Nie wkładajmy między bajki..."Bajek" Zbigniewa Herberta Żaba wdzięczna! A Lineusz? Chyba też!? A jak Michnik zje tę żabę?
Michnik/ i spółka!!!/ chciał nie tylko jego twórczość między bajki włożyć, ale i GO samego w psychuszkach zamknąć!
"Bajki" to ręcznie zapisany zeszyt, który w roku 1953 Zbigniew Herbert ofiarował przyjacielowi Tadeuszowi Chrzanowskiemu.
" Poeta i żaba
Tak, niebo było jak baldachim, ptaki śpiewały cudnie a zioła pachniały na umór. Poeta siedzący na białym kamieniu, w środku tych wspaniałości, zapisał: "Świat jest piękny".
Wtedy spod kamienia wylazła żaba i utkwiła w nim swoje brzydkie od zbytniej mądrości oczy. Natychmiast niebo posypało się jak zwiędłe liście, ptaki umilkły przerażone, a kwiaty w popłochu wciągnęły zapach. Brzydota żaby była ponad siły świata.
Poeta czuł, że dzieje się coś strasznego, więc zamknął oczy i wyobraził sobie, że żaba żegluje na białym obłoku, i gra na skrzypcach bardzo przejmującą melodię. Nie otwierając powiek pogładził ją po oślizgłej głowie.
Kiedy znów otworzył oczy, zobaczył, że żaba płacze. Teraz już ją można było trochę kochać. Więc niebo, drzewa, strumienie i kwiaty zaczęły robić to, co zawsze.
Poeta oddalił się. Mówią, że odtąd szedł za nim mądry smutek."
W mrocznych latach 50 Zbigniew Herbert własnoręcznie sporządzał dla najbliższych przyjaciół prezenty,książeczki ze swymi utworami.
Jedną z nich były "Bajki" - zbiór ofiarowany Tadeuszowi Chrzanowskiemu, którego Herbert poznał wkrótce po wojnie w czasie studiów na Krakowskiej Akademii Handlowej.
To rękopiśmienny tomik jest ważną ilustracją kształtowania się poetyki i niezwykle bogatej osobowości i wyobraźni młodego Herberta. Znalazły się w nim dwadzieścia dwa wczesne utwory z gatunku, który poeta odkrył dla siebie w 1952 roku, i który najpierw nazywał bajkami, żeby w końcu w tomie, któremu tytuł nadał jeden z najbardziej niezwykłych utworów tej książeczki: "Hermes, pies i gwiazda", powrócić do skromnej, rzeczowej nazwy: proza poetycka.
Wydaniu /Biblioteka Poetycka Wydawnictwa a5 pod redakcją Ryszarda Krynickiego, tom 64, Wydawnictwo a5, Kraków, październik 2009/ towarzyszy reprodukcja szczęśliwie zachowanego zeszytu, do którego przyszły autor "Pana Cogito" wpisał swoje utwory.
Oba tomy, połączone opaską i zafoliowane, tworzą wydanie unikalne: piękne dzieło sztuki poligraficznej i hołd dla Zbigniewa Herberta.
"Bajki" Zbigniewa Herberta. Dwadzieścia z nich miłośnicy twórczości Księcia Poetów znają od dawna, dziesięć to utwory wcześniej niepublikowane, zachowane w rękopisach lub maszynopisach.
W latach 50. ubiegłego wieku Zbigniew Herbert - podobnie jak wcześniej Krzysztof Kamil Baczyński i Czesław Miłosz - własnoręcznie sporządzał dla przyjaciół książeczki z rękopisami swoich utworów. W 1953 roku zbiór zatytułowany "Bajki" podarował Tadeuszowi Chrzanowskiemu (1926-2006), przyszłemu profesorowi, historykowi sztuki i publicyście, a wówczas młodemu poecie. "Samizdat" miał okładkę, na której autor - występujący pod pseudonimem Patryk - szyderczo wpisał nazwę czołowego propagandowego wydawnictwa czasów PRL: Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej. Wewnątrz umieścił dedykację: "Dedusiowi i jego potomkom aż do siódmego pokolenia w dzień św. Tadeusza-Patrona - poświęca - Autor AD 1953". Ded to jeden z pseudonimów literackich Chrzanowskiego, nazywanego Dedusiem przez bliskich i przyjaciół; dzień św. Tadeusza Judy przypada 28 października.
Herbert ofiarował przyjacielowi dwadzieścia dwa wczesne utwory z gatunku, który początkowo nazywał bajkami, a później już tylko prozą poetycką. Czytelnicy mogli poznać ten typ utworów młodego Herberta dopiero po kilku latach, najpierw na łamach "Twórczości" i "Tygodnika Powszechnego", a następnie w drugim opublikowanym tomie poety - "Hermes, pies i gwiazda" z 1957 roku. Autor włączył doń dwadzieścia utworów z tomiku podarowanego Chrzanowskiemu, dwa - "Chińską bajkę" oraz "Szkołę" - pominął.
Ryszard Krynicki po przestudiowaniu w Archiwum Zbigniewa Herberta w Bibliotece Narodowej w Warszawie notatników poety z lat 1952-1956 odnalazł jeszcze kilka podobnych próz poetyckich.
W zbiorze opublikowanym teraz przez Ryszarda Krynickiego znalazł się nawet utwór zdyskwalifikowany przez Herberta, przekreślony ołówkiem i opatrzony dopiskiem dla maszynistki: "Proszę tego nie przepisywać, bo to do kitu". Rzecz zatytułowana jest "Cyrk" i zaczyna się słowami: "Och, co za wspaniała piramida oparta na zapachu trocin i krwi, z tabunem koni potrząsających pióropuszami, wydętymi policzkami św. Klowna Męczennika".
Spośród nieznanych bajek szczególnie jedną warto wyróżnić:
Trzydzieści lat po napisaniu tego utworu, w 1983 roku poeta w liście do Stanisława Barańczaka - który właśnie ukończył monografię poezji Herberta pt. "Uciekinier z utopii" - nazwie Barańczaka Linneuszem, a siebie - żabą.
"Dialog z Tobą musi z konieczności przypominać dialog żaby z Linneuszem - pisał autor "Pana Cogito". - Wiedz, proszę, że żaba jest Ci wdzięczna, żeś zechciał wyjaśnić jej niejasną anatomię, fizjologię i kumkanie. W szczególności żaba jest wdzięczna, żeś ją wyprowadził z pustyni 'klasycystów', przywrócił wyobraźnię zmysłową, zauważył jej (żaby) niechęć do moralizatorstwa, nienawiść do utopii, a także usytuował trafnie między biegunami dziedzictwa i wydziedziczenia."
"Bajki", pieczołowicie wydane, to unikat opatrzony komentarzami i przypisami, zasługuje na uwagę także ze względu na swój kształt edytorski. To dwie książeczki - jedna zawiera tekst drukowany, druga faksymile stron szesnastokartkowego zeszytu szkolnego w linie to kolejny hołd oddany
Zbigniewowi Herbertowi.
A dla nas czym mogą być mimo iż nie zawierają wprost sformułowanego morału?
Czułe spojrzenie, opis niemal dziecięcym wzrokiem "skrzypce są nagie....
chude ramionka,...płaczą ze wstydu i zimna...."
Boże Narodzenie tuż, tuż i "Bajki" Zbigniewa Herberta są już w księgarniach i mogą dla wielu z nas być pięknym prezentem od św. Mikołaja......
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3981 odsłon
Komentarze
antysalonie
27 Listopada, 2009 - 20:37
Ładnie napisałeś o księciu poetów. Ode mnie 10-tka, Herbert to mój ulubiony poeta.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz, Książe Poetów sam sie tak pięknie zapisał, inni GO opisali
27 Listopada, 2009 - 22:18
a jam tylkom to niezdarnie zebrał i powtórzył!
pzdr
antysalon
Istnieje tylko dwóch poetów.
27 Listopada, 2009 - 21:34
Herbert.... i Herbert. :)
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
mustrum, tak! Herbert, Herbert, Zbigniew Herbert!
27 Listopada, 2009 - 22:19
pzdr
antysalon
Zbigniew Herbert
27 Listopada, 2009 - 22:04
To wspanialy poeta i piekny Człowiek.
coq,żył skromnie, pięknie i dumnie jak na czas czerwonej zarazy!
27 Listopada, 2009 - 22:21
Ba! nawet wyjątkowo uczciwie i dumnie!
pzdr
antysalon
Dzięki za tę wiadomość
28 Listopada, 2009 - 05:21
Tadeusz Sikora
Nie wiem jeszcze, czy wśród tych bajek jest również "Bajka ruska". Na pewno się dowiem, gdy kupię tę pozycję wydawniczą. Jeżeli jej (tzn. "Bajki ruskiej" Zb. Heberta) tamże nie umieszczono, to gorąco polecam. Wg mnie jest ona również znakomitym komentarzem do dnia dzisiejszego. Serdecznie pozdrawiam. Tadeusz Sikora.
Tadeusz Sikora
Tadeusz,Sprawdzę czy jest. Czy to uCiebie/Pana/ było cyt..:
28 Listopada, 2009 - 11:02
"...Tadeusz grając na pianinie zaśpiewał "prosto z pieca" piosenkę, a potem "Wilki"oparte...."/ str. 119,H.S., Jak ...../
pzdr
antysalon
Herbert
28 Listopada, 2009 - 10:04
Przeczytałem ... dobrze jest co jakiś czas odświeżać pamięć o Tych, którzy mieli coś ważnego do powiedzenia o świecie.
pzdr
Milton
dzięki za zwrócenie uwagi, Antysalonie!
28 Listopada, 2009 - 14:23
Herbert jest dobry na wszystko:)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi,ale jaki tez niebezpieczny!" Naładniejsze sa bajki o tym,że
28 Listopada, 2009 - 15:10
byliśmy mali"
Jak to szkoda, że ta obskurancka salonowa zgraja nigdy chyba nie zaznała dziecięcej niewinności! i od lat dziesiątek czają się tylko w zaroślach aby strzelać ze swej niegodziwej fuzji
"między te dwa małe oczka"!!!
Chciałoby by się rzec, zaapelować wprost do takiej Wisławy, Adama i innych z ich "poetyki" zaprzestańcie zjadania owieczek, dość tego oblizywania się!
Dosyć naśladowania wilka!
Ale czy oni jeszcze potrafią obyć się, żyć bez tego socatawizmu?!
pzdr
antysalon
srał ich pies, Antysalonie!
28 Listopada, 2009 - 15:40
Etyki nie da się wmusić. Dobrze, ze są tacy jak Herbert, którzy żyli etycznie, dając samymi sobą świadectwo i pisali wspaniałe wiersze.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi"srał ich pies", Pies mimo wszystko wybiera gówna mniej gó-
28 Listopada, 2009 - 15:47
wniane!
pzdr
antysalon