Pierwsi polscy komandosi
Na początku sierpnia 1942 roku Szef Operacji Połączonych, Lord Louis Mountbatten, zaproponował generałowi Władysławowi Sikorskiemu utworzenie polskiej jednostki Commando. Wódz Naczelny wydał rozkaz o jej sformowaniu 28 sierpnia tego roku.
Jednostki Commando, których formowanie w brytyjskich siłach zbrojnych rozpoczęto z inicjatywy Winstona Churchilla już w 1940 roku, były pierwotnie przeznaczone do rajdów na terytorium nieprzyjaciela i działań dywersyjnych poza jego liniami.
Pierwszą Samodzielną Kompanię Commando sformowano z żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców, a konkretnie jej 2 Batalionu (tzw. Kratkowane Lwiątka). Jej dowódcą został kpt. Władysław Smrokowski. 10 października kompania została przerzucona do Walii, gdzie weszła w skład 10 Międzyalianckiego Commando jako jego 6 Kompania. Formalnie pozostała ona jednak na stanie 2 Batalionu SBS. Polskich komandosów szkolono najpierw w Anglii i Szkocji, a następnie - od września 1943 roku – w Algierii. Wyróżniającą cechą umundurowania oddziału były zielone berety, stąd jego nieformalna nazwa – Zielone Diabły (Green Devils).
Trening i szkolenie obejmowały:
- samoobronę (jujitsu)
- celne strzelanie z każdej pozycji
- walkę na noże
- wspinaczkę wysokogórską
- bezszelestne poruszanie się w terenie w nocy i w dzień
- trening wytrzymałościowy (np. przebiegnięcie ok. 11 kilometrów w godzinę)
- naukę posługiwania się "toggle-rope" - indywidualną liną
- trening taktyczny wykonywany pod ostrzałem z ostrej amunicji.
6 Kompania była pierwszą jednostką polską, która wylądowała i podjęła działania we Włoszech począwszy od 1 grudnia 1943 roku. 15 tego miesiąca patrol polskich komandosów starł się po raz pierwszy z Niemcami w rejonie Ateletta. W kwietniu 1944 roku jednostka przeszła pod dowództwo II Korpusu Polskiego. Wraz z nim wzięła udział w walkach pod Monte Cassino (w 5 Kresowej DP). Atakowała „Widmo”, ponosząc przy tym ciężkie straty. Potem przerzucono ją na odcinek adriatycki, gdzie m.in. wzięła udział w walkach o Ankonę. Dziennik bojowy kompanii kończy się 3 sierpnia 1944 roku. Została rozformowana decyzją Naczelnego Wodza, gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Na jej miejsce utworzono tzw. Polskie Commando (batalion) składające się z trzech kompanii liniowych.
Komandosom z 1 Samodzielnej Kompanii Commando nie było dane działać za liniami wroga, zgodnie z pierwotnymi założeniami tego typu jednostek. Wykorzystywano ich – podobnie jak większość komandosów alianckich na europejskim i śródziemnomorskim teatrze wojny – w charakterze oddziałów szturmowych lekkiej piechoty.
PS. Niezwykle ciekawą postacią pośród żołnierzy SKC był dowódca 4 Drużyny 2 Plutonu Kompanii, plutonowy podchorąży Henryk Jedwab, polski Żyd z Kalisza: http://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Jedwab
PPS. Czytelnikom bliżej zainteresowanym problematyką komandosów PSZ na Zachodzie polecam szczególnie dwie pozycje:
1. Maciej Zajączkowski, Sztylet komandosa, Bellona 1991 (por. Zajączkowski był d-cą plutonu dowodzenia 1 SKC)
2. Mirosław Derecki, Na ścieżkach polskich komandosów, Wydawnictwo Lubelskie 1980.
PPPS. Ponieważ Niezrównanie Opiekuńczy Redaktor Smok Gorynycz zechciał zilustrować notkę dodam, że zamieszczone zdjęcie przedstawia gen. Władysława Andersa dekorującego Krzyżem Walecznych plut. podch. Henryka Jedwabia. Zrobiono je 9 kwietnia 1944 roku. Dzięki Redaktorze Smoku ;-).
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 12831 odsłon
Komentarze
Ciekawy wpis
11 Czerwca, 2013 - 10:13
użycie oddziałów dywersyjnych na tyłach wroga to często warunek zwycięstwa w wojnie. Choćby w 1615 roku, gdy hetman Chodkiewicz wysłał lisowsczyków na rajd po państwie moskiewskim, dzięki czemu uniemozliwił mobilizację wrogiej armii.
O ile mi wiadomo działania specjalne są w większości przypadków potepiane przez prawo wojenne oraz de facto przez statut międzynarodowego Trybunału Karnego. Niestety faktem jest, że bez oddziałów specjalnych nie można wygrać wojny.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@alchymista
11 Czerwca, 2013 - 10:20
Nic mi nie wiadomo, aby działania regularnych jednostek - a takimi są jednostki komandosów - były potępiane/zakazane przez prawo wojenne. Niechlubnym wyjątkiem był niejaki Hitler Adolf, który 18.10.1942 roku wydał niesławny Kommandobefehl ;-).
Pozdrawiam
PS. Myślę, że w polskiej historii znalazłoby się już wcześniej wiele przykładów działań specjalnych poza liniami wroga... ;-)
Tł!
11 Czerwca, 2013 - 10:22
Zafascynowała mnie lina toggle-rope i możliwości jej użycia. Widziałam zdjęcia rozpiętego między dwoma budynkami mostu wiszącego utworzonego właśnie z takich lin. Genialne!
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
@Szary kot
11 Czerwca, 2013 - 10:27
Doskonale rozumiem, że zabawy z liną przemówiły do Kociej wyobraźni ;-)))!
Był to też element wstępnego treningu agentów SOE, w tym cichociemnych, ale ich wyszkolenie było znacznie, znacznie szersze niż w przypadku komandosów lub spadochroniarzy.
Pozdrawiam
A żebyś wiedział, że przemówiły!
11 Czerwca, 2013 - 10:53
Uwielbiam wszelkie parki linowe. Oczywiście, to nie to samo. W parku linowym jest asekuracja - chodzi się w uprzęży wspinaczkowej wpiętym do liny nośnej, ale jakaś namiastka jest ;)
A lina toggle-rope jest genialna w swej prostocie - z jednej strony kołeczek, z drugiej pętla...
Może służyć indywidualnie we wspinaczce, ale też z zebranych od całego oddziału lin można tworzyć przeróżne konstrukcje, choćby taki właśnie most.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
@Szary kot
11 Czerwca, 2013 - 10:57
Kołeczek, pętelka i... 1.8 m sznurka. Nawet powiesić się można... :-)))!
Koteczki w desancie ?
11 Czerwca, 2013 - 11:26
.... ONA, ten Koteczek, napisała :
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A lina toggle-rope jest genialna w swej prostocie - z jednej strony Koteczek, z drugiej pętla...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- No, no, ciekaw jestem ilu "komandosów", wsadziło w tę pętlę, swoją głowę dla Koteczka :-))))
pozdrawiam
ps.
....qurczę.., już sobie wyobrażam sierżanta, Koteczka?!!
@maruś
11 Czerwca, 2013 - 11:29
No, ciekawe... ;-)))!
Pozdrawiam
PS. Maruś, nie używaj słowa "desant" w kontekście tych komandosów, bo mi się to z LWP kojarzy... ;-).
@ Drogi *TŁ*
11 Czerwca, 2013 - 12:03
...napewno sądzisz, że trywializuję ten temat ? nie !
Seria twoich ostatnich postów i komentarzy, jest tak cenna
dla mnie, że próbuję uruchomić, swój wewn. system obronny,
aby uniknąć auto/pytania... gdzie to wszystko poszło,
gdzie ich wysiłek, ofiara a na końcu każnia na Mokotowie,
albo dokonanie żywota, w Anglii, Kanadzie w RPA,z obrazami
Polski ?!!
pozdrawiam
ps.
.... a Twój ostatni post, dotyczy tematu, szczególnie mi bliskiego.
Noszę nazwisko- oczywiście niezasłużenie- Człowieka, który jako żołnierz, szczególnie cenił znaczenie i wartość,
tej Formacji.
@maruś
11 Czerwca, 2013 - 12:11
Marusiu, doskonale rozumiem emocje, choć muszę nieco złośliwie zauważyć, że komandosi i spadochroniarze z Brygady to dwie zupełnie różne formacje ;-).
Wiem, że w Kanadzie ukazywało się kiedyś pismo polonijne WYPAD (chyba?) stworzone i redagowane przez żołnierzy Kratkowanych Lwiątek, gdzie sporo miejsca poświęcano komandosom wywodzącym się z 1 Samodzielnej Brygady Piechoty. Może jest w sieci?
Pozdrawiam
PS. Skoro pożartowałeś sobie z naszego Kociska, to i ja chciałem się dołożyć ;-)!
Marusiu, Tł...
11 Czerwca, 2013 - 13:29
Skoro jesteście tacy dobrzy w kocich prztyczkach, zapraszam na jakiś mostek linowy, ew. zjazd na linie ;)))
Porozmawiamy "po akcji" hi hi hi !
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
@Szary kot
11 Czerwca, 2013 - 13:32
Nie wiem, jak Maruś, ale ja to już weteranem jestem, wielokrotnie rannym w różnych akcjach, drogie Kocisko ;-)))
TŁ Maruś
11 Czerwca, 2013 - 12:13
Teraz panowie w wojsku jest sporo kobiet,i to na liniówce.
To teraz i kobiecy już zawód,żołnierz zawodowy.
W Izraelu już dawno stworzono odziały kobiece,które dobrze się spisywały w boju,z arabami.
A jeśli chodzi o komandosów,to Grom pokazał swoją klasę.
pozdrawiam
szanowny@ TŁ ukłony z 10 tką :)
11 Czerwca, 2013 - 12:31
gość z drogi
więcej takich tematów....:)
serdeczne pozdrowienia :)
gość z drogi
@gość z drogi
11 Czerwca, 2013 - 12:39
Do usług, Gościu :-). Ponieważ naprawdę nie mogę napisać specjalnie dla NP kompendium historii najnowszej oręża polskiego, to przynajmniej postaram się pisać o jej mniej znanych aspektach... ;-).
Obiecuję wkrótce tekst o 1586 Eskadrze do Zadań Specjalnych. To ci, którzy latali do Kraju z zaopatrzeniem i cichociemnymi. Wspomagali także Powstanie Warszawskie...
Pozdrawiam
@Tł,będę czekała cierpliwie :)
11 Czerwca, 2013 - 13:21
gość z drogi
przecież jesli nie my ,to kto...staliniątka ?
serdeczności :)
gość z drogi
@gość z drogi
11 Czerwca, 2013 - 13:26
Na trzecie pokolenie towarzyszy raczej bym nie liczył. Chyba,że i tam znajdą jakichś faszystów... ;-)))!
Wzajemne :-)
@Sawicki Marek
11 Czerwca, 2013 - 12:42
Z całym szacunkiem i podziwem dla Pań służących w linii... to jednak wolałbym ich tam nie widzieć. Taka służba to atrybut czasu najcięższej, wojennej próby...
Pozdrawiam
tł
11 Czerwca, 2013 - 12:58
Zapytałem się nie dawno pięknej kobiecie w mundurze,co z taką urodą robi w wojsku,a ona odpowiada mi że to jej marzenie,być żołnierzem zawodowym,od dziecka o tym marzyła,
a teraz to już pani kapitan,i dowodzi kompanią.
I zapewniam cie,ze nie ustępuje facetom,jako żołnierz.
Czemu mamy zabraniać marzeń ludziom,którzy kochają to co wykonują,skoro mają do tego dryg.
pozdrawiam
@Sawicki Marek
11 Czerwca, 2013 - 13:03
Nie zabraniam, Marku ;-). Ale nie podoba mi się idea kobiet służących w linii podczas wojny. Po prostu staromodny jestem...
Pozdrawiam
Marusiu!
11 Czerwca, 2013 - 13:46
Gdyby jak napisałeś Koteczek był sierżantem, trzymałby dyscyplinę, oj trzymał ;-)))
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
@ Koteczko w kolorze Blues...
11 Czerwca, 2013 - 15:07
... ponieważ "Ławeczka" jest w remoncie? póki co trza coś
robić.
Może powołajmy, "Klub Samotnych Serc, Sierżanata Koteczka".
OK ?
-A tak na poważnie, wyobraź sobie :
... atomowy okręt podwodny, rejs 6 miesięcy i lekarzem pokładowym jest dr.kpt. Koteczek.
To ten okręt, leżałby cały czas na dnie, bo marynarze zapadliby na morskie przypadłości :-))
- Natomiast, gdyby kpt. Koteczek był pilotem B-52,to ja mogę być strzelcem pokładowym ...tylko, że Ty wiesz..
jestem pies na koty.....żartuję :-))
Marusiu, powiem tak:
11 Czerwca, 2013 - 15:40
żeby być strzelcem pokładowym, minimum mosteczek linowy trzeba przejść! ;)))))))
Pozdrawiam serdecznie i chyba stąd myknę, bo Tł uzna, że trywializujemy temat ;)
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Maruś
11 Czerwca, 2013 - 21:38
Tylko nie w remoncie !, w konserwacji przed sezonem.
A także jest potrzebna w innych miejscach, ot taka trasa objazdowa.
Pozdrawiam
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
@Szary Kot
11 Czerwca, 2013 - 13:18
Poproszę o linka! mam sporo drzew w ogrodzie - w sam raz do ćwiczenia.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Służę:
11 Czerwca, 2013 - 13:42
http://www.dobroni.pl/rekonstrukcja-zdjecia,33056
http://www.history.army.mil/books/wwii/smallunit/smallunit-pdh.htm (w 12 akapicie)
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Commando_on_a_toggle_rope_bridge.jpg
I życzę dobrej zabawy ;-)))
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
Re: Pierwsi polscy komandosi
11 Czerwca, 2013 - 15:00
Może jakiś tekst o wojskach pancernych II Korpusu? Albo jakieś ciekawe linki w tej kwestii?
To raczej mało rozpowszechniony temat
Albo o walkach I Dywizji Maczka w Niemczech
pozdrawiam
@foros
11 Czerwca, 2013 - 15:27
Obiecuję, że będę pamiętał. Przychodzi mi na myśl zdobycie Wilhelmshaven, bo to chyba najmniej znany epizod w dziejach 1 DPanc i piękne, symboliczne zakończenie jej szlaku bojowego...
Pozdrawiam
Będąc w RFN
11 Czerwca, 2013 - 20:20
w miejscowości Berger poznałem pana Lorbieckiego ,który był zwiadowcą w wojskach pancernych II Korpusu gen. Maczka. Dzięki niemu odwiedziłem też cmentarz gdzie byli pochowani Polscy żołnierze. Nie zgineli w czasie walk w Niemczech tylko na skutek wypadku. Od niego dostałem książkę o Katyniu ze wstępem gen. Andersa. Poza tym pan Lorbiecki miał honorowe obywatelstwo Holandii za jej wyzwolenie przez w/w dywizję. Pan Lorbiecki pochodził spod Pelplina. Proszę nie wziąć mi za złe tego wpisu ale uruchomiły mi się zaraz wspomnienia na sygnał "gen. Maczka".
lupo
@lupo
11 Czerwca, 2013 - 20:25
Bardzo dziękuję za ten wpis :-)!Żywa historia jest najlepsza.Opowiedz koniecznie o tym spotkaniu swoim Bliskim. Jeśli dotąd tego nie zrobiłeś ;-).
Pozdrawiam
PS. Pozwól tylko na małą poprawkę: nie II Korpus gen. Maczka, ale 1 Dywizja Pancerna gen. Maczka ;-)
Dzięki za
11 Czerwca, 2013 - 21:15
poprawkę. Coś mi się namieszało ale na szcęście Ty tł, czuwasz. Dopowiem tylko, że to spotkanie zostało mi w pamięci i często opowiadałem o nim nie tylko w rodzinie ale i wśród znajomych.Tak tylko dla uzupełnienia dopowiem, że pan Lorbiecki został szwagrem byłego e,ssmana a sam ten e,ssman teściem pilota kapitana z USA /murzyna/.
Pozdrawiam.
lupo
@lupo
11 Czerwca, 2013 - 21:29
Losy ludzkie ;-)! Kiedyś spotkałem oficera wywiadu AK, który ożenił się z wdową po żołnierzu Wehrmachtu poległym pod Stalingradem: http://niepoprawni.pl/blog/3635/chlopcy-slowa-pisane-malymi-literami
Pozdrawiam :-)
@TŁ - super, więcej takich tekstów !
11 Czerwca, 2013 - 15:00
Kiedyś trafiłem na taką dość ciekawą, ale enigmatyczną rzecz. Sprawa dotyczyła gen. Stanisława Sosabowskiego, miał on rzekomo odrzucać hasło Bóg - Honor - Ojczyzna, pozostawiając w nim jedynie Honor i Ojczyzna.
Nie znam żadnego kontekstu takiej, rzekomej, postawy generała, ani jakichkolwiek okoliczności z tym związanych. To sformułowanie padło w jakimś programie dokumentalnym.
Masz może głębszą wiedzę na jego temat ?
Czy on był niewierzący ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@Adam Dee
11 Czerwca, 2013 - 15:52
Dziękuję.
Odnośnie do Sosabowskiego, to nie wydaje mi się to prawdopodobne, chociażby ze względu na sztandar Brygady, wykonany przez Polki w Kraju. Figurowały na nim słowa: Bóg i Ojczyzna. Nie było "Honoru", ale to chyba tylko ze względów kompozycyjnych. Nie mam "głębszej wiedzy", ale powęszę... ;-).
PS. O sztandarze Brygady pisałem w tekście o Kalenkiewiczu. Oto link do tekstu oryginalnego na ten temat: http://chomikuj.pl/wawa74/Historyczne/II+Wojna+swiatowa/Cichociemni/Historia+sztandaru+1+Samodzielnej+Brygady+Spadochronowej+zas*c5*82uguje+na+staranne+odnotowanie,195914080.docx
Pozdrawiam
@TŁ
11 Czerwca, 2013 - 17:07
Sztandar niekoniecznie musi o tym świadczyć.
Sztandar był dla Brygady, nie dla Sosabowskiego i on o tym wiedział i w przeciwieństwie do późniejszych i dzisiejszych "kundli", jak sądzę, nie sprzeciwiłby się tradycji.
Jakikolwiek by nie był jego światopogląd.
Interesuje mnie ta zasłyszana informacja, ale nijak nie mogę tego zweryfikować. To były jednak inne czasy - relacje dowódców i podwładnych, przynajmniej jeśli wziąć pod uwagę postaci tego kalibru, nie był relacjami, które przywleczono z obcego kręgu kulturowego.
Pamiętam opowieści córki (chyba Wieniawy) - na wigilię tata szedł najpierw do żołnierzy, dopiero potem do domu...
To jedna z najbardziej interesujących postaci tamtych czasów.
Swoją drogą ciekawa selekcja w tym haśle. Honor pozostał jakby domyślny, wynikający wprost z dwóch pozostałych.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@AdamDee
11 Czerwca, 2013 - 17:17
Przyłączam się do sugestii Marusia... ;-).
Biorąc pod uwagę życiorys Sosabowskiego, to chwilę zachwiania w wierze mógł mieć tylko po tragicznej śmierci syna w 1938 roku.
Nie bez kozery odsyłałem Cię do tekstu o Kalenkiewiczu. Otóż projekt wstępny sztandaru, który Kotwicz zabrał do kraju, był uzgodniony w bezpośredniej rozmowie z Sosabowskim.
@ Adamie...Ty wiesz...
11 Czerwca, 2013 - 16:51
@Maruś
11 Czerwca, 2013 - 17:24
Marek, dzięki.
Muszę wrócić do tych książek, kiedyś czytałem, ale moja zas***a pamięć jest jak ser szwajcarski. Nie chodzi mi o twardość, ale zawartość dziur ;)
Z tego co pamiętam to nic z tych książek (Najkrótszą drogą, Droga wiodła ugorem) nie wynikało. Ale może coś jednak wynikało ale znalazło się w jednej z dziur ;)
Nie sądzę też aby Sosabowski musiał koniecznie uznawać za stosowne dzielenie się tą akurat informacją o sobie - to nie te czasy kiedy dostawało się za to punty ;)
To dziwne info usłyszałem parę lat temu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
szanowny @ Maruś....następna piękna i bolesna
11 Czerwca, 2013 - 17:47
gość z drogi
karta Historii "i przykład nonszalancji" czerwonych kacyków z czasów pzpr....
i te łzy kapitana Allana Maćkowiaka...,
serdeczne pozdrowienia :)))
gość z drogi
TŁ
11 Czerwca, 2013 - 21:41
Wpis jest dobry dlatego, że takie historie potrafią i wzruszać pamięć i budzić...
Do młodych ludzi przemawia historia, gdy mogą dla siebie w niej znaleźć miejsce i utożsamiać się z jej bohaterami.
A szkolenie, że toggle-rope lizać.
Pozdrawiam
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
@jwp
11 Czerwca, 2013 - 21:44
No popatrz, a ja obawiałem się,że będzie zbyt suchy, chłodny, faktograficzny...
Pozdrawiam :-)
TŁ
11 Czerwca, 2013 - 22:21
Takie historie nie boją się ram faktografii i pozostaje zawsze miejsce na wyobraźnię.
Pozdrawiam
jwp - Ja też potrafię w mordę bić.
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
TŁ, Maruś
11 Czerwca, 2013 - 21:48
Dziękuję za nieznane mi fakty z historii
Lecz czuję ból w sercu zamiast euforii
Łza się w oku kręci , żołnierz płacze
Angielscy dowódcy zachowali się jak zwykli smarkacze
Powstanie Polskich komandosów jest dla nas chwalebne
Zaś ich traktowanie powoduje wściekłości zachowania pokrewne
Chwała Polskich bohaterskich żołnierzy na frontach wojny
U Boga zostaną docenieni mając czas upojny
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
@Jacek Mruk
11 Czerwca, 2013 - 21:49
Dzięki :-).
Pozdrawiam
@Jacek Mruk,masz rację łza sie w oku kręci
12 Czerwca, 2013 - 11:18
gość z drogi
dobrze,ze ktoś o Nich pamięta...i przybliża ich nam...fotografie,film wspomnieniowy ,to świetne lekcje historii...i tylko smutek,że zapomnieni...i niedocenieni przez tych, których bronili i przez własny Kraj...
pozdrowienia
gość z drogi
@Jacek Mruk...więcej nas ,,,nam podobnych...:)
14 Czerwca, 2013 - 11:48
gość z drogi
jak widzisz długa jest droga do wolności ,przed nami nastepny przystanek...czy go wygramy...?OBY !
bo to juz nie dla nas, lecz dla naszych dzieci i wnuków ,dlaPolski ta droga ku Wolności
serdeczności :)
gość z drogi