Media - podbitym okiem

Obrazek użytkownika Mohair Charamassa
Blog

Podbite oko w debacie o TVR prawie się wygoiło. Drugiego nie nadstawiam, bo w „przedmiotowej sprawie” - jak pisał jeden z dyskutantów – niewiele mam do powiedzenia. Oglądam, ale się nie zaciągam i czekam na owoce. Nie mogę jednak się powstrzymać by się nie podzielić l'esprit d'escalier w nieco szerszej kwestii. Po przeczytaniu wpisów i komentarzy nie sposób oprzeć się wrażeniu, że temat dyskusji to: oglądać, czy nie oglądać? A jak nie oglądać – to dlaczego? Z dość licznych komentarzy wyłania się odpowiedź: nie oglądać, bo wrogie siły majstrują nam przy pilocie!

W związku z tym sam sobie zadaję pytanie: skąd się tu wziąłem? Jak, ja, ofiara propagandy PRL, z umysłem zatrutym przez kłamstwa Misia z okienka, Czterech pancernych, kapitana Klossa, jedynych i jedynie słusznych Dzienników, zdołałem przetrwać w wierze, że prawda jest gdzie indziej? Przez niedopatrzenie?

Może i tak. W takim razie nie byłem sam. Ta fuszerka Radiokomitetu objęła przecież jeszcze kilkanaście milionów rodaków. Nie wyłączając moich szanownych oponentów w dyskusji. A nawet ich – szczególnie.

Co gorsza, muszę wyznać, że nie od początku udało mi się odkryć łgarstwa TVN-u, że już nie wspomnę o GW. Przez jakiś czas myślałem, że idzie nowe. I przyszło – po staremu.

Tu chciałbym zwrócić uwagę na niedoceniane zjawisko, niesłusznie pomijane w debatach. Ja wierzę, że średnio rozgarnięty widz lub czytelnik, ma rozwiniętą zdolność absorpcji medialnej strawy dopóty, dopóki nie zadziała mechanizm obronny: odruch wymiotny, gdy towar jest nieświeży. Choćby taki Lis, czy Lizut kładli serca na dłonie, za nic nie uwierzę, że to nie są wyłącznie podroby ...

Zaś co do wrogich mocy, czyhających po drugiej stronie ekranu, jakoś się nie obawiam. Mnie bardziej martwi frustracja, której doznaję za każdym razem, kiedy mi żona zabiera pilota. Każda jednak chmura ma swoją srebrną obwódkę – jak mawiają Anglicy ... 

W tym tygodniu, z wyżej wymienionego powodu, obejrzałem dwa programy, które mi zapadły w pamięć. Jeden o wietnamskiej staruszce, która codziennie od 60 lat, przy tej samej ulicy, przy tym samym straganie, sprzedaje ser tofu wytwarzany od pokoleń przez członków jej rodziny. I drugi: o legwanach, a ściślej o przedstawicielu gatunku – bazyliszku płatkogłowym – obdarzonym szczgólną zdolnością, zdolnością biegania po wodzie.

Zależy co komu z czym się kojarzy. Mnie się obsesyjnie kojarzy z polityką. Najpierw o staruszce: nieważne ile mi jeszcze Tusk lat dołoży do emerytury. Ja chciałbym potrafić zachować jej, tej staruszki, pogodę ducha. Nieważne - tofu, czy co innego, ważne by była z tego korzyść.

A legwany-bazyliszki? One mi się kojarzą z PO. Przed wyborami wodę lali, a teraz po niej biegną.

Biegną i biegną coraz prędzej bez celu ...

Już sił brak. Co będzie jak staną?

Brak głosów

Komentarze

Takie staruszki są też u nas. W małym miasteczku pod Warszawą, co tydzień w dzień targowy, pojawia się staruszka (teraz to już b. wiekowa pani, grubo po dziewięćdziesiątce), drobna, mocno zgarbiona. Handluje pietruszką i jajkami. Zima czy lato, w ten jeden dzień tygodnia zawsze można ją spotkać. Mówi, że to lubi, zaczęła sprzedawać ten swój skromny towar jeszcze przed wojną jako panienka. Po wojnie znów pojawiła się w miasteczku i tak jest do dzisiaj.

Vote up!
0
Vote down!
0
#356962

Ukłony dla tej Pani :)

Serdecznie pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#356980

i został z Niepoprawnymi, cieszę się z pańskiej obecności ( mam przerwę w bywaniu na portalu, bo egzaminuję na maturach ) i myślę, że pan posiada sporo z tych, których podziwia, tylko jeszcze pan o tym nie wie. Pozdrawiam, życząc miłego dnia.

Vote up!
0
Vote down!
0

mika54

#356975

Dziękuję. No to jedziemy na tym samym wózku. Jutro zaczynam ustne. Powodzenia dla Pani i wychowanków!
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#357001

Już nie biegną coraz prędzej, wydaje mi się, że coraz wolniej, wolniej i coraz więcej siły muszą w to wkładać, fakt, że bez celu...
A jak już całkiem przestaną to wreszcie - mam nadzieję - utopią się...

Pozdrawiam serdecznie!

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#356984

O tempo nie będę się spierał. Ważne by w końcu stanęli:)))

Ja też pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#356990

gość z drogi

co do twR ,to mnie wzruszyła rozmowa z panią Ewą Stankiewicz i z panem ,którego nazwiska nie usłyszałam...a rozmowa była naprawdę  ciekawa i pouczająca...

szczególnie ta, też o starszej pani,ale polskiej czyli o żebrzącej na chleb Kobiecie,tłumaczącej spasionemu ubekowi,dlaczego trzeba kręcić film o Śmierci Stanisława Pyjasa....nic dodać ,nic ująć...

serdeczne pozdrowienia  z 10 za staruszkę z serem :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#356998

Chodzenie po wodzie kojarzy mi się zdecydowanie zbyt pozytywnie. "Śmiganie po kałuży" - tyle mogą dostać. ;)

Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#357000

Masz rację. Kałuży gnojowicy? ;)
Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

charamassa

#357004

Widzę, że nie tylko nie masz problemu z pisaniem, ale i z czytaniem... między wierszami. ;-))

Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#357008

Zakończyłeś swą notę pytaniem: Co będzie jak staną?

                           

 

Jesli natomiast chodzi o TV Republika, to... jestem na etapie obserwacji, kogo i co prezentują. Niebawem nadejdzie czas na kolejne komentarze i opinie. Chciałbym, aby były one o 286% bardziej pozytywne od ostatnich.

Pozdrawiam z 10 dla Autora, Satyr   
________________________ 
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)

Vote up!
0
Vote down!
0
#357026