Coś mi tu nie gra. Cała ta post-milicyjna hołota, dziadki z PZPRu i pociotki esbeków szaleje na ulicach z flagami, mordy sobie wyciera słowami "Polska, państwo, naród", a my nic!
Kiedy tylko zaczęły się te burdy robione przez alimenciarza mówiłem sobie: "będzie dobrze, zaraz się im pokaże!". Przecież tak było na Węgrzech. Gdy Orban odsunął od władzy czerwonych, zaczęły się ich ruchawki na ulicach...