WOŁANIE O NAPRAWĘ RZECZPOSPOLITEJ!
Witam
Nieraz dobrze spojrzeć na siebie oczami innych. Warto też przejrzeć się dokładnie w lustrze i dostrzec zmarszczki upływającego czasu, a nie żyć w błogiej nieświadomości iż cały czas wygląda się jak dwudziestolatek. Dla wewnętrznego oczyszczenia i przywrócenia "istoty rzeczy" jakże korzystną jest umiejętność (przychodzi do niektórych z wiekiem) hipotetycznego "wyjścia' z siebie" i jako te drugie moje "ja" wnikliwego i krytycznego spojrzenia na to moje pierwsze, funkcjonujące na co dzień w rzeczywistości.
Powyższe dotyczy również nabycia umiejętności dostrzegania owej "istoty rzeczy" w funkcjonowaniu społeczeństw, rządów i państw.
Jestem daleki od stwierdzenia, że przez lata swojego życia takową umiejętność nabyłem, ale chciałbym podzielić się z Wami pewną subiektywną refleksją. Być może w jakimś stopniu jest ona jednak takim małym kroczkiem, który przybliża choć trochę do uzyskania odpowiedzi na pytanie: DLACZEGO POLSKA OBECNA JEST TAK ZEPSUTYM PAŃSTWEM?. I poszukać recepty na jej naprawę.
Patrząc na to, co obecnie dzieje się w Polsce nietrudno przecież o konstatację (jeżeli Ktoś ma nawet katar to i tak to wyczuje): POLSKA DZIŚ WPROST CUCHNIE FETOREM GNIJĄCEJ WONI ROZKŁADAJĄCEGO SIĘ TRUPA!
Bo czyż nie jesteśmy świadkami powolnego procesu całkowitej degrengolady Naszej Ojczyzny? I to we wszystkich aspektach funkcjonowania państwa: w skali mikro - od rozpadającej się rodziny i więzi rodzinnych aż do - w skali makro - organizacyjnego i instytucjonalnego rozpadu organizacyjnych struktur państwa? I nie odnosi się ona tylko do samej partii rządzącej - PO i p.o. Premiera D. Tuska. Obejmuje całą naszą klasę polityczną po 1989 roku i również nas samych, Polaków - wyborców.
Już kiedyś wskazywałem na fakt, że odzyskanie przez Polskę suwerenności i niepodległości po latach panowania "sowieckiego" nie stało się niestety przełomem moralno-etycznym całego Narodu. Nie stworzyliśmy nowej jakości życia publicznego i prywatnego, która nakierowywałaby nas na przestrzeganie w codziennym życiu obowiązujących norm, zarówno prawnych, jak i moralnych.
Takie pojęcia jak: patriotyzm, honor, ojczyzna, przyzwoitość, służba publiczna, uczciwość, praworządność zostały zrelatywizowane przez narzuconą nam globalistyczną współczesność a ich właściwa wartość stała się niejako anachronizmem, prawie nieprzystającym do rzeczywistości absurdem.
Sposób funkcjonowania naszego państwa nie sprzyja zresztą owym wartościom. Polskie społeczeństwo nie wierzy w prawo i instytucje z nim związane jak: sąd, prokuratura czy policja. Większość Polaków nie zna prawa i nie ma - ze względu na ubóstwo - do niego dostępu. Hermetyczność środowiska prawniczego i wiedzy prawniczej oraz przykład wielu nieprawidłowości i niedoskonałości prawnej RP tworzą w naszym społeczeństwie przeświadczenie, że obywatele nie są równi wobec prawa. Ową nierówność - której czynnikiem sprawczym jest zamożność i pozycja społeczno-zawodowo-polityczna - widzą wszędzie: w swoim miejscu pracy, gminie, powiecie, urzędzie skarbowym czy też wreszcie w skali makro, czyli instytucjach takich jak rząd czy parlament.
Przez 20 lat polskie "elity" polityczne nie były źródłem powstawania nowego, prawego Państwa. Stały się raczej w oczach jego obywateli synonimem małostkowości, karierowiczostwa, partyjniactwa i korupcji. Można powiedzieć, że "ryba psuje się od głowy" i tak też polskie "elity postokrągłostołowe" doprowadziły do zepsucia całego państwa. Podstawą był oczywiście brak rozliczeń z przeszłością i umożliwienie przestępcom komunistycznym swobodnego funkcjonowania i rozwoju w nowej Polsce. Ich sposób działania i wyznawane wartości życiowe stały się więc obowiązującymi w III RP. "Homo sovieticus" i jego cechy nie stały się więc w dwudziestoleciu 1989-2009 obiektem krytyki a wręcz przeciwnie: nastąpiło jego przepoczwarzenie w "kolorowe opakowanie", puste w środku.
I tacy, my Polacy, jesteśmy obecnie właśnie takim kolorowym opakowaniem, w środku pustym lub zawierającym cokolwiek cuchnącą treść. Taki jest też Donald Tusk i jego towarzysze (dlatego też jesteśmy skłonni dalej głosować na niego i jego PO), taka też jest nasza cała klasa polityczna.
Rządzą nami nie PRAWDZIWE POLSKIE ELITY, ale prości, zwykli, małostkowi ludzie, jakże pospolici i jakże podobni do przeciętnego Polaka, nas samych.
Bo tak naprawdę jakość państwa zależy od jakości ludzi go budujących i zarządzających. Zależy od ich wielkości, w sensie posiadania propaństwowej wizji rozwoju i umiejętności wprowadzania jej w życie. To tak jak w normalnej firmie: jej sukces zależy od wielkości jej właściciela lub grupy osób nią zarządzających. Wielkie firmy miały WIELKICH szefów i właścicieli, WIELKIE PAŃSTWA wielkich przywódców i WIELKIE ELITY (w dobrym tego słowa znaczeniu).
Hitler i Stalin dobrze wiedzieli jak zniszczyć Polskę i Naród Polski - niszcząc właśnie elity, najznamienitszych Obywateli, mogących budować silne państwo i będących niedoścignionym wzorem dla swoich rodaków!
Stąd Katyń lub pomordowanie przez Niemców polskich naukowców w Krakowie. Stąd przeogromna wola wyłapywania i niszczenia wybitnych (nawet w skali mikro) Polaków-Patriotów w latach powojennych. Tak naprawdę ostatni Wielcy Polacy (i Ci z Lewa i z Prawa) godni piastować Najwyższe Urzędy Rzeczpospolitej zostali zamordowani we wczesnych latach 50-tych XX wieku. Ostatni Mohikanie zginęli z rąk NKWD pospołu z większości niepolską (ale o polskich nazwiskach) Bezpieką. Resztki z nich musiało emigrować!
Większość obecnej "elity to" właśnie niestety potomkowie prostych (o ile nie prostackich) spadkobierców ludzi z pogranicza klas średnich, niższych i sowieckich zdrajców. Tylko jednostki się niestety ostały.
Od dawna zastanawiałem się jak jak to jest możliwe, że dokonania w zakresie budowy i rozwoju państwa w okresie II Rzeczpospolitej są relatywnie i niewspółmiernie wyższe od dokonań ostatnich 20 lat. Odpowiedź jest prosta: II Rzeczpospolitą budowli polscy, wielcy patrioci, budowały propaństwowe ELITY (a przynajmniej stanowili oni na tyle liczną i silną grupę, która była zdolna nadać odpowiedni kierunek rozwoju Polski i jej państwowości). I to niezależnie czy reprezentowali lewą (socjaliści, nie mylić z komunistami), czy też centrum lub prawa stronę polityczną. Elity te w naturalny sposób więc mogły wyłonić spośród siebie ludzi mogących stać się prawdziwymi MĘŻAMI STANU!
Dzisiaj większość reprezentujących taką "karykaturę elit" np. naszych ministrów i posłów cechuje taka małość i prowincjonalizm polityczny, że tak naprawdę nadawałaby się li tylko i wyłącznie do czyszczenia butów przedwojennym Państwowcom.
Mój pogląd jest brutalny, ale - moim zdaniem - niestety prawdziwy a receptą na naprawę Rzeczpospolitej jest ZBUDOWANIE PRAWDZIWYCH PROPAŃSTWOWYCH ELIT. Wiąże się to oczywiście z rezygnacją z pseudoelit obecnie miłościwie nam panujących!
Czy jest to możliwe od zaraz?. Oczywiście nie! To praca na lata! Ale warto już teraz budować te elity choćby poprzez odpowiednie kształcenie Polaków i gloryfikowaniu takich polskich bohaterów jak np. Rotmistrz Pilecki, czy Jan Paweł II. Warto powrócić do "istoty rzeczy", dzięki której Polska przetrwała nawet przeszło 100 lat swojej bezpaństwowości... warto na nowo odkryć znaczenie słów stanowiących fundament naszego rozwoju: BÓG, HONOR I OJCZYZNA!
A przejściowo po prostu zacząć nazywać rzeczy po imieniu (złodziej jest złodziejem a nie tylko trochę złodziejem; nie można być nie do końca uczciwym bo albo się takowym jest albo nie; kłamstwo jest kłamstwem a nie do końca niedopowiedziana prawdą, itd) i eliminować z przestrzeni publiczno-politycznej ludzi miałkich i bezwartościowych. Wbrew pozorom jest w Polsce (ale i na emigracji, szczególnie tej z lat 1981-1983) wielu przyzwoitych Polaków mogących udźwignąć brzemię naprawy Rzaczpospolitej. Takowi znajdują się również wśród dzisiaj nam rządzących, szczególnie wśród tych z lat 2005-2007 (ale są skutecznie atakowani i tłamszeni oraz ośmieszani, lub też "ściągani" w dół i marginalizowani).
Gdy Polską rządzić będą PRAWI I PRZYZWOICI ludzie, to MY sami zwykli Polacy - mając takie wzory i autorytety - staniemy się lepsi, uczciwsi, mądrzejsi i prawi. Będziemy coraz bardziej wartościowymi, wzajemnie się szanującymi ludźmi. A jeżeli tacy będziemy i będziemy się szanować to tak będziemy postrzegani i szanowani w Europie i na świecie.
Mimo wszystko wierzę, że taką Polskę i nas samych jesteśmy jeszcze w stanie zbudować! Trzeba tylko dokonać wyboru (na co idealnie w swoim wczorajszym poście wskazał Rybitzky): Czy chcemy mieć Polskę Pileckich czy Michników!
Pozdrawiam
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2805 odsłon
Komentarze
Re: WOŁANIE O NAPRAWĘ RZECZPOSPOLITEJ!
9 Grudnia, 2009 - 18:09
Problem polega na tym, że nikt nie pomoże się nam podnieść z upadku. Ludzie którzy przechwycili władzę są na rękę naszym sąsiadom i zapewne mogą liczyć na ogromne wsparcie. Mechanizm jest prosty: słaba Polska to mniej kłopotów. Dlatego będzie trudno. Dochodzi do tego apatia społeczeństwa.
ALE WARTO PRÓBOWAĆ
9 Grudnia, 2009 - 19:56
Witam
Może ma Pan rację, ale ileż to razy historii Polska była w sytuacji niemalże beznadziejnej (vide : zabory). Przetrwaliśmy jako naród przeszło 1000 lat. A ja nie wierzę w długotrwanie sztucznego tworu w postaci Unii Europejskiej! tak jak ZSRR, III Rzesza, ZSRR, jako sztuczne twory prędzej czy później umrze.
Jest naprawdę wielu ludzi w Polsce, którzy mogliby być zaczynem przyszłych prawdziwych elit. U władzy w latach 2005-2007 u władzy był PiS, z którego można by (z trudem ale jednak) wyłowić jednostki mogące być zaczątkiem tej ELITY. Są samotne niedobitki w stylu M. Jurka czy teraz M. Kamińskiego (notabene historia osądzi M. Kamińskiego - stworzył w miarę sprawną państwową służbę specjalną przez 2 lata! - to istny fenomen - Komuchy musiały się uczyć od braci sowieckich, którzy też wiele lat się jej uczyli). Są ludzie z NZS, którzy - jak ja - nie mieli szans w latach 1989-1990 (byli skutecznie rugowani jako zbyt ideowi, żeby ich - dzisiejszym językiem - zlemingować). Jest w końcu wielu Polaków (nawet tylko popatrzeć na portale patriotyczne) rozproszonych, których trzeba by zintegrować.
I może jest szansa na ponowną integrację tego pokolenia wykorzystania emigracji z lat 1981-1983. Może przy wsparciu części PiS (a także jednostek z PO) i samotnych wilków będzie można zacząć budować POLSKIE ELITY od podstaw.
Nie wiem... może to moje marzenie?
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Ja nie piszę, że nie
9 Grudnia, 2009 - 20:18
Ja nie piszę, że nie należy. Ja piszę, że jest i będzie trudno. Przykład Kamińskiego mówi za siebie. Uważam, że w obecnej sytuacji należy aktywizować społeczeństwo łącząc ludzi wokół konkretnych i możliwych do osiągnięcia celów. Pisałem o tym tutaj
Referendum – zapomniany(?) instrument demokracji
Refleksje
Referendum – zapomniany instrument demokracji (część 2)
Referendum, wybory, jednomandatowe okręgi wyborcze (część 3)
Poszerzanie społeczeństwa obywatelskiego jest koniecznością. Ludzie muszą uwierzyć, że coś mogą. I nie można ograniczać się do pisania tekstów.
Zgadzam się
10 Grudnia, 2009 - 11:09
Ma Pan rację. Musimy uwierzc, ze mam wpływa na nasze życie, choćby w drobnych sprawach. A ideę odbudowy znaczenia referendów popieram jak najbardziej.
Pozdrawiam
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Re: Zgadzam się
10 Grudnia, 2009 - 14:15
Czy ideę odbudowy znaczenia referendów popiera Pan na tyle, że gotów jest Pan wziąć udział w pikiecie/manifestacji/demonstracji? Pytam, bowiem chciałbym coś zrobić w tej sprawie, ale wiem też, że pojedynczy człowiek niewiele znaczy. Potrzeba sił i wsparcia. Potrzeba, żeby działanie było widoczne. Trzeba dotrzeć do mediów. Dla wszystkich chcących podyskutować i/lub wesprzeć ten pomysł podaję mój adres internetowy
ht.dabrowski@gmail.com
Zgadzając się z w/w dodałbym tylko
9 Grudnia, 2009 - 20:10
iż sytuacja przypomina już rozbiory.
Inwestor z zagranicy jest uprzywilejowany wobec krajowego.
Decyzje o sprawach krajowych zależą od czynników zagranicznych.
Czy ci co nie emigrują - są w stanie powstrzymać dalsze pogarszanie się sytuacji?
Czy już "wszystko jest marnością i gonitwą za wiatrem".
Pozdrawiam.
Pierwszy krok do naprawy RP
9 Grudnia, 2009 - 21:48
A ja bym zaczal od zmiany sposobu wyboru rzadzacych od ktorych poczynan zalezy los danego kraju. O ile w przypadku wyborow prezydenckich, czy referendum co do demokratycznego sytemu glosowania nie amm wiekszych zastrzezen, to w przypadku wyborow parlamentarnych mamy istna szopke. Nie sa spelnione podstawowe kryteria wyboru (np. frekwencja, wiedza o wybieranych, wolne media, itp.) w rezultacie mamy reprezentantow ludu, ktorzy sa zalosni w swoich poczynaniach. Czesto jest, ze prosci ludzie decyduja o losach calego kraju? Okregi jednomandatowe nic nie pomoga, nadal zamiast poslow bedziemy mieli lobbystow. Ja uwazam, ze dosc prostym rozwiazaniem i dobrym byloby wprowadzenie punktowania np. za obywatelstwo, za tytuly naukowe i im odpowiadajace, za poswiecenie na rzecz ojczyzny, itp. w rezultacie do rzadu wybierana bylaby grupa najlepszych, ktorym doprawdy trudno byloby zarzucic potem dzialania na szkode ojczyzny... Wybory byly tanie, bo zbieralaby sie komisja, ktora na kocu opublikowalaby listy rankingowe. Ci co by zdobyli mniej pkt mogli by trafic do samorzadow.
pozwól, że zapytam
9 Grudnia, 2009 - 22:17
a kto wybierałby komisję?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Profesorowie na ogół są kiepskimi politykami
9 Grudnia, 2009 - 23:13
Głęboko siedzą w swojej dziedzinie ale zwykle mają kłopoty z trywialnymi problemami ogólnopolitycznymi.
Bismarck kiedyś krzyknął "99 profesorów, Ojczyzno jesteś zgubiona".
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Jak wybrac rzadzacych a nie lobbystow?
10 Grudnia, 2009 - 08:50
Powolanie komisji, to pikus. Moglby ja powolywac prezydent, poprzednia ekipa rzadzacych lub dowolna firma specjalizujaca sie w tym. Przeciez ta komisja musialaby tylko podsumowac pkt, ewentualnie odjac i opublikowac liste rankingowa. Sami zainteresowani i wolne media by to weryfikowaly. Wybory bylyby tanie i proste. Obecnie wybory sa niesprawiedliwe pod kazdym wzgledem. Kogo wiecej pokazywali w telewizji, kto wyzej znalazl sie na listach wyborczych, kto znalazl sie na listach lepszej partii, itp. ten wieksze szanse ma zdobycia wiecej glosow. Problem wybierania, ciszy wyborczej, glosowania przez internet, refundowania poniesionych kosztow na kampanie, itd. potwierdzaja to.
To co pisze, to nie jest takie smieszne, jak w pierwszej chwili moze sie wydac. Bo ten system glosowania przez konkurs jest b. powszechny, jesli z grupy chcemy wyselekcjonowac najlepszych, ktorych zadaniem ma byc rzadzenie. Wybory sa cykliczne. W wyborach demokratycznych, jakie mamy obecnie chodzi o wybranie reprezentatnotw grup interesu, czyli lobbystow. W rezultacie ciagle slyszymy, jak jakis posel jest uwiklany w dzialania na rzecz jakies grupy lub pracowal dla konkurencji itp. To sa sami niemalze lobbysci i populiscie. Oczywiscie w tej grupie znjada sie mezowie stanu, ale jest ich malo bo oni czesto nie maja wsparcia finasowego na swoja kampanie, jaka maja lobbysci! W ybory w okreg. jednomand. sa lepsze od tych co teraz mamy, ale one nadal lobbystow wybieraja, co ladnie wygladaja, dobrze mowia, cos obiecaja swojej grupie wyborczej. A rzadzenie chyba nie na tym polega.
Ja jednak wolalbym, aby rzadzili profesoriowe (przeciez oni i tak by sie wspierali niezaleznymi ekspertami), anizeli ludzie prosci, ktorzy znajda sie w parlamencie nie wiadomo jakim cudem i ciagle pod ich adresem pojawia sie watek przekupnosci, malostkowosci, itp. Wystarczy, ze PSL-owy obiecaja rolnikom, ze krusu nie zlikwiduja, ze doplaty beda utrzymane dla rolnikow i co to takie dobre? Inna sprawa, ze tez nie widze sensu by politycy tak daleko decydowali o wszystkim. Na dzien dobry zlikwidowalbym kilka ministerstw, w tym nauki i szkolnictwa wyzszego (z wyzsza uczelnia zwiazany bylem 11 lat) i zdrowia, bo to sie samo doskonale reguluje, jak widac po prywatnych szkolach jazdy samochodem, kursach jezykowych, czy prywatnych przedszkolach i szkolach wyzszych oraz aptekach, stomatologach itp. Podatki emerytur i inne takie badziewia, jak np. ustawa hazardowa, to tez jakies nieporozumienie. To wszystko tworzy balast w ktorym czlowiek czuje sie jak mucha w smole.
Odpowiedź brzmi JOW
10 Grudnia, 2009 - 09:47
Przecież teraz lobbyści nie są wybierani, tylko sobie kupują posłów, urzędników w ministerstwie... Profesorów też kupią, proszę zwrócić uwagę ilu w tym gronie było agentów, z pewnością wielu zostało przejętych - niekoniecznie przez służby z Polski. W JOW jak się trafi rozsądny profesor to zostanie wybrany, a rzadko się taki trafia bo najczęściej oni mają delikatnie mówiąc "hopla" na punkcie swojej dziedziny. W pracy to profesorowi nie przeszkadza, a nawet pomaga...
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Re: Odpowiedź brzmi JOW
10 Grudnia, 2009 - 14:20
Oczywiście, że JOW. Ludzie z okręgu wyborczego muszą wybrać tylko jedną osobę. To znakomicie ułatwia wybór najlepszego kandydata.
profesory ? -z bożej łaski
6 Lipca, 2010 - 06:59
raczej plagiaty i pic na wodę ,raczej Ci żywi wyjechali z Polski inni pomarli ,pozostała garstka i raczej ich w polityce nie ma, prace naukowe np. prof.dr.Buzka i prof.dr.Belki prof dr.Balcerowicza dr.Suchockiej ,dr.Krzaklewski ,dr.Waltz i i "mgr" Kwaśniewski -można podważyć w 5 min.
wyższość ustroju komunistycznego nad kapitalizmem
6 Lipca, 2010 - 07:09
to jeden z tematów pracy doktorskiej jednego z w/w profesorka ,Moskale zaakceptowali.jeszcze w latach 80 ..Czarnobyl wybuchł wskutek takiego dr.(Krzaka).katastrofa ekonomiczna NBP z początku lat 80 to efekt innego profesorka .
Jak wybrac rzadzacych, nie lobbystow
10 Grudnia, 2009 - 11:07
No wlasnie nie zgodze sie z Panem w sprawie kupowania sobie poslow. Kupic to mozna ludzi nikczemnych, prostych, jesli nie kupic to przekabaczyc na swoja strone. Mozna nimi manipulowac i dosc jest latwe. Ludzi, ktorych ja chcialbym wybrac by rzadzili krajem nie tak latwo przekupic. Dla nich liczy sie hierarchia spoleczna, oddanie spoleczenstwu, poswiecenie dla niego. Dla nich idea sie liczy, pieniadze to dalszy priorytet. Chcialbym, aby rzad cieszyl sie autorytetem, nie jak teraz jest. Poslowie to chyba najb. znienawidzona grupa spoleczna! Kloca sie o sprawy, ktore w ogole nie powinna miec miejsca, bo one nie leza w ich kompetencjach. Zamaist rozwiazywac problem kloca sie o stolki, nawzajem oskazrazaja. I po czesci maja racje, bo wiekszosc poslow to lobbysci i zawsze w obecnej sytuacji mozna ch atakowac takimi argumentami. A wszystko przez to, ze sa pomieszane pojecia posel i lobbysta, ktorych teraz wybieramy.
Demokracja jest lepsza od arystokratyzmu
10 Grudnia, 2009 - 12:51
Ustroje niedemokratyczne są z defincji niesprawiedliwe, a im dłużej trwają tym patologie w nich się pogłębiają. Ludzie z władzy łatwo się demoralizują, a demokracja ma dobre mechanizmy odsuwania zdemoralizowanych ludzi od władzy i dlatego jest najlepszym ustrojem.
Nad każdym politykiem musi wisieć bez przerwy miecz Damoklesa w postaci bezapelacyjnego odsunięcia od funkcji politycznych przy najbliższych wyborach - z bardzo osłabionymi szansami na powrót do pełnienia tych funkcji.
Obecnie właśnie dlatego mamy takich kiepskich posłów, bo nie ma demokracji tylko jest korupcjokracja, w której nie ma praktycznie możliwości odsunięcia ciemnych sił, i eksponentów tych sił pełniących między innymi właśnie funkcje posłów, od władzy.
Na te tematy pisałem:
http://prawica.net/node/14790
http://niepoprawni.pl/blog/404/o-wysoki-poziom-poslow
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Żeby to mogło "zadziałać"
10 Grudnia, 2009 - 13:48
[quote=Bacz]Ludzie z władzy łatwo się demoralizują, a demokracja ma dobre mechanizmy odsuwania zdemoralizowanych ludzi od władzy i dlatego jest najlepszym ustrojem.
Nad każdym politykiem musi wisieć bez przerwy miecz Damoklesa w postaci bezapelacyjnego odsunięcia od funkcji politycznych przy najbliższych wyborach - z bardzo osłabionymi szansami na powrót do pełnienia tych funkcji.
Obecnie właśnie dlatego mamy takich kiepskich posłów, bo nie ma demokracji tylko jest korupcjokracja, w której nie ma praktycznie możliwości odsunięcia ciemnych sił, i eksponentów tych sił pełniących między innymi właśnie funkcje posłów, od władzy.
Bacz[/quote]
Żeby to mogło "zadziałać" powinien być spełniony podstawowy warunek a mianowicie taki w którym to ludzie byliby przygotowani czyli świadomi tego na kogo rzeczywiście głosują i co tak naprawdę wybierają .
Demokracja wbrew pozorom wymaga wielkiej wiedzy i samoświadomości . Gdyby ów warunek ( powyżej) był spełniony z pewnością nie byłaby tak "uwielbiana" przez wszelkiej maści "lobbystów" i innych pchających się co rusz do "koryta" ..
Należałoby odejść od tak pojętej formy demokracji na rzecz proklamacji Republiki czyli rzeczy wspólnej ugruntowanej na bazie silnego prawa ograniczającego zwłaszcza zapędy rządu i wszelkich grup nacisku .
Mądra i pożyteczna jest władza, która nie dopuszcza, by ludzie czynili sobie nawzajem krzywdy, a jednocześnie nie miesza się do ich pracy i nie zabiera im zarobionego przez nich chleba.... Oto na czym polega dobre rządzenie.
- Thomas Jefferson
Powiedział to nie kto inny jak sam Tomas Jefferson współtwórca konstytucji Stanów Zjednoczonych i powstałej na jej bazie Republiki. Ktoś może zarzucić że przy okazji powstało największe państwo masońskie na świecie ..pewnie i miałby rację ale należałoby również nadmienić że od tamtej pory aż prawie że do I-ej Wojny świat działało znakomicie .
Wszystko co złe zaczęło się od sławnej ustawy świątecznej z grudnia 1913 roku o powołaniu FED-u podpisanej przez prezydenta Wilsona Woodrow'a i którego to kroku do końca swych dni żałował ale było już za późno . Od tej pory Ameryką zaczęli zarządzać Bankierzy. Zaczął się schyłek republiki nastały czasy oligarchów i tak naprawdę zaczęła się epoka globalizacji. Ciąg dalszy mamy dzisiaj .
Nie na darmo w tamtym czasie dla nowo powstającego państwa USA wybrano republikański system władzy by ukrócić zapędy wszelkiej maści motłochu zapatrzonego m.innymi w rewolucję Francuską i tak naprawdę nie zdającego sobie sprawy z tego że owa rewolta pożarła własnych "ojców" ..
pozdrawiam
............................
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Żeby demokracja mogła działać musi być prawdziwa
10 Grudnia, 2009 - 14:13
Czy ludzie w Stanach przed ponad 200 laty byli dobrze obeznani w mechanizmach społeczno-politycznych, czy przeciętnie mieli dużą wiedzę ogólną? A zbudowali dobre państwo, które dobrze działało przez ponad 100 lat, zresztą później odejście od zasad republikańskich w kierunku oligarchizmu było dosyć powolne, tak że do dziś USA są jeszcze najpotężniejszym państwem na świecie - a mieli na starcie jako główny kapitał szczere pola i lasy.
Jeśli demokracja jest pozorna, a w rzeczywistości rządzą różne ciemne siły to świadomość i wykształcenie garstki wyborców, którzy przejrzeli mechanizm oszustwa, nie wystarcza do odsunięcia od władzy tych sił.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Artagnan, czy prości, niewykształceni ludzie są nikczemnikami?
10 Grudnia, 2009 - 16:16
Pozwolę się nie zgodzić z Twoją opinią. Jaką masz gwarancję, że ów tak ukochany przez Ciebie "profesor" nie jest TW? Nie wiem czy wiesz, że nasycenie TW w "profesurze" równało się mniej więcej 63%. W jaki sposób chcesz oddzielić ziarno od plew?
I następna rzecz. Czy na ulicach Poznania, Gdańska, Gdyni, Szczecina, Ursusa, Radomia, Lubina, Katowic i wielu, wielu innych miast polskich ginęli "profesorowie", czy ci właśnie "prości nikczemnicy"?
Wśród tych właśnie "prostaków" procentowo jest o wiele mniej kanalii i sprzedawczyków spod znaku TW niż w owej ukochanej przez Ciebie "profesurze".
To byłoby tyle na ten temat. Ale dopuściłeś się o wiele gorszej "zbrodni". Podzieliłeś Polaków na :
NIKCZEMNYCH PROSTAKÓW I WSPANIAŁYCH WYKSZTAŁCONYCH. WBIJASZ KLIN ARBITRALNIE DECYDUJĄC KTO JEST DOBRYM POLAKIEM A KTO ZŁYM!.
Czy nie uważasz, że posunąłeś się zbyt daleko w swoich ocenach? Czy nie uważasz, że wbijanie klina między Polaków jest zbrodnią?
_______________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Mocne slowa.
10 Grudnia, 2009 - 21:02
Mocno slowa tu padly. Ja generalnie ludzi dziele na takich, co im zalezy na hierarchii spolecznej (czy moze honorze) i takich co im zalezy tylko na pieniadzach. Sprawa nie dotyczy tylko Polakow, ale wszystkich ludzi. Ci co zalezy na hierarchi, oni poswiecaja sie dla idei. Do tych ludzi poprostu nalezy sie szacunek. Ale tez sa ludzie, ktorym tylko na pienaiadzach zalezy. W systemie socjalistycznym dominowala hierarchia spoleczna w kapitalizmie pieniadze. Z czegos trzeba utrzymac rodzine. Takim idealnym rozwiazianem jest pogodzenie tego, ale to jest b. trudne. Duzo ludzi robi mgr i pracuje dla firm z kapitalem zagranicznym w tym niemieckim. Oni sie ciesza, ze duzo zarabiaja, ale ja za bardzo nie podzielam ich punktu widzenia. Wolalbym mniej zarabiac, ale na pewno nie dla szwabow pracowac. Ale czy to ode mnie zalezy. Setki, tysiace ludzi jednak pracuje dla szwabow. Tak samo z poslami, jakos kiepsko ich oceniam. Odnosze wrazenie, ze oni tylko chca duzo pieniedzy zarabiac. Ponad 10 tys. zl, sporo. Do tego naprawde odnosze silne wrazenie, ze sa manipulowalni chociazby przez szefa partii pod haslem dyscyplina podczas glosowania... i czasem dzialaja na szkode panstwa. Przeciez do unii to ich chyba tylko ciagnely wysokie pensje, jak tak czerwona komisarz w ciagu 5 lat zarobila iles tam mln zl, czy euro. Znacznie lepsze zdanie mam o senatorach...
to lobbyści
6 Lipca, 2010 - 06:36
sprzedawczyki -żadnego posła nie znam a gdy się pojawię w biurze poselskim dają nogę przez okno itd..nigdy ich nie ma ,wiec wysłałem ciemniaków -ich powitali i pogadali bo nic nie wiedzieli poza tymi gruszkami na wierzbie .. Więc co jest grane ? cały sejm ,senat etc to jedna ściemnia podporządkowana MFW itd..
Wszystko juz chyba jasne
10 Grudnia, 2009 - 20:42
Ok, jesli kogos urazilem swoimi wypowiedziami, to przperaszam. Mam troche jezyk niewyparzony.
Mysle, ze juz wszysko ruzumie. Zrobilem analogie zarzadzania panstwem do szkoly. Samorzad uczniow, to sejm. Rada rodzicow, to senat. Dyrektor, to prezydent. Nauczyciele, to rzad. Przyznacie, ze sliczna to analogia?
Teraz tak, o ile w przypadku samorzadu uczniowskiego gdyby do niego z kazdej klasy byl delegowany jeden uczen, to mielibysmy JOW! Dobre to, nieprawdaz? Ale do senatu tez mialyby byc JOW? Ten sytem co jest teraz chyba jest dobry, rzadko sie slyszy by jakis senator narozrabial, ale tu uwazam ze moj pomysl by sie nadawal by do rady medrcow jednak przyslowiowych profesorow wybrac! Tak, to musi byc tak, bo jest takie logiczne... Teraz tak, w szkole to dyrektor wybiera nauczycieli. A w parlamencie, to poslowie wyboeraja rzad, a Tusk chce jeszcze na dodtaek ograniczyc wladze prezydenta, czyli dyrektora. Przeciez wowczas uczniowie by decydowali kto bedzie ich dyrektorem!? Z mojego toku rozumowania wynika, ze rzad powinien powolywac prezydent! Wladza bylaby dzielona miedzy sejmem, senatem i prezydentem po rowno po 1/3. Sejm i senat by zglaszaly propozycje, prezydent by akceptowal a ministrowie w rzadzie realizawli plan. Poslowie wybierani byliby na 2-3 lata, sentorowie na 5-6 lat!?
Pozdrawiam i prosze o zrozumienie. Kurcze, moze i na glos mysle, ale czuje ze ta dyskusja posuwa nas naprzod. Chcaz z drugiej strony najpeorw powinienen chyba poczytac a potem sie udzielac na ten temat. Zatem przepraszam z gory za swoje dyrdymaly i agresywny jezyk.
prezydent w Polsce jest zbędny
6 Lipca, 2010 - 06:28
przypina tylko medale kolesiom i podpisuje złe ustawy - nie dziwiłem się ze to Wałęsa robi -facet bez szkół ,ale aby (mgr).Kwaśniewski i dr.Kaczyński podpisywał ?-to zakrawa na kpinę z rozumu... pan premier Tusk jeśli ograniczy władzę prezydenta mgr.historii Komorowskiego-będzie to pożyteczne a jeszcze lepiej aby zlikwidował KP i Senat (tzw przechowalnie mamutów (komuchów i solidaruchów).
Bardzo ciekawa dyskusja
10 Grudnia, 2009 - 21:05
Niestety jak na razie nie widać wspólnego stanowiska i co najważniejsze planu. Ale może przy n-tej dyskusji coś się wyklaruje.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
nic się nie wyklaruje
6 Lipca, 2010 - 06:17
w 1920 doszliśmy do władzy dzięki pokonaniu czerwonych ,obecnie nas trzymają z dala od koryta NKWD etc ma o nas dane i nie dopuszczą nas do władzy ..
Jeden z piszących napisał ?
6 Lipca, 2010 - 06:10
Zacząłbym od zmiany (elity) -bardzo mądre słowa ,to się już jest faktem ,jedni wylądowali w lesie inni weszli w głębokie koryto gdzie z pewnością utoną gdyż tylko maja duże ryje od 20 lat a jaja jak chińskie orzeszki ziemne i każdy wróbel lub dzięcioł ich pożre ,a co powiedzieć o Jastrzębiach ? ,które wypatrują ofiary -ta amerykańska grupa nie śpi ,będą za rok wybory do parlamentu w Polsce wybierzmy >prawdziwych drapieżników a nie frajerów kormorany, gęsi ,kaczki i kanarki -gdyż to tylko pokarm dla Jastrzębi ..
przytoczę te słowa
6 Lipca, 2010 - 06:48
(Stąd Katyń lub pomordowanie przez Niemców polskich naukowców w Krakowie. Stąd przeogromna wola wyłapywania i niszczenia wybitnych (nawet w skali mikro) Polaków-Patriotów w latach powojennych. Tak naprawdę ostatni Wielcy Polacy (i Ci z Lewa i z Prawa) godni piastować Najwyższe Urzędy Rzeczpospolitej zostali zamordowani we wczesnych latach 50-tych XX wieku. Ostatni Mohikanie zginęli z rąk NKWD pospołu z większości niepolską (ale o polskich nazwiskach) Bezpieką. Resztki z nich musiało emigrować!)-
przetrwaliśmy ale nie walczymy teraz z Moskalami -oni stwierdzili że jesteśmy niezniszczalni ,któryś z potomnych ,z Katynia etc.się rodzi i podejmuje walkę o Polskę ,bynajmniej to jakby Cud ale raczej podejrzewam kod genetyczny .
Re: Bez przesady -
23 Lipca, 2010 - 19:59
O, jakie biedne te elity. Niech sobie na kanapie odpoczną.
Re: Bez przesady - Mufti Turbanator,
23 Lipca, 2010 - 20:21
nie trolluj!
pzdr
Super Napisane
23 Lipca, 2010 - 19:23
Nawet , nic nie dopisuje ,poza tym jest rozpad rodzin i naszej ojczyzny. Jestem wkurzony ,tera ja podaje rękę nawet klerowi ,od momentu katastrofy państwo Maria i Lech Kaczyński uznaje za świętych ,ciesze się bardzo ze bp.dr.Dziwisz ten fakt rozpoznał , musi być tez dobro .Z kościoła Mariackiego ja mam Sakramenty i mam prawo mówić i uczyć
Pozdrawiam także ateistów