Cztery ciężkie dni i noce..

Za mną 4 ciężkie dni i noce użerania się z Debianem (dystrybucja Linuxa często wykorzystywana na serwery).

Im jednak trudniej, tym więcej adrenaliny i motywacji - udało mi się w końcu przywrócić serwis. Jak mogliście czytać z opisów aktualizacyjnych miałem drobne problemy z backupem, dlatego serwis jest przywrócony w dacie na wczesne godziny 12 grudnia - bardzo wszystkich przepraszam za utracone w międzyczasie wpisy i komentarze. Przy tej okazji jako zagorzały zwolennik wolnego oprogramowania i wolnych sposobów i rozwiązań radzę wszystkim jakimkolwiek administratorom mającym do czynienia z backupami przetestowanie swoich backupów - to nic że przy tworzeniu testowaliście skrypt. Po kilku latach może już nie działać jak dawniej :) W moim przypadku okazało się że Linux (narzędzia tar, gzip) słabo radzi sobie z odpakowywaniem dużych plików z zagnieżdżonymi w środku paczkami. Na szczęście pomógł stary dobry Windows :). Problem jednak wpłynął na czas przywracania backupu, czy jak kto woli kopii zapasowej. Kolejne schody pojawiły się przy importowaniu bazy danych do nowej wersji MySQL - okazało się że struktura starej bazy nie chce za bardzo współpracować z nową. Rozwiązaniem było dzielenie pliku utworzonego mysqldumpem na kilkanaście plików i importowanie tabel z osobna. Znowu wyszło że Linux słabo radzi sobie z edycją dużych, kilkugigowych plików. Niezwykle przydatne okazało się narzędzie sed które pomogło mi podzielić plik na przyjazne dla edytorówm części. No i jesteśmy tu - serwis działa. Przy testowaniu strony zauważyłem kilka błędów, które będę musiał poprawić, naprawić w ciągu kilku najbliższych dni. Brak jest także ilustracji, które zajmują bardzo dużo miejsca i miały naturalnie niski priorytet - wytrzymacie bez nich? Wszelkie inne niedoróbki i niedociągnięcia zgłaszajcie mi przez PW (serwer jeszcze nie ma odpalonego postfixa i dovecota - serwery poczty przychodzącej i wychodzącej) - także adresy standardowe nie będą działać. Raczej nie będzie działała rejestracja (chyba że drupal radzi sobie jakimś prostym sendmailem, sendemailem). Przede mną także dokładne testowanie i tuning - serwer na początku może działać w sposób, który sobie obierze za najwygodniejszy, anie wg tego co powinien robić :). No.. To tyle tytułem słowa wstępnego. Miło mi Was wszystkich widzieć - i tych nieprzyjaźnie nastawionych i tych przyjaznych. Proszę wybaczcie mi, że udam się teraz do łóżka na wymarzony, sześciogodzinny sen. Pozdrawiam! G