decyzje.

 

System europejski a traktat lizboński

 

           Jeżeli przyjmiemy powyższe tezy, pojawia się problem traktatu lizbońskiego, który niebawem wejdzie w życie, a który według wielu obserwatorów jest tylko kosmetycznie różny od upadłego projektu konstytucji europejskiej. Wobec tego wysuwa się wniosek, że wraz z wejściem w życie TL Unia stanie się państwem z określonym ustrojem politycznym. Uważam go za błędny, a to z tej przyczyny, że traktat lizboński nie zmieni w sposób dramatyczny sposobu podejmowania i wykonywania decyzji wspólnotowych czy konstruowania unijnego budżetu. Pozycja rzekomego „prezydenta” UE, czyli przewodniczącego Rady Europejskiej czy wysokiego przedstawiciela do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, jest na tyle rozmyta i nieprecyzyjna, że wpływ tych nowych organów na funkcjonowanie UE będzie niski. Potwierdzają to zresztą decyzje personalne dotyczące obsady tych stanowisk.

 

 

Bartosz Wasilewski


[1] Można się rzeczywiście spierać, czy na przykład demokracja plemienna, jako pewna forma urządzenia władzy w społeczności funkcjonująca jeszcze przed państwem, była ustrojem, czy nie. Dla naszych rozważań bardziej przydatne jest jednak nowożytne rozumienie państwa. Pozostawmy więc te wątpliwości jak temat na inne rozważania.

 

Brak głosów

Komentarze

Pytanie: czy UE może wykształcić swoje własne środki przymusu?

(wątpie w to, ale warto dyskutować :) )

Vote up!
0
Vote down!
0
#38923

W dającej się przewidywać przyszłości - na pewno nie;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#40371

Pytanie następne: czy jest to scenariusz porządany? :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#40372