Wyprawa kijowska Kaczyńskiego

Jeszcze nie pojechał a już wygrał. Gdy premiełu Tusku bawi się klockami z dzieckiem, w ramach ocieplania wizerunku, po przymusowym wysłaniu 6latków do kompletnie do tego nieprzystosowanych szkół, Kaczyński robi politykę.
Idąc śladami swojego brata aspiruje do bycia nie tylko liderem politycznym Polaków, którym zresztą jako szef najsilniejszej partii faktycznie jest, ale Europy Środkowej. Do zbudowania porozumienia pomiędzy tymi narodami. Pierwszy wyjazd był do Gruzji, gdzie tuż przed wyborami spotkał się z więzionym byłym premierem oraz obecnymi liderami politycznymi. Kolejny będzie na Ukrainę - jutro. Będzie tam jak przedstawiciel Polski a nie UE. Państwo ukraińskie jest kluczowe dla bezpieczeństwa Polski, jeśli chodzi o kierunek wschodni. Państwo to jest ważne dla polskiej gospodarki, nie tylko ze względu na liczne polskie inwestycje na zachodzie Ukrainy ale też polski eksport. Ograniczenie jego barier, poprzez stowarzyszenie się z UE, na pewno mu nie zaszkodzi.
O ile Komorowski wielokrotnie jeździł na Ukrainę do prezydenta Janukowycza, o tyle Kaczyński jedzie raczej do manifestujących, spałowanych dziś nad ranem demonstrantów. Ukraińcy pokazali, że nie chcą być w rosyjskiej strefie wpływów. To może być decydujący cios dla imperialnych zakusów kremla. Bez Ukrainy nie ma imperium, a my mamy bezpieczną południowo wschodnią flankę. Bezpieczną, bo w przeciwieństwie do okresu przedwojennego i wojennego nie mamy sprzecznych interesów. Kompletnie żadnych. A z Rosją tak, jak choćby Smoleńsk pokazał. A co do UE, to im większa, tym mniej kontrolowalna, im bardziej słowiańska, tym lepiej dla nas. Przepraszam, że tłumaczę jak krowie na rowie, ale czytając komentarze w necie, widzę, że trzeba. Putinowska propaganda starająca się poprzez internetowych trolli wciskać kit Ukrainiec=banderowiec jest niestety skuteczna.
Na koniec mogę tylko powiedzieć, że podziwiam odwagę JK. Wie dlaczego zginął jego brat, przyjaciele, współpracownicy. Nigdy się potem nie ugiął, nie wycofał, a teraz robi dokładnie to, co Lech Kaczyński. Co było powodem jego śmierci. Na dodatek Ukraina to inna kategoria wagowa, niż Gruzja. Szacun.