Burleska o zegarkach
Kiedy Walery Sławek i Aleksander Prystor – premierzy II RP – kończyli swoje misje ich cały majątek mieścił się w skromnych walizkach. O pierwszym z nich mówiono, że nie stać go było na zapłacenie czynszu za wynajęty lokal, po wyprowadzce ze służbowego mieszkania. Marszałek Piłsudski wyznaczył sobie pensję 1500 zł, równą pensji wicekonsula na podrzędnej placówce zagranicznej.
A dziś: zegarek pożyczony od kumpla i marne volvo w leasingu – jest o co kopie kruszyć?
Za nic nie powiem o jakim to ministrze – jeszcze mi powie, że się przyłączam do „histerycznej nagonki” i każe zabulić 30 baniek na szczytny cel. Nie ma głupich! Jak go zwał, tak go zwał – nie będę ryzykował. Minister prawie Kowalski na jeden zegarek ma przecież paragon, a ten drugi czy trzeci już przecież oddał koledze, ponosił trochę i zwrócił. Próbuję sobie wyobrazić jak wyglądała rozmowa:
- Cześć stary, co u ciebie?
- Nic specjalnego. Po staremu, a dlaczego pytasz?
- No, wiesz skoro wpadłeś … ale się nie obrazisz?
- Co ty! Na ciebie, ziomku? Wal o co chodzi!
- No, dobra. Mam taki projekt: ty mi pożyczysz zegarek, a ja ci rower – pojeździsz sobie po autostradzie …
- Zaraz, a po której? Po tej, co kończycie? Jaja sobie robisz? Żaden zegarek nie ma gwarancji stąd - do wieczności …
- Co ci zależy? To zatrzymasz rower …
-Też pożyczony? Mogę wiedzieć od kogo?
- Sorry, nie możesz. Jak nie, to nie – bez łaski …
- Na żartach się nie znasz? Bierz i noś – na zdrowie...
Brakuje mi wyobraźni na końcówkę rozmowy, a szkoda! Musiały tam paść ważne słowa o bezinteresownej przyjaźni, o obowiązku wobec … o tym, że żeby sobie kumpel nie pomyślał, że coś będzie miał z tego …
Żałuję, bo gdybym umiał sobie to wyimaginować byłby – jak znalazł – przykład dla potomnych. Zwłaszcza dla tych potomnych, którym skorupka dopiero nasiąka.
A nuż, ktoryś z milusińskich kiedyś zostanie ministrem ...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1596 odsłon
Komentarze
Klasa bez klasy,
24 Maja, 2013 - 06:09
takie określenie nasuwa mi się w kontekście pańskich dywagacji. Walery Sławek czy marszałek Piłsudski respektowali podstawowe wartości i byli ludźmi w " dobrym gatunku ", przyzwoitymi. Nie da się tego powiedzieć o obecnej ekipie politycznej! Zachowanie z klasą, zwykła przyzwoitość, pojmowanie polityki jako społecznej służby to sprawy wykraczające poza zdolność pojmowania obecnych " elit ".
mika54
a ja na politykierow asceze kicham
24 Maja, 2013 - 07:22
bo prawda jest taka. powinni byc oplacani suto, tak by im sie nie OPLACALO krasc. natomiast za zle wykonywanie urzedu powinni byc wyrzucani na pysk - a za przewaly - POD SCIANE. jak w chinach.
naszych milusinskich z PO by trzeba po pieciu ustawiac, bo by kulek zabraklo plutonowi egzekucyjnemu.