Europejski Dowcip Roku 2013

Kret ? !!! Wiem coś o tym...niestety.
Pewien kret zaczął buszować w moim ogródku już w marcu. Nie zwracałem na niego uwagi dopóki ograniczał się do opłotków i grasował w linii maliny- winogrona.
Problem zaczął się w kwietniu gdy podbudowany moją tolerancją zaczął rujnować trawnik (i tak już zrujnowany przez dzieci).
Pierwszego kreta namierzyłem w czerwcu. Wykopałem go o świcie gdy powiększał jeden z kopców, drugiego po tygodniu .
W zasadzie nie miałem dylematu co z nim zrobić ( krety w Polsce (wszelkiego rodzaju) są pod ochroną). Zabić nie wolno, złapać i wypuścić tak. Na szczęście kilka dni wcześniej uczestniczyłem w PGI, na którym pożaliłem się jednemu z uczestników (urzędnik starostwa, bity PeOwiec) na mój kreci problem. Zapewniał mnie, że krety to miłe, przesympatyczne, pożyteczne stworzonka , którym krzywdy nie należy robić i najlepiej zostawić je w spokoju.
Tak więc po złapaniu pierwszego kreta (miłe sympatyczne i pożyteczne stworzonko) bez zastanowienia wywiozłem go do parku przed starostwem. Z drugim po tygodni zrobiłem to samo.
Dziś po dwóch miesiącach trawnik przed starostwem nie przypomina już dawnego, równo ściętego, płaskiego i zadbanego. Kopców jest chyba z pięćdziesiąt, skrzętnie przez rozrastającą się rodzinę krecią odbudowywanych. Pracownicy Zieleni Miejskiej nie nadążają z wyrównywaniem i zatrawianiem a "mój" PeOwiec patrzy teraz z budynku starostwa przez okna swojego gabinetu na krecią pracę swoich pupili.
Ciekawe co powie o kretach na następnym PGI.

Pozwoliłem sobie trochę ten , tego of topic. Mam jednak nadzieję, że tł się nie pogniewa, bo to od niego uczyłem się w temacie jak traktować i "pielęgnować" trawniki przed różnymi instytucjami..........choćby nosiły nazwy najwybitniejszych Polaków.

NIEPOPRAWNY INACZEJ