Vulpes vulpes: odwrót do nory?

NewSSweek Brigadefuhrer Liss wycofuje się cichcem na z góry upatrzone pozycje. Nie jest to może strategiczna klęska o wymiarze Stalingradu, ale porażkę taktyczną niewątpliwie zaliczył. Niemcy określali to eufemistycznie mianem „planowanego odwrotu”.
Niedawno na swoim parówkowym portalu opublikowało Lis[s]isko tekst pozornie lifestylowy, dotyczący przygotowań medialnej supergwiazdy do jakiegoś maratonu, który to tekst był w gruncie rzeczy kryptoreklamą pewnego napoju energetycznego oraz spa w pewnym warszawskim hotelu. Skoro bezwiednie wystawił zad, to mu się w ten zad dostało, tym bardziej, że w tym samym czasie za udział w reklamie zwolniono z TVP jakąś prezenterkę „śniadaniową”. Co ciekawe, dostało mu się równo z lewa i prawa. Może nawet bardziej z lewa. Widać mainstream żywi do swego idola uczucia ambiwalentne. A przynajmniej schadefreunde, żeby pozostać w kręgu niemieckich skojarzeń.
No i co robi Pan Przechera? Pan Przechera cichcem wycofuje z sieci swój przedmaratoński trening w spa. A publiczność, także ta mainstreamowa, śmieje się coraz bardziej. I chyba jest coraz bardziej wkurzona.
Co prawda, to wilk, a nie lis, nosił razy kilka, ale wydaje się, że i Vulpesa vulpesa ponieść mogą. Tym bardziej, że zbliża się data tradycyjnej pogoni za lisem, biegu św. Huberta inaugurującego sezon myśliwski.
Nie to, żeby tam zaraz dorzynać watahy, ale przewodnika watahy pogonić można...
PS.
Śmieszny widok,swoją drogą!
To ci ogon nad ogony!..
Lis Witalis,
ośmieszony,
wyszydzony,
uciekł z lasu
I już nikt
od tego czasu
Nie oglądał
Witalisa
Nawet ja, com go opisał.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7526 odsłon
Komentarze
Wiem, że nazwisko ważna rzecz,
16 Października, 2013 - 16:16
a siła skojarzeń duża...
Jednak żal mi tego puszystego, uroczego stworzonka ilustrującego Twój wpis:(
Co on winien, że taki cwaniak nosi to właśnie nazwisko ;))))
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
@Szary kot
16 Października, 2013 - 16:19
Jestem, co prawda, od dość dawna oderwany od tzw. natury, ale dochodziły do mnie wieści, że pogłowie polskich lisów bardzo ucierpiało od wścieklizny. Dlatego rozumiem Twój żal.
Pozdrawiam
PS. Lis Witalis, Lis Przechera, Lisek Chytrusek, etc. to nie moje wymysły, niestety ;-)! Taki ma już biedak stereotyp... charakterologiczny ;-).
Witaj tł
16 Października, 2013 - 17:21
Jak znam lisowate,nawet bolesna nauczka,jaką mu bracia zadali.
Nic tych oportunistów nie nauczy,dalej będą się zakradały POd
kurnik.
Na razie liże rany,gdzieś w jamie.
pozdrawiam
@Sawicki Marek
16 Października, 2013 - 17:24
Wiesz, Marek, może (się) wyliże, a może (się) nie wyliże. Jak mawiają górale: Cy go zabił, cy nie zabił, jednakowos go osłabił ;-)!
Pozdrawiam
Kołnierz
16 Października, 2013 - 18:02
Nie śledzę wiadomości o Lisie, woń mnie odstręcza, a poza tym trudno wyśledzić lisa.
Zwróciłem natomiast uwagę na słowa, cyt : "wycofuje się cichcem".
Otóż, ewentualnym tropiącym lisy zalecałbym uważnie przyjrzenie się tropom.
Nie każdy wie, że lis wchodzi do swojej nory tyłem, żeby ślady pokazywały, że właśnie wyszedł.
Wychodzi również tyłem, żeby myśliwi myśleli, że właśnie wszedł.
Przekonał się o tym mój ojciec, rozkopując z kolegą lisią norę przez cały dzień.
Skórka na kołnierz została na lisie.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@Tzw
16 Października, 2013 - 18:10
Dziękuję, konsultowałem się w tej sprawie z jamnikami i terrierami ;-).
Zadymianie
16 Października, 2013 - 18:19
Ależ po co angażować osoby (w tym wypadku zwierzęta) trzecie ? A gdzie tradycyjna szkoła polowania, przez zadymienie nory i wykurzenie padlinożercy wprost do wora a wór do jeziora ? :)
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@Tzw
16 Października, 2013 - 18:28
Mimo zadawnionej niechęci do osoby najwybitniejszego adwokata podwarszawskich Łomianek, żywię również niechęć do tradycji czerskich ;-).
Tradycyjna szkoła polowania na lisa to szkoła angielska.
PS. Proszę o niezadymianie ;-)!
tł
16 Października, 2013 - 18:41
Szkoła angielska.
Namierzenie, wypłoszenie, pogoń (konna).....rozszarpanie.
Cóż . Przyjmijmy standardy angielskie :)
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
VulpeSS vulpeSS przemienił się w werwolf werwolf.
16 Października, 2013 - 18:11
Jeszcze chwila i przemieni się w volkssturm volksturm.
Pozdrawiam
HdeS
HdeS
@HdeS
16 Października, 2013 - 18:14
Masz ma myśli przysłowiowego "dziadka z Volksturmu"? Ku temu zmierza ;-).
Pozdrawiam
PS. A poważnie; mało kto zauważa, że od czasu TVN kariera zawodowa Lisa biegnie w dół. W odróżnieniu od kariery celebryckiej...
Nie wiem kim był jego dziadek (może porządnym człowiekiem,
16 Października, 2013 - 21:19
któż to wie?) natomiast wygląda na to, że sierściuch podpisał jakąś volkslistę (typu lista płac albo co podobnego). I to niekoniecznie niemiecką. Volks to volks i nacja jest rzeczą drugorzędną, a dla niektórych całkowicie zbędną.
Pozdrawiam
HdeS
HdeS
@HdeS
16 Października, 2013 - 21:34
O lisim dziadku chodzą różne opowieści, ale nie wydają mi się one dostatecznie udokumentowane. W każdym razie nie Volsturm, raczej wręcz przeciwnie ;-).
Pozdrawiam
PS. "Dziadka z Volksturmu" należy potraktować jako metaforę niskiej i wciąż malejącej zdolności bojowej ;-)!
Mam wrażenie, że "zdolność bojową" ma coraz większą - coraz
16 Października, 2013 - 21:36
bardziej się boi. :-)
Pozdrawiam
HdeS
HdeS
@HdeS
16 Października, 2013 - 21:39
No, dobrze. Wyraziłem się nieprecyzyjnie. Chodzi mi o skuteczność bojową ;-)))! Rosnący strach obniża morale, co może nawet doprowadzić do dezercji...
...albo jakby klasyk skazał "boji".
16 Października, 2013 - 21:41
HdeS
HdeS
@HdeS
16 Października, 2013 - 21:52
;-)!
"tekst lifestylowy"
16 Października, 2013 - 19:20
A po polsku?
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
@Lotna
16 Października, 2013 - 19:38
Polataj. Świeże powietrze dobrze robi.
@tł
16 Października, 2013 - 19:44
A może byś tak raz w życiu grzecznie odpowiedział na zadane pytanie?
Bez agresji?
Pewnie by się stał cud na Niepoprawnych, ale spróbuj, może ci się uda.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
@Lotna
16 Października, 2013 - 20:00
Widzisz, Lotna, mimo dość zaawansowanego wieku pamięć mi dopisuje. Pamiętam więc, że zaczynając karierę komentatorską na NP podpisywałaś się następująco:
Lotna
"Question everything. Trust no one."
To cytat z Twojego komentarza na wątku @grzechg z 14.06.2012, godz. 22.50.
Zatem z niejaką podejrzliwością traktuję Twoje aktualne wystąpienie w obronie czystości języka polskiego. Powiem więcej, traktuję je jako przejaw niemerytorycznej agresji, którą to mnie łaskawie imputujesz.
A zatem proszę uprzejmie, żeby kocioł nie przyganiał garnkowi.
"Pewnie by się stał cud na Niepoprawnych, ale spróbuj, może ci się uda."
I to by było na tyle. O grzeczności i agresji.
@tł
16 Października, 2013 - 22:09
"Question everything. Trust no one".
Cóż to ma do rzeczy? Ja nigdy nie udawałam, że jest to polski cytat.
To co robisz, to zwykła projekcja. Nie ma w moim pytaniu agresji, natomiast w twojej pierwszej odpowiedzi, jak najbardziej. Ja natomiast w życiu nie widziałam w języku polskim słowa, którego użyłeś, więc po prostu zwróciłam się do ciebie z zapytaniem, bo z pewnością ma ono jakiś polski odpowiednik?.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
@Lotna
16 Października, 2013 - 22:27
W języku "kanadyjskim" też go nie widziałaś? W języku polskim nie ma ono bezpośredniego odpowiednika. Należałoby zastąpić je omówieniem składającym się z kilku słów.
Ja też nie udawałem, że jest to słowo polskie, ale niestety drupal portalu gubi mi kursywę. Inne elementy techniczne tekstu też zresztą gubi.
Określanie argumentu mianem "projekcji" nie jest ani grzeczne, ani merytoryczne.
I, frankly speaking, nie mam ochoty na dyskusje o czystości języka polskiego. Zadbaj o nią w Kanadzie.
Uprzedzając kolejne argumenty, pozwolę sobie zwrócić uwagę, ze słów obcych, zwanych ogólnie makaronizmami, używali nawet wieszczowie.
@tł
16 Października, 2013 - 23:26
Czy usiłujesz mi wmówić, że nie mam prawa dbać o czystość języka polskiego w Polsce tylko dlatego, że mieszkam poza granicami Polski? Język polski był, jest i będzie moim ojczystym jęyzkiem, tak samo, jak zapewne i twoim.
Widziałam to słowo w formie angielskiej, znaczy ono tyle, co "obyczaje" albo "styl życia", ale nigdy nie widziałam go w udziwnionej formie, w której ty je napisałeś. Może warto używać nawet kilku wyrazów zamiast jednego, który po polsku nic nie znaczy? Robisz swoim czytelnikom test na inteligencję dając im łamigłówki, szczególnie tym, którzy nie znają języków obcych?
Nie masz ochoty dyskutować na temat czystości języka polskiego? Trudno, ale ja nie mam ochoty co rusz napotykać się na potworki językowe zaśmiecające nasz przepiękny i bogaty język. Jeśli inteligencja polska będzie zaśmiecać język polski, to czegóż można się spodziewać po ludziach niewykształconych? Albo tych rzekomo wykształconych, którzy po maturze nie wiedzą, kto jest narodowym wieszczem?
Jak już mowa o wieszczach, to uwierz mi tł, nie jesteś wieszczem i nie tworzysz wiekopomnych dzieł, więc porównywanie się do nich doprawdy nie jest tu dobrym argumentem.
Dobrej nocy życzę i pięknych snów o sławie, jaka przystoi wieszczowi.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
@Lotna
16 Października, 2013 - 23:40
Nudzisz mnie dobra kobieto. Tak się kończy uprzejmość wobec ludzi napastliwych. Dlatego też ponawiam pierwotną sugestię; polataj sobie i odetchnij świeżym powietrzem.
Wiesz, kto to był Stary Kobra zwany Thuu? To jeden z drugoplanowych bohaterów Kiplinga. Wiesz, czym się charakteryzował? Spróchniałymi zębami jadowymi.
Wracaj, dobra kobieto, do Polski i walcz o czystość języka polskiego. Walka korespondencyjna o cokolwiek jest mało wiarygodna. Szczególnie w twoim wykonaniu.
Przypisywanie komuś intencji i poglądów, których nie wyraził jest chamstwem i szalbierstwem intelektualnym. Ale czego tu się spodziewać.
W przyszłości na moim blogu będziesz traktowana jak troll.
Na zakończenie test na inteligencję: G&FY!
Wykaz wyrazów obcych dla ubogich duchem
16 Października, 2013 - 23:59
W kolejności użycia:
NewSSweek.Brigadefuhrer,strategiczna,taktyczną,
eufemistycznie,
opublikowało,tekst, lifestylowy,medialnej, supergwiazdy, maratonu, kryptoreklamą, energetycznego, spa,hotelu, reklamie, prezenterkę, mainstream, idola, ambiwalentne, schadefreunde,
przedmaratoński, trening, spa,publiczność, mainstreamowa,
Vulpesa vulpesa, tradycyjnej, inaugurującego, sezon,
Słownik, jak łatwo zauważyć, ma konkretnego adresata ;-)!
Ech! Tomaszu, ...
17 Października, 2013 - 00:48
ιlιι
__________VV_i_l_i_s___
<p>ιlιι </p>
<p> </p>
<p> </p>
<p>________VV_i_l_i_s____</p>
Re: Ech! Tomaszu, ...
17 Października, 2013 - 08:49
...
Re: Re: Ech! Tomaszu, ...
17 Października, 2013 - 10:32
rys. Zygmunt Januszewski
@ma
17 Października, 2013 - 10:48
To stanowisko Redakcji ;-)?
http://niepoprawni.pl/blog/394/ogloszenie
@ tł
17 Października, 2013 - 11:09
Zygmunta Januszewskiego ;)
Jak widać, cud się na Niepoprawnych nie wydarzył
18 Października, 2013 - 00:30
a służby porządkowe miasta stołecznego Warszawy nadal są zmuszone sprzątać nie tylko odchody psa tł, ale także długie źdźbła słomy ciągnące się za jego panem, szczególnie w okolicach ambasady rosyjskiej, aczkolwiek nie tylko. Nie mój to przecież problem, tak jak i nie jest problemem zaśmiecanie mojego języka ojczystego, bo przecież mieszkam daleko.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
@ Lotna
17 Października, 2013 - 18:29
Czepianie się języka pokazuje brak argumentów i chęć dokuczenia przynajmniej w ten sposób.
Ciekawe, że czepiają się zwykle ci, co mieszkają poza Polską: Australia, USA (Chicago), Kanada.
Strach pomyśleć, jak zwymyślałby nas wszystkich, także Ciebie, Rej, a nawet - bliżsi nam czasowo - Sienkiewicz czy Wyspiański.
Wiesz, mnie bardziej rażą nielogiczności w języku, np. usłyszane dzisiaj "oparł swoją argumentację o bardzo mocne źródła" (zamiast "na"). Taka słaba łodyga?
Albo "przygotowany do znoszenia trudów" czy "na znoszenie trudów" - wielu nie widzi tu drobnej a istotnej różnicy.
Albo - bardzo częste - "ośrodek rozpoczął działalność od (tu data)". Rozpoczyna się coś jednorazowo, a nie od. Działalność może TRWAĆ "od".
Albo - też bardzo częste: "inwazja (np.) Tajlandii". Kto był inwazorem? Logicznie rzecz biorąc - Tajlandia. Ale nie, chodzi wtedy zwykle o inny kraj. Podobnie z "morderstwo bruneta".
I wiele, wiele innych.
Zatrważające są też problemy z przyimkami.
To, ze coś jest lajfstajowe, to w tej sytuacji pikuś, słowo to już teraz jest prawie potoczne, niezależnie od pisowni (spotyka się różną). I niezależnie od tego, czy nam taka modernizacja języka się podoba, czy nie.
Ostatnio był okres, że miałaś sensowne, merytoryczne komentarze. Szkoda, ze tu się wyłamałaś.
@proxenia
18 Października, 2013 - 00:23
Po pierwsze, wypraszam sobie "czepianie się" , szczególnie w wykonaniu kogoś, kto praktycznie niczego innego nie robi na Niepoprawnych, a z pewnością nigdy nie zachowuje się inaczej jak chodzi o moją osobę.
Po wtóre, słowo "prawie potoczne" nie jest wpisane do słownika języka polskiego i jeśli nie będzie bezmyślnie powtarzane, może zniknąć tak szybko, jak szybko się pojawiło.
Skąd w ogóle biorą się takie "lajfstajlowe" potworki? Ano stąd, że w środkach masowego przekazu, a raczej masowego ogłupiania, artykuły o życiu, pożal się Boże, gwiazd, a taże większość porad na temat każdej dziedziny życia w wykonaniu przeróżnej maści specjalistów od siedmiu boleści, są w znakomitej większości tłumaczone przez kiepskich tłumaczy z języka angielskiego, którzy, nie znając odpowiednika w języku polskim, pozostawiają słowa angielskie, albo je spolszczają według własnego widzimisię. Poczym bezmyślna tłuszcza je powtarza i cieszy się, że jest taka światowa i europejska i zna języki obce. (Niektórzy nawet piszą słowniki, mniejsze lub większe). Tym bardziej ubolewania godny jest fakt, że różni specjaliści od literatury i języka polskiego, nie tylko nie protestują przeciwko tego typu praktykom, ale wręcz je zachwalają, tak jakby wyszukanie odpowiedniego słowa, czy nawet zwrotu, w języku polskim sprawiało im jakiś fizyczny ból.
Chciałabym zwrócić twoją uwagę na to, co napisałaś:
Cieszę, się, że dało ci do myślenia, dlaczego anglicyzmy rażą najbardziej osoby od wielu lat posługujące się językiem angielskim na codzień. Otóż dzieje się tak nie dlatego, że jest to grupa szczególnie wrednych osób, ale dlatego, że wprowadzając tego typu makaronizmy, zanieczyszczacie i zubażacie język polski, ukochany język, który pamiętamy od maleńkości, a jednocześnie groteskowo kaleczycie słowa języka angielskiego, który też nie jest gęganiem i w którym rozmawiamy z wieloma, często bliskimi, osobami.
Czyta się to z wielką przykrością, a słuchać się tego w ogóle nie daje, bo nie jest to ani polski ani angielski, takie nie wiadomo co, które brzmi jak zgrzyt kredy po tablicy, a często brzmi tak, że trudno się domyśleć o jakie w ogóle słowo chodziło w języku angielskim.
No cóż, żałuję, ale nie mogę tego samego powiedzieć o twoich komentarzach. Tym razem też się nie wyłamałaś.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
Lotna
18 Października, 2013 - 00:58
A TŁ to do pięt nie dorosłaś.
A już nie wspomnę o słomie Kanadyjskiej.
Przyjedz tu i zamieszkaj,i przeżywaj to co my na co dzień.
I w tedy będę ciekaw twoich rad,jak będziesz w realu.
o piętologii ...
18 Października, 2013 - 01:40
ιlιι
Marku - celne uwagi, ale z zastrzeżeniem jednej pary drobiazgów:
1. Jeżeli "do pięt nie dorosłaś" miało oznaczać "jesteś jeszcze bardzo młoda",
to użyłbym raczej tego drugiego *)
2. Za Wikipedią: wygląda na to, że w Kanadzie REAL też jest
http://pl.wikipedia.org/wiki/Real_Canadian_Superstore
*) nie podważam tym - bynajmniej - Twojego znawstwa
w zakresie i przedmiocie pięt Tomasza.
__________VV_i_l_i_s_____
<p>ιlιι </p>
<p> </p>
<p> </p>
<p>________VV_i_l_i_s____</p>
VViis
18 Października, 2013 - 06:51
Tak to chciałem ująć.
A z piętami,to wiedza kolego sympatyczny,za mała,względem Tomka.
A mówienie że Tomaszowi słoma wychodzi,to już ta pani lotna,przegina,swoim lotnym umysłem.
Pozdrawiam
@ Lotna
18 Października, 2013 - 16:18
Napisałaś:
"Chciałabym zwrócić twoją uwagę na to, co napisałaś [i tu cytat z mojego komentarza]:
Ciekawe, że czepiają się zwykle ci, co mieszkają poza Polską: Australia, USA (Chicago), Kanada.
Cieszę, się, że dało ci do myślenia, dlaczego anglicyzmy rażą najbardziej osoby od wielu lat posługujące się językiem angielskim na codzień. Otóż dzieje się tak nie dlatego, że jest to grupa szczególnie wrednych osób, ale dlatego, że wprowadzając tego typu makaronizmy, zanieczyszczacie i zubażacie język polski, ukochany język, który pamiętamy od maleńkości, a jednocześnie groteskowo kaleczycie słowa języka angielskiego, który też nie jest gęganiem i w którym rozmawiamy z wieloma, często bliskimi, osobami."
Koniec cytatu, teraz ja:
Uważam, że nie masz racji. Osoby mieszkające dłuższy czas poza Polską nie uczestniczą w zmianach języka polskiego i uważam, że dlatego nowe słowa ich rażą. Wszak nie razi ich "komputer". Dlatego w moim komentarzu wspomniałam, jak raziłaby współczesna polszczyzna Reja, Sienkiewicza czy Kochanowskiego.
Oczywiście możemy odrzucić takie słowa, jak monitor, kalkulator (to akurat z łaciny), a nawet komputer, wszak na przykład Hiszpanie nazywają go "ordenador", Francuzi "ordinateur", czyli "z łacińska po romańsku".
Tylko że musielibyśmy wyrzucić sporo słów, które przyszły do nas choćby z niemieckiego, głównie z codziennej techniki, ale nie tylko techniczne. No bo co zrobić z kartoflem? A z laufrem? A ze smalcem (przy czym niektórzy niecni nie-patrioci mówią jeszcze bardziej z niemiecka: szmalec).
A z kombajnem?
A z traktorem, motorem, kursorem (czysto po łacinie)?
Nie chcę ciągnąć przykładów, bo to temat-tasiemiec i już tu chyba o tym było.
Nie mających żywego kontaktu z językiem polskim a mieszkających w strefie angielskojęzycznej z przykrością powiadamiam, że przyjął się już przymiotnik "oldskulowy".
Coraz częściej akcentuje się też "matematYka, "fizYka", "plastYka" (zamiast: "matemAtyka", "fIzyka", "plAstyka"). Ja akcentuję tak, jak podałam w nawiasach, i smutno mi, że takie akcentowanie zanika, ale nic na to nie poradzę. Polski jest językiem żywym.
Przy okazji: piszę się "na co dzień", a nie "na codzień". I to od dawna, nie od teraz.
@proxenia
18 Października, 2013 - 16:44
Proxenio, myślisz, że warto ;-)? Nie sądzę.
Pozdrawiam